A A+ A++

Od kilkunastu lat Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla Miasta Poznania sprawdza, czy stojące i wiszące w Poznaniu reklamy są legalne. I okazuje się, że w większości nie są, choć walka z nimi często przypomina walkę z wiatrakami, bo w miejsce zlikwidowanych samowoli często pojawiają się nowe.

Czasem jednak systematyczne działania inspektorów nadzoru przynoszą wymierny efekt i wielkie nośniki reklamowe lub płachty na płotach i budynkach, znikają. A to zniechęca kolejnych inwestorów do omijania przepisów.

Czasem znikają same

Tak było też w roku ubiegłym – PINB nawet w czasie epidemii prowadził kontrole i postępowania wyjaśniające legalności wszelkich nośników reklam. PINB przeprowadził wówczas 124 kontrole tablic i urządzeń reklamach, w tym 97 – wolno stojących, kwalifikowanych jako budowle, 23 banery zainstalowane na budynkach i cztery banery zawieszone na ogrodzeniach. Bywa, że już samo zawiadomienie inwestora lub właściciela nieruchomości o terminie o planowanej kontroli powoduje, że nośniki reklamowe same znikają.

Często jednak do kontroli dochodzi. Te ubiegłoroczne wykazały, że 43 reklamy to samowole, a jedynie osiem miało wszystkie niezbędne pozwolenia.

Do końca ubiegłego roku udało się doprowadzić do rozbiórki 17 nielegalnych nośników reklamowych. Wśród nich było 13 reklam wolno stojących. Trzy z nich były na osiedlu Rusa, trzy – przy ulicy Szymanowskiego i trzy – przy Winogradach. Zniknęły też reklamy umieszczone na elewacjach budynków przy Głogowskiej, Poznańskiej oraz na rogu Wodnej i Garbar. Udało się też usunąć reklamę zainstalowaną na ogrodzeniu nieruchomości przy ulicy Grunwaldzkiej.

Uprzejmie donoszę, że…

W sprawie pozostałych 73 nośników reklam trwają jeszcze postępowania wyjaśniające. Zdaniem szefa PINB Pawła Łukaszewskiego, doświadczenia ubiegłych lat wskazują, że większość postępowań wyjaśniających potwierdzi nielegalne ustawienie, czy powieszenie reklamy. A to oznacza, że nakazów rozbiórki będzie znacznie więcej.

– Bo w wielu przypadkach inwestorzy reklam nie pokazali w czasie kontroli wymaganych przepisami dokumentów. Zanim jednak zapadnie ostateczna decyzja, nadzór budowlany musi zgromadzić dowody potwierdzające nielegalność działań inwestora. W tym celu właśnie prowadzi postępowanie wyjaśniające, które polegają m.in. na pozyskiwaniu informacji z Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta oraz badaniu zasobów archiwalnych – tłumaczy Łukaszewski.

Jak dodaje, dobór reklam do skontrolowania nigdy nie jest przypadkowy. – Poza naszymi spostrzeżeniami, bardzo często wynika on z sygnałów lub wniosków, które otrzymujemy od jednostek miejskich np. Zarządu Zieleni Miejskiej lub Wydziału Urbanistyki i Architektury, zazwyczaj już po dokonaniu wstępnych ustaleń – przyznaje dyrektor PINB. “Kandydatury” zgłaszają też osoby, którym po prostu zależy na porządku prawnym i ładzie przestrzennym.

W 2019 roku PINB przeprowadził kontrolę 164 reklam i doprowadził do rozbiórki 36 z nich, z czego 26 to nośniki wolno stojące, a dziewięć – banery zainstalowane na ogrodzeniach. Była też jedna tablica reklamowa zamontowana na budynku. Na ten rok Paweł Łukaszewski zapowiada dalsze kontrole.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejny piłkarz chce wrócić do Realu. Trafił z deszczu pod rynnę. Tylko 136 minut
Następny artykułBurmistrz Podkowy Leśnej chory na COVID-19