publikacja
2021-01-13 11:15
Przetasowania w światowym systemie handlowym budzą w Polsce duże zaciekawienie i nadzieje.
Wicepremier Jarosław Gowin powiedział w wywiadzie dla “Pulsu Biznesu”, że rząd pracuje nad koncepcją nowej strategii gospodarczej dla Polski, a jej elementem ma być wsparcie dla branż, które mogą w tzw. łańcuchach dostaw wypierać konkurentów z dalekich kierunków. To zjawisko ma różne nazwy: relokalizacja (szukanie dostawców bliżej), nearshoring (wyprowadzanie produkcji do krajów tańszych, ale bliskich geograficznie), deglobalizacja (utrzymywanie produkcji w kraju).
Dane pokazują jednak, że przetasowania w światowym systemie handlowym wcale nie są takie oczywiste. Na początku tego roku Europejski Bank Centralny opublikował wyniki badania przeprowadzonego wśród największych firm w strefie euro, w którym pytano o długookresowe zmiany wywołane przez epidemię COVID-19. Niecałe 10 proc. firm wskazało, że dojdzie do relokalizacji lub deglobalizacji. Na pytanie, czy planują przenoszenie zamówień w ramach łańcuchów dostaw do bliższych lokalizacji, jedna czwarta ankietowanych przedsiębiorców odpowiedziała, że tak, a niemal połowa – że nie.
Warto te wyniki zestawić z twardymi danymi o imporcie krajów UE. Na wiosnę 2020 r. pojawiały się prognozy, że epidemia uderzy w dostawy z Azji. Tymczasem udział Chin w imporcie krajów UE wzrósł między wrześniem 2019 r. a wrześniem 2020 r. z 7,6 proc. do 8,4 proc. Nie wygląda więc na to, by na dużą skalę dochodziło do wypierania chińskich firm z europejskich systemów dostaw przemysłowych.
Czy to oznacza, że teza o przetasowaniach w światowym handlu jest fałszywa? Nie. Przetasowania mają po prostu bardziej niszowy charakter – dochodzi do nich w wybranych branżach, na różnych kierunkach i niekoniecznie polegają na skracaniu łańcuchów dostaw. Jest dużo miękkich sygnałów od przedsiębiorców i menedżerów, które wskazują, że trwają zmiany w systemach dostaw, duże koncerny zmieniają politykę. Może nie być to jednak widoczne w danych zagregowanych.
Pokazywałem niedawno w tym miejscu, że w minionym roku Polska znacząco zyskała pod względem udziału w dostawach części do sprzętu transportowego do Niemiec. Jednocześnie zyskały jednak również Chiny, a straciły Rumunia i USA. Nie ma tu jednoznacznego klucza geograficznego. Znaczenie mogą mieć jakość i elastyczność produkcji czy specyfika produktowa (Polska staje się dużym eksporterem baterii do samochodów elektrycznych – to może mieć znaczenie dla obrazu całej branży).
Warto też zauważyć, że duże zmiany odbywają się często powoli i są inicjowane przez pojedyncze firmy. W badaniach EBC duża część firm wskazała na brak przewidywanych zmian w łańcuchach dostaw, jednak około 10-20 proc. respondentów (w zależności od pytania) wskazywało na występowanie takich zmian. To może być istotna grupa.
Sądzę, że przetasowania w systemie handlu międzynarodowego otwierają przed wieloma polskimi firmami nowe szanse. Nie jest to jednak zjawisko o wielkiej skali, które dla gospodarki będzie nowym paliwem rozwoju. Jest to raczej przyspieszenie procesów, które i tak miały miejsce przed epidemią. Z punktu widzenia polityki gospodarczej ważne jest, by dobrze zidentyfikować nisze, w których takie zmiany następują, a nie zakładać, że będzie to ruch masowy.
Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.
Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na: https://spotdata.pl/ogolna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS