Bautista w 2006 roku wywalczył tytuł mistrzowski w klasie 125 cm3. W sezonie 2010 zadebiutował w najbardziej prestiżowej kategorii i spędził w niej dziewięć sezonów. Na początku sezonu 2019 opuścił MotoGP i przeniósł się do World Superbike, gdzie reprezentował barwy ekipy Aruba.it Ducati. Hiszpan został rewelacją rozgrywek, wygrywając jedenaście pierwszych wyścigów. Druga połowa roku była słabsza i ostatecznie lepszy okazał się Jonathan Rea.
Przed tegoroczną rywalizacją Bautista zaskakująco przeniósł się do Hondy, która wróciła do WSBK z fabrycznym zespołem. Runda na australijskiej wyspie Phillip Island nie przebiegła idealnie. Pochodzący z prowincji Toledo motocyklista dwukrotnie był szósty, a w sprincie zajął szesnaste miejsce.
W rozmowie z Radiem Marca 35-latek przyznał, że chce się koncentrować przede wszystkim na rozwoju motocykla Hondy, choć powrót do MotoGP nie pozostaje jedynie w sferze fantazji.
– W mojej umowie [z Hondą] nie ma klauzuli, która przewidywałaby powrót do MotoGP w 2021 roku. Jestem jednak zawodnikiem Hondy, więc jeśli Honda każe mi zacząć rywalizować w MotoGP, to tak się stanie.
– Mimo wszystko byłoby to skomplikowane. Sezon już się rozpoczął, a harmonogram jest opóźniony. Tak naprawdę nie myślę o tym. Skupiam się na tym, by mój motocykl w WSBK był konkurencyjny i bym mógł dać zwycięstwo Hondzie. Potem wszystko stanie się jasne. W tej chwili nie sięgam jednak tak daleko – zakończył Alvaro Bautista.
Sezon 2020 jest wstrzymany. Odwołano rundę w Katarze i oficjalnie przełożono wydarzenie w Assen. W maju i czerwcu zaplanowano wizyty we Włoszech i Hiszpanii, więc z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, iż pojawią się kolejne opóźnienia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS