A A+ A++

Żaden szanujący się fan Batmana nie przepuści tysięcznego numeru “Detective Comics”, czyli serii, w której 81 lat temu zadebiutował zamaskowany detektyw. Historyczny album kusi jednak nie tylko symbolicznym #1000 na okładce, ale i listą nazwisk, przypominającą prawdziwy komiksowy dream team.

Kogo tu nie ma: Brian Michael Bendis, Kevin Smith, Jim Lee, Greg Capullo, Paul Dini, Warren Ellis, Scott Snyder, Neal Adams i wielu innych. Cała ta armia speców od Batmana stworzyła trzynaście nowelek, uzupełnionych bogatą galerią szkiców, okładek i innych cieszących oko grafik.

“Król” – zwiastun nowego serialu na motywach książki Szczepana Twardocha

W każdej historii patrzymy na Batmana, jego przeszłość i całe uniwersum z nieco innej perspektywy. Bierzemy udział w jego najdłuższym, ciągnącym się latami śledztwie. Poznajemy najgorszego pomagiera, jaki kiedykolwiek stąpał po świecie przestępczym Gotham City. Dowiadujemy się, jak Bruce Wayne wszedł w posiadanie broni, z której zabito jego rodziców i co zrobił z tym wyjątkowym narzędziem zbrodni.

W “Batman: Detective Comics #1000” to bardziej hołd niż lektura obowiązkowa, która będzie wspominana za kilka lat jak najsłynniejsze historie z Batmanem (vide “Zabójczy żart” czy “Powrót Mrocznego Rycerza”). Czuć w tej antologii miłość i szacunek twórców do legendarnej postaci, o której nawet po 80 latach nie wiemy jeszcze wszystkiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł60 lat TKKF
Następny artykuł“Globalne Pasmo” – agenci do zadań bardzo specjalnych [RECENZJA]