A A+ A++

Warszawski ratusz wezwał władze Pragi-Północ do wyrzucenia z lokalu Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i Media Narodowe. Jak umotywowano tę decyzję?

Robert Bąkiewicz: Sytuacja jest o tyle trudna, że nie wiemy, na czym stoimy. Nie wiemy, jaki będzie los obecnego lokalu i pracy, którą tam wykonujemy. Jest to na pewno efekt politycznych gierek pana Trzaskowskiego, który dał się poznać z tego, że wspiera organizacje lewicowe, marksistowskie, wręcz komunistyczne. Pieniądze z budżetu miasta były bowiem wydawane na cele, które przypominały bardziej szkolenia dla komunistycznych bojówek, niż działalność organizacji pozarządowych. Dosyć szeroko opisywały to media. Pan Trzaskowski i stołeczny ratusz wykazują się niechęcią wobec środowisk patriotycznych, narodowych i konserwatywnych. Ta decyzja była tego pokłosiem. Poglądy pana Trzaskowskiego mówią, że w przestrzeni publicznej ma panować równość, ale definiowana według jego standardów. Inaczej mówiąc, równością, jest to, co uzna za słuszne warszawski ratusz. W tym przypadku pan Trzaskowski podjął autorytarną decyzję, że my tego wymogu równości nie spełniamy.

To wygląda na podwójne standardy stołecznego ratusza. Czy Pańskim zdaniem opinia publiczna w Warszawie to dostrzega?

Zakładam, że w Warszawie jest więcej osób o poglądach lewicowo-liberalnych, czyli sprzecznych z wyznawanymi przez nas wartościami i dlatego odnoszą się one do nas z niechęcią. Chyba brakuje mi wiary w to, że w opinii publicznej zapanuje dobra wola i pomimo różnych poglądów te same reali będą zastosowane wobec wszystkich uczestników życia społecznego. Współczesna rzeczywistość jest oparta o relatywizm. Nie ma jasno wyznaczonych standardów i wszystko podlega subiektywnej ocenie. Na tej podstawie stwierdza się np., że Stowarzyszenie Marsz Niepodległości nie spełnia wartości wynikających z definicji cywilizowanych ludzi. Jest zaprzeczenie cywilizacji, zwłaszcza cywilizacji łacińskiej, która definiuje prawdę, wolność czy sprawiedliwość. Ta decyzja nie ma nic wspólnego z tymi wartościami. Jest to działanie neobolszewickie, które ma na celu wyrzucenie nas z lokalu.

Dlaczego Stowarzyszenie Marsz Niepodległości jest taką solą w oku Rafała Trzaskowskiego?

Przede wszystkim dlatego, że wyznaje konkretne wartości. Mówi o patriotyzmie i wartościach chrześcijańskich, szczególnie katolickich. One stoją zupełnie w poprzek tej agendy, którą wyznaje prezydent Trzaskowski i warszawski ratusz, a także technokratycznym zapędom elit Unii Europejskiej, gardzącym naszą cywilizacją i własnymi korzeniami. Dążą w ten sposób do stworzenia nowego człowieka i nowego społeczeństwa, dalekiego od stałych wartości wynikających z prawa naturalnego i wiary. Dla pana Trzaskowskiego jawimy się zatem jako niebezpieczeństwo. Druga rzecz to efekt medialny. W sytuacji, w których ma się lewicowo-liberalnych odbiorców, „fajnie” jest im powiedzieć, że definiuje się nielubianą grupę jako niewpisującą się w antyetyczne realia, tak bliskie tym środowiskom. Nie chcę używać w tym miejscu stygmatów, ale będą nas nazywać organizacją faszyzującą, rasistowską i homofobiczną, aby odebrać nam godność i prawo do debaty społecznej. Nie pomogą nam nawet najbardziej racjonalne postulaty.

Co stanie się z Mediami Narodowymi? Wiemy, że swoją pomoc zaproponowały konkurencyjne telewizje internetowe takie jak wSensie.tv i wRealu24.

Właściwie od tego powinienem zacząć ten wywiad. Mianowicie chciałbym podziękować kolegom z wSensie.tv i wRealu24, którzy zgłosili się do nas z pomocą. To jest niezmiernie miłe i pokazuje, że mimo konkurencji, permanentnie się wspieramy. To bardzo ważne. Jeżeli nawet skorzystamy z tych propozycji, to będzie tylko coś tymczasowego. W tej chwili poszukujemy nowego lokalu i potrzebujemy środków finansowych. Zachęcamy do tego, aby nas wspierać, aby udało nam się znaleźć odpowiednie miejsce. Jeśli pojawi się możliwość działania prawnego wobec decyzji prezydenta Trzaskowskiego, to również je podejmiemy. Wsparcie w tej batalii zaoferował nam Instytut Ordo Iuris.

Czyli pojawiła się pomoc medialna i prawna. Czy to samo może Pan powiedzieć o pomocy politycznej?

Widziałem, że jakieś działania podjęło dwóch polityków koalicji rządzącej: wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Nie otrzymaliśmy natomiast wsparcia od polityków, którzy najczęściej korzystają z naszego studia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKonkurs „Wiwat wielki Kołłątaj!”
Następny artykułNiemiecka gazeta: Polska przykładem cudu gospodarczego