Bank nie może wykorzystywać własnych zaniedbań, by domagać się od klientki zwrotu pieniędzy, które do niej nie trafiły – mówi Artur Domański, pełnomocnik łodzianki, która padła ofiarą oszustwa na kryptowaluty.
Przed Sądem Rejonowym dla Łodzi-Widzewa rozpoczął się kolejny proces, w którym bank pozwał swoją klientkę. Domaga się od niej pieniędzy z kredytu, który został zaciągnięty w lutym 2021 roku.
Po inwestycji w kryptowaluty pozostały długi
Wszystko się zaczęło, gdy do pani Teresy z Łodzi (imię zmienione na jej prośbę) zadzwonił mężczyzna, który zaproponował jej inwestycję w bitcoiny. Na jego prośbę łodzianka zainstalowała program na laptopie, który dał mężczyźnie pełen dostęp do jej sprzętu oraz do konta.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS