BRANIEWO. Powiedzieć, że basen w Braniewie „rodził się w bólach”, to jak nic nie powiedzieć. Historia inwestycji jest burzliwa i właściwie sięga lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Mało kto dzisiaj pamięta, że pierwsze (w miarę realne, rzecz jasna) plany budowy basenu pojawiły się w 2003 r. To wówczas w Urzędzie Miasta Braniewa rozstrzygnięto przetarg na opracowanie koncepcji budowy basenu. Według wstępnych założeń obiekt miał być złożony z części krytej i basenu na wolnym powietrzu. Ówczesny burmistrz Henryk Mroziński odrzucił forsowaną w trakcie wcześniejszej kadencji władz samorządowych koncepcję budowy aquaparku, która miała być za droga.
— Nawet jeśli udałoby się nam wybudować aquapark, to nie bylibyśmy go w stanie go utrzymać — mówił wówczas burmistrz Henryk Mroziński.
Budowa basenu miała rozpocząć się w 2004 r. Od początku zakładano jednak, że nastąpi to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy uda się pozyskać zewnętrzne finansowanie.
REKLAMA
Zapomnijcie o Olsztyńskiej
Czas mijał, a wizja budowy krytej pływalni oddalała się coraz bardziej. Braniewianie jeździli latem na basen do Fromborka. Co niektórzy próbowali namawiać władze miasta i radnych do odbudowy starego basenu na ul. Olsztyńskiej (zamkniętego w roku 1986). Takie plany tak naprawdę pojawiały się już od roku 1999. Wtedy to grupa mieszkańców Braniewa rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją skierowaną do władz miasta, w której domagali się odbudowy poniemieckiego basenu przy ul. Olsztyńskiej. Osoby te deklarowały jednocześnie chęć społecznej pracy przy odbudowie obiektu oraz gotowość zbierania pieniędzy na ten cel. Głównym inicjatorem odbudowy basenu był Janusz Skoplak. Do 20 września 1999 roku udało się zebrać około 3 tys. podpisów, popierających ideę odbudowy basenu. 20 osób i instytucji obiecało też udzielić większej materialnej pomocy w realizacji tego przedsięwzięcia.
Rok 2000: będzie aquapark
Tymczasem w grudniu 2000 roku pojawiła się inicjatywa budowy aquaparku na terenie byłej stadniny przy ul. Moniuszki. Pomysłodawcą był ówczesny burmistrz Braniewa, Andrzej Skurzyński. Park wodny miał być najnowocześniejszym w regionie kompleksem sportowo-rekreacyjnym. Obok pływalni miała w nim mieścić się kawiarenka, hotel i korty do gry. Obiekt miał służyć także do prowadzenia lekcji wychowania fizycznego dla dzieci i młodzieży z braniewskich szkół, korzystać z niego mieliby również żołnierze z jednostek stacjonujących w Braniewie, a także studenci wyższej uczelni i turyści.
Basen zburzony, teren zrównany
Z kolei za pomysłem odbudowania poniemieckiego basenu przy ul. Olsztyńskiej opowiadali się radni miejscy z Listy Ziemi Braniewskiej i członkowie Towarzystwa Miłośników Braniewa. W 2002 roku wystąpili oni do Rady Miejskiej o przekazanie im obiektów basenu przy ul. Olsztyńskiej. Członkowie TMB wyrażali chęć odbudowy basenu, przeciwstawiając się koncepcji zarządu miasta – wybudowania nowego kąpieliska.
Ostatecznie problem rozwiązano na jesieni 2004 roku – wówczas rozpoczęła się rozbiórka starego basenu przy ul. Olsztyńskiej, gdyż teren dawnego kąpieliska stał się miejscem libacji alkoholowych, powstało tu też dzikie wysypisko śmieci, zaś popękane mury groziły zawaleniem. „Przeprowadzane były badania i konsultacje z fachowcami w sprawie ewentualnej odbudowy basenu. Wniosek z przeprowadzanych analiz był za każdym razem jeden – zasypać. Dostosowanie obiektu do obowiązujących norm sanitarnych i bezpieczeństwa byłoby zbyt kosztowne” – przekonywały byłe władze miasta.
Nowe władze, nowy pomysł
Nowe władze miasta (wybrane w wyborach w 2002 roku) już na początku roku 2003 podjęły decyzję o wycofaniu się z pomysłu budowy aquaparku.
— Miasta nie stać na tak dużą inwestycję, ponadto nie został opracowany dokładny projekt i koncepcja dotycząca sposobu finansowania obiektu — mówił wiceburmistrz Jerzy Maziarz.
W kwietniu 2003 r. przystąpiono do opracowania koncepcji budowy basenu. Według wstępnych założeń obiekt miał być złożony z części krytej i otwartej. W sierpniu 2003 roku zakładano, że budowa inwestycji ruszy w roku 2004. Od początku twierdzono, że obiekt powstanie przy ulicy Łąkowej, chociaż rozważano także inne koncepcje — w pierwszej wersji basen miałby powstać na terenie dawnego kąpieliska, przy ul. Olsztyńskiej, zaś kolejna wersja przewidywała realizację inwestycji na terenie byłego stada ogierów, przy ul. Moniuszki.
Mieszkańcy od początku „za”
W roku 2005 było już wiadomo, że „coś jest nie tak”. Chociaż znany był już planowany plac budowy, to nic na nim się nie działo. Władze miasta miały wprawdzie projekt (ciągle zakładał budowę basenu krytego i odkrytego), złożone było dofinansowanie, ale wciąż nie było decyzji, czy pieniądze te zostaną przyznane. Decyzja o przyznaniu unijnych środków miała zapaść dopiero na jesieni. W tym też czasie – ze względów finansowych – wycofano się z pomysłu budowy dwóch basenów (krytego i otwartego).
Mieszkańcy Braniewa czekali na tę inwestycję. Na lokalnym portalu internetowym argumentowali, że można by na basenie przeprowadzać lekcje w-f, uczyć się pływać i rozwijać te umiejętności oraz że w końcu nie trzeba by było jeździć do innych miast. Podkreślali również, że nareszcie sezon na pływanie (dzięki basenowi krytemu) trwałby cały rok, a nie tylko w miesiące letnie.
Do dzisiaj jednak są marzenia, które nie zostały zrealizowane. Np. nigdy nie powstała formalna sekcja pływacka, która mogłaby szerzej rywalizować z pływakami z innych miast.
Kredyt i dofinansowanie
Jesienią 2006 r. radni Rady Miejskiej w Braniewie wyrazili zgodę na zaciągnięcie w roku 2007 kredytu – prawie 9 mln złotych – na realizacją inwestycji „Rozwój kompleksu rekreacyjno-rehabilitacyjnego Zdrowe Braniewo – budowa krytej pływalni w Braniewie”.
Ale tak naprawdę nic się nie wydarzyło aż do roku 2009! W roku 2009 postanowiono, że miasto zaciągnie 8 mln złotych kredytu. W tym też roku miasto otrzymało 10 mln złotych dofinansowania z Unii Europejskiej. W całym województwie złożono wówczas 20 wniosków na różne inwestycje. Basen w Braniewie po ocenie merytorycznej otrzymał maksymalną liczbę 80 punktów i po ostatecznej ocenie uplasował się na pierwszym miejscu listy rankingowej.
A kto go zbuduje?
W sierpniu 2009 r. w braniewskim urzędzie powstał zespół projektowy, który miał kompleksowo zajmować się działaniami związanymi z budową basenu. Miasto ogłosiło też przetarg na wyłonienie inwestora zastępczego i inżyniera projektu. Wykonawca inwestycji miał zostać wyłoniony w przetargu nieograniczonym. Planowano, że budowa basenu zostanie zakończona na jesieni 2010 roku.
Ale jeszcze na początku grudnia 2009 r. wykonawca nie był znany. Termin otwarcia ofert i rozstrzygnięcia przetargu przesunięto aż na 15 grudnia. Oferenci mieli dodatkowe pytania, na które miasto było zobowiązane odpowiedzieć.
Basen chciały zbudować 4 firmy. Jednak każda z ofert była zbyt droga (najtańsza o 1,3 mln złotych). To oznaczało, że miasto musiałoby znaleźć dodatkowe pieniądze, których nie miało. Ostatecznie burmistrz Mroziński przetarg na wyłonienie wykonawcy unieważnił. Nowy termin rozstrzygnięcia przetargu wyznaczono na 12 stycznia 2010 r.
Jest wykonawca, prace ruszają
W lutym 2010 r. poznaliśmy wykonawcę prac – konsorcjum, którego liderem było Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego „EKOBUD” Sp. z o. o. z Ostródy, zaś jego partnerem firma Sport System z Olsztyna.
Czasu było mało. Aby nie stracić unijnego dofinansowania budowa powinna zakończyć się 15 listopada 2010 r.
Budowa basenu rozpoczęła się 15 lutego 2010 r. Ze względu na silne mrozy prace ruszyły z trzytygodniowym opóźnieniem, którego nie udawało się nadrobić. Pracowano po 12 godzin, czasami nawet w nocy.
Latem (w sierpniu 2010 r.) na budowie doszło do nieszczęśliwego wypadku. 54-letni pracownik spadł z rusztowania, z wysokości 8 metrów. Pomimo udzielonej pomocy lekarskiej mężczyzna zmarł.
Nikt nie chciał nim zarządzać
W grudniu 2010 r. rozpoczęły się procedury związane z wyłonieniem „operatora zarządzającego krytą pływalnią w Braniewie”. Ustalono także, że pracę na basenie mają znaleźć 33 osoby.
Termin składania ofert na operatora minął 24 stycznia 2011 r. Do przetargu nie stanęła ani jedna firma… Ogłoszono drugi przetarg i… sytuacja powtórzyła się (8 marca 2011 r.). Podjęto zatem ostateczną decyzję: postanowiono powołać do życia zakład budżetowy, który będzie basenem zarządzał.
Dyrektor poszukiwany. Kadra także
Urząd Miasta ogłosił konkurs na dyrektora Zakładu budżetowego — Kompleks Rekreacyjno-Rehabilitacyjny Zdrowe Braniewo — kryta pływalnia w Braniewie. Dokumenty należało składać do 4 kwietnia 2011 r.
O stołek ten ubiegało się sześciu kandydatów. Wszyscy musieli mieć wyższe wykształcenie, co najmniej 8-letni staż pracy na stanowisku kierowniczym, polskie obywatelstwo, nieposzlakowaną opinię, pełnię praw i nie mogli być karani za przestępstwa umyślne.
W wyniku rozmów z poszczególnymi kandydatami zdecydowano o wyborze na dyrektora Krzysztofa Kądziołki z Pieniężna. W latach 2004-2007 był on dyrektorem Szpitala Powiatowego w Braniewie. Wcześniej pracował w Starostwie Powiatowym w Braniewie.
— Najpierw trzeba skompletować załogę, która będzie umiała obsługiwać nowoczesne urządzenia, które znajdują się w kompleksie — mówił wówczas Kądziołka. — Obiekt ma zostać oddany do użytku 15 kwietnia. Pozostało więc niewiele czasu.
Jest 15 kwietnia i…
…i basen nie ruszył. W niecce od miesiąca była napuszczona woda, ale wokół basenu wciąż trwały prace, m.in. kładziono polbruk.
— Nie chcemy otwierać basenu „na siłę”, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik — argumentował burmistrz Henryk Mroziński.
O pracę na basenie starało się kilkaset osób. Ostatecznie zatrudniono 38 pracowników: 7 ratowników, 10 osób zajmujących się sprzątaniem, 6 osób do obsługi basenu, 4 konserwatorów, 7 kasjerek, kierownika technicznego, księgową, inspektora do spraw płacowo-kadrowych i dyrektora.
Wybrano również firmę, która prowadziła kawiarnię. Nikt nie stanął do przetargu na prowadzenie siłowni, solarium i salonu masażu.
Skok w garniturze
20 maja 2011 r. W budynku krytej pływalni pojawiają się braniewianie i zaproszeni goście. Po szesnastu miesiącach budowy braniewski basen zostaje oddany do użytku.
Burmistrz Henryk Mroziński nie zawiódł. Nie bez zawahania wprawdzie, ale wskoczył do basenu w garniturze.
— Od roku 1986, kiedy zamknięto basen na ulicy Olsztyńskiej, stworzenie takiego kompleksu było naszym marzeniem. Dzisiaj nasze marzenie stało się rzeczywistością — powiedział Mroziński.
Pierwsi pływacy pojawili na basenie następnego dnia, 21 maja, już o godz. 8:00.
Kompleks krytych pływalni był czynny w godzinach od 6:00 do 22:00 w dni powszednie oraz od 8:00 do 22:00 w dni wolne od pracy.
Ceny biletów w dni świąteczne wynosiły za jedną godzinę 12 złotych (normalny) i 6 złotych (ulgowy). W dni powszednie odpowiednio 10 i 5 złotych.
Pierwszą podwyżkę cen biletów wprowadzono po półtora roku.
Kontrowersje z zatrudnieniem
Basen funkcjonował, braniewianie korzystali z niego, ale równolegle toczyły się wokół niego burzliwe spory.
Na jesieni ówczesny radny Rady Miejskiej Braniewa i dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy – Jerzy Welke – poinformował opinię publiczną, że istniały dwie listy osób bezrobotnych, które miały znaleźć pracę na basenie.
— Na liście przedstawionej przez dyrektora basenu byli wskazani przez niego bezrobotni, którzy mieli znaleźć zatrudnienie — mówił Jerzy Welke. — Część z tych osób jednak zarejestrowała się dopiero niedawno w urzędzie pracy. Ja natomiast chciałem, aby zatrudnienie znalazły osoby, które pozostają bez pracy od dawna.
— Rozmowa dotycząca bezrobotnych to chamstwo z pana strony — tak wówczas zareagował dyrektor basenu Krzysztof Kądziołka, odpierając zarzuty.
Wysokie koszty utrzymania
Początkowo zakładano, że miasto będzie dokładało do krytej pływalni 600 tys. złotych. Szybko wysokość dotacji (głosami radnych) podwyższono do 900 tys. złotych. Zdaniem ówczesnego dyrektora to i tak za mało. Według jego szacunków powinien dostać niemal 1,1 mln złotych.
— Wynagrodzenia pracowników, energia elektryczna, zakupienie środków czystości i chemii — to są największe koszty. Nie da się już na niczym oszczędzić — przekonywał dyrektor.
Do strat przyczynił się także… gronkowiec. Bakteria zagościła na basenie kilkakrotnie, przyczyniając się do jego zamknięcia na wiele dni.
Przyglądał mu się prokurator
W marcu 2012 r. ówczesny poseł Wojciech Penkalski (Ruch Palikota) złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa podczas budowy basenu i niedopełnieniu obowiązków przez burmistrza Mrozińskiego.
Poseł miał „szeroki zakres wątpliwości” – jak podkreślał prokurator. Od wyłonienia wykonawcy, poprzez to, czy proces budowlany przebiegał zgodnie z prawem, czy przeanalizowano w jaki sposób koszty budowy i funkcjonowania basenu odbiją się na mieszkańcach, kończąc na odstąpieniu od naliczenia kar umownych od wykonawcy.
— Bardzo się cieszę, że inwestycja zostanie sprawdzona, ponieważ wszystkie wątpliwości posła Penkalskiego zostaną rozwiane — skwitował to Mroziński.
Ostatecznie prokuratorskie postępowanie wobec Mrozińskiego zostało umorzone, zaś sprawa budowy pływalni trafiła do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.
Także NIK go badała
Poseł Penkalski zwrócił się także do Najwyższej Izby Kontroli. Ta nie miała wątpliwości: burmistrz Braniewa musi wyegzekwować od wykonawcy pływalni naprawę usterek na basenie, a także naliczyć kary umowne za niewykonanie tych prac. Kwota, jaką z tego tytułu miało uzyskać miasto była niebagatelna — ponad 5,5 mln złotych.
NIK nakazał Henrykowi Mrozińskiemu między innymi wyegzekwowanie od wykonawcy robót budowlanych usunięcia usterek stwierdzonych na obiekcie krytej pływalni (chodziło m.in. o nie działające przyciski alarmowe w saunie, windy dla niepełnosprawnych przy basenie sportowym, a także brak drabinki przy basenie rekreacyjnym), naliczenia i wyegzekwowania od wykonawcy robót budowlanych kar umownych z tytułu opóźnień w usunięciu usterek oraz wyegzekwowania zwrotu wypłaconego projektantowi wynagrodzenia w części dotyczącej nadzoru autorskiego.
Sprawa w sądzie
27 czerwca 2013 r. w Sądzie Rejonowym w Braniewie zawarto ugodę pomiędzy firmą EKOBUD, wykonawcą basenu miejskiego w Braniewie a miastem Braniewem. EKOBUD – w zamian za nieterminową naprawę usterek – zobowiązał się do przedłużenia o 7 miesięcy gwarancji i udzielenia „technicznego wsparcia” w utrzymaniu basenu, polegającego m.in. na likwidowaniu awarii wynikających z gwarancji.
Tym samym EKOBUD nie musiał zapłacić kary umownej, wynoszącej 5,6 mln złotych.
Tak EKOBUD, jak i burmistrz Braniewa przekonywali, że „jest to ugoda korzystna dla obu stron”.
— EKOBUD bardzo długo zastanawiał się nad każdym zdaniem, czy w ogóle przystąpić do tej ugody — przekonywała prawniczka tej firmy.
— Zdecydowaliśmy się na ugodę, gdyż proces sądowy mógłby ciągnąć się wiele lat i nie przyniósłby oczekiwanych rezultatów — mówił burmistrz Braniewa.
Zdecydowanie odmienne zdanie miał poseł Wojciech Penkalski, na którego wniosek NIK kontrolował budowę basenu.
— To skandal i działanie na niekorzyść miasta — mówił Penkalski, zapowiadając jednocześnie, że dokładnie przeanalizuje tę sprawę.
SZUKAMY PUNKTÓW KOLPORTAŻU GAZET!
Jeśli chcieliby Państwo, aby w Państwa sklepach, firmach, zakładach pracy, instytucjach pojawiły się Nowiny Północne – nowa BEZPŁATNA (!) gazeta ukazująca się między innymi na terenie powiatu braniewskiego
– prosimy o KONTAKT:
Mail: [email protected]
Tel.: 501 08 02 96
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS