Kilka lat temu, gdy Wojciech Sobieraj zarządzał jeszcze Alior Bankiem, bez ogródek wygłaszał kontrowersyjne tezy, że połowa, a nawet trzy czwarte bankowych placówek mogłoby nie istnieć. Że produktywność fizycznych oddziałów robi się znikoma. A potem przyszła epidemia koronawirusa i udowodniła, że tak właśnie jest. Większość właścicieli kont nawet nie zwróciła uwagi na to, czy ich oddział działa, czy jest zamknięty. Plaga raczej tylko przypieczętowała los fizycznych placówek.
Odejście starego nie oznacza jednak tylko rezygnacji ze zbędnych nieruchomości, ale także drastyczny spadek udziału czynnika ludzkiego w bankach. A dziś to chyba kluczowa sprawa dla całej branży. Jak szacuje Gartner, w tym roku 85 proc. banków będzie już wykorzystywać chatboty, które też zaczynają eliminować pracowników telemarketingu. Nie tylko ze względu na koszty.
Napędzane nowymi algorytmami emulującymi język naturalny oraz samą wymowę stają się bardzo efektywne z punktu widzenia klientów, którzy dzięki nim oszczędzają 4 minuty na każdym połączeniu z infolinią (bank oszczędza 5–7 centów na każdym pytaniu). Postęp technologiczny w tej dziedzinie nie jest przypadkowy. Skala biznesu bankowego powoduje, że według PWC DeNovo każdego roku spółki rozwijające technologię AI dla sektora finansowego wydają około 1 mld dola … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS