Dzięki powyższym rezultatom i odrobieniu części strat z pierwszego etapu, Barreda został nowym liderem rajdu w kategorii motocykli. Brabec awansował na drugie miejsce. Zawodnicy Hondy oczywiście zdają sobie sprawę, że do końca rajdu jeszcze długa droga.
– To był bardzo dobry etap. Musieliśmy atakować od pierwszego do ostatniego kilometra i wszystko poszło dobrze – powiedział Barreda. – To jednak dopiero drugi etap Dakaru i jutro czeka nas skomplikowany dzień. Zachowujemy spokój i skupienie, staramy się nie popełniać błędów.
37-latek z Monster Energy Honda Team odnosząc w poniedziałek 25 etapowe zwycięstwo w Dakarze, zrównał się w statystykach z Marc’kiem Comą – czwartym na motocyklowej liście wszech czasów.
– Prawda jest taka, że bardzo cieszę się z tych 25 zwycięstw – przyznał. – Prawdą jest również, że na początku nie zwraca się na to uwagi. Jednak kiedy spojrzałem na nazwiska w tych statystykach, jest to coś, czego nie spodziewałem się osiągnąć.
– Niestety nie udało się dziś wygrać, ale nawet nie jestem pewien, czy podczas tego Dakaru chciałbym zapisać na swoje konto etap – powiedział Ricky Brabec. – Wczoraj mocno się to na nas odbiło. To będzie długi Dakar. Każdego dnia będziemy dawali z siebie wszystko i starali się odrobić stracony czas. Przed nami jeszcze dziesięć dni.
Jedenasty czas uzyskał Jose Ignacio Cornejo.
Kevin Benavides ruszał do etapu jako drugi. Miał trochę problemów z nawigacją, co przełożyło się na trzynaste miejsce: – Wiedziałem, że ruszając jako jeden z pierwszych, stracę czas. Dogoniłem Toby’ego Price’a i otwierałem drogę przez jakieś trzysta kilometrów. Jestem zadowolony z wykonanej pracy w kontekście nawigacji i prędkości. Traciłem owszem czas spoglądając na roadbooka i miałem trudności ze znalezieniem kilku waypointów. Jutro ruszam z tyłu, więc skorzystam na tym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS