– Były fragmenty bardzo dobrej naszej gry i właśnie na tym bardzo bym chciał budować kolejne mecze – to znaczy na pewności siebie i na tym, że jesteśmy w stanie grać bardzo dobrą i skuteczną siatkówkę – powiedział po porażce w Lidze Mistrzyń z Imoco drugi trener Developresu, Bartłomiej Dąbrowski.
Siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów uległy u siebie Imoco Volley Conegliano. W pierwszym secie gospodynie postraszyły faworytki, ale w kolejnych zabrakło im już siatkarskich argumentów, aby sprawić niespodziankę. – Pierwszy set był bardzo budujący. Agresywnie weszliśmy w mecz, przede wszystkim na zagrywce, z czym mieliśmy wcześniej sporo problemów. Ta zagrywka funkcjonowała bardzo dobrze, dzięki temu łatwiej nam się grało w bloku-obronie. Sporo piłek podbijaliśmy, byliśmy bardzo agresywni też w ataku, bo jeśli chce się zagrozić takiemu zespołowi, który świetnie broni, to ryzyko i moc w ataku jest bardzo istotna. Bo jak obroni, to piłkę doprowadza do siatki i jest po prostu ciężko z nim grać. I to nam wychodziło w pierwszym secie – powiedział drugi szkoleniowiec rzeszowianek, Bartłomiej Dąbrowski.
Przyjezdne przebudziły się w drugiej partii. Od jej początku narzuciły Developresowi swój rytm gry, a ten już nie miał czym odpowiedzieć. – Na pewno Włoszki były delikatnie zaskoczone naszą postawą i naszą agresją od samego początku meczu, ale z biegiem czasu zaczęły coraz bardziej kontrolować to, co dzieje się na boisku. W pewnym momencie już nam odjechały. A ciężko się goni takiego przeciwnika, kiedy odskakuje na 4-5 punktów. Rywal takiego pokroju raczej nie wypuszcza takiej przewagi z rąk – dodał członek sztabu szkoleniowego Developresu.
Mimo porażki widział on pozytywy w grze rzeszowianek. – Na pewno były fragmenty bardzo dobrej naszej gry i właśnie na tym bardzo bym chciał budować kolejne mecze – to znaczy na pewności siebie i na tym, że jesteśmy w stanie grać bardzo dobrą i skuteczną siatkówkę. Mam nadzieje, że tak po prostu będzie – stwierdził asystent Stephane’a Antigi.
W poprzednim sezonie ekipa z Podkarpacia awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. W tym nie będzie jej łatwo powtórzyć tego sukcesu, ale w Rzeszowie wierzą, że Developres i tym razem sprawi jakąś niespodziankę. – Mówienie o celach w Lidze Mistrzyń nie jest łatwe, bo jest wiele świetnych zespołów. Z pewnością chcemy zajść jak najdalej i zobaczymy dokąd nas to doprowadzi. W zeszłym sezonie przyjechał Vakifbank i pewnie mało osób wierzyło, że możemy z nim coś ugrać. Pierwszy mecz wygraliśmy 3:2, a drugi co prawda przegraliśmy 1:3, ale było to bardzo wyrównane spotkanie. Zobaczymy mecz po meczu. Mam nadzieję, że awansujemy z grupy. A co będzie później? Czas pokaże – zakończył Bartłomiej Dąbrowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS