A A+ A++

Bank nie może wykorzystywać własnych zaniedbań, by domagać się od klientki zwrotu pieniędzy, które do niej nie trafiły – mówi Artur Domański, pełnomocnik łodzianki, która padła ofiarą oszustwa na kryptowaluty.

Przed Sądem Rejonowym dla Łodzi-Widzewa rozpoczął się kolejny proces, w którym bank pozwał swoją klientkę. Domaga się od niej pieniędzy z kredytu, który został zaciągnięty w lutym 2021 roku. 

Po inwestycji w kryptowaluty pozostały długi

Wszystko się zaczęło, gdy do pani Teresy z Łodzi (imię zmienione na jej prośbę) zadzwonił mężczyzna, który zaproponował jej inwestycję w bitcoiny. Na jego prośbę łodzianka zainstalowała program na laptopie, który dał mężczyźnie pełen dostęp do jej sprzętu oraz do konta.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiebezpieczna pogoda w Polsce. Burze się przemieszczają
Następny artykułKto walczy po stronie Rosji w Ukrainie? Indusi, Nepalczycy, Afrykanie