A A+ A++

W książkach o przygodach Mikołajka pojawiała się postać Ananiasza. To chłopczyk, którego inni rówieśnicy nie lubili, bo był skarżypytą. Miewał ataki histerii – wówczas tarzał się po ziemi i robił wokół siebie strasznie dużo zamieszania. Maluch, mimo że często w koleżeńskich sporach miał rację, to kiedy nerwy innym puszczały i już mieli go prać, ten wrzeszczał, że tak nie można, bo przecież on nosi okulary!
Mam wrażenie, że takim właśnie Ananiaszami są współcześni aktywiści LGBT.

Czy idąc na klubową imprezę, gdzie kobiety nie płacą za wstęp, mogę na chwilę poczuć się przedstawicielką płci pięknej, aby uniknąć wydawania kasy? Czy mogę korzystać z toalety dla pań, kiedy do męskiego klopa jest długa kolejka? Czy biorąc ślub z narzeczoną i będąc jednocześnie niewiastą uwięzioną w ciele nalanego, wąsatego grubasa, tworzymy związek homo czy heteroseksualny? I czy możemy wówczas adoptować dzieci?
Oburzeni pisaniem o Margot jako o Michale i używaniem męskiego zaimka „on”, lewicowi aktywiści zaczęli wściekle tarzać się po ziemi i ciskać jadem w stronę „homofobicznych” dziennikarzy. Ofiarą tego absurdalnego skandalu został prezes zarządu Radia Nowy Świat – Piotr Jedliński, który to dopuścił do zastosowania przez stację sformułowania „aktywista” w stosunku do Margot. Przypominamy, że mowa o powstałym dzięki zbiórce pieniędzy słuchaczy, internetowym radiu, złożonym z dziennikarzy, którzy w ramach protestu przeciw łamaniu wolności słowa odeszli Trójki. Wygląda na to, że pojęcie “łamania wolności słowa” znajduje zastosowanie jedynie w kutasiarskich działaniach władzy, natomiast nie działa już w momencie, kiedy określi się człowieka zgodnie z jego płcią biologiczną…

Za ten haniebny, będący przykładem mowy nienawiści, pełen pogardy gest dziennikarz musiał podać się do dymisji. Przy okazji ruszyła akcja nakłaniająca do niesłuchania oraz niewspomagania finansowo Radia Nowy Świat.
To sytuacja absolutnie nowa i dotąd, na taką skalę, w Polsce niespotykana. Przecież jeszcze niedawno takie akcje opisywane były w prześmiewczych artykułach na temat szalonych absurdów poprawności politycznej w krajach bardziej „rozwiniętych” niż nasz.
„Cześć, ziomuś. Wiem, że wyglądam jak facet, ale proszę – mów do mnie Margot i traktuj tak, jakbym była kobietą” – gdybym te słowa usłyszał, to uszanowałbym taką prośbę. Pewnie też popełniłbym parę gaf, zanim na dobre przyzwyczaiłbym do tego, że muszę zwracać się innym zaimkiem do rozmówcy, którego zarówno fizis, jak i głos oraz budowa ciała są męskie. Tym niemniej całkowicie zgadzam się, że w sferze nieformalnej należy mówić do Michała w taki sposób, w jaki on sobie tego życzy. Nie można natomiast oczekiwać, aby media, z uwagi na poprawność polityczną, kłamały na temat jego płci. Nie należy też zmuszać do tego całego świata i liczyć na to, że wszyscy takie żądanie uszanują.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDemotywatory CDLVIII – Bóg okazał poczucie humoru polskiemu biskupowi
Następny artykułProfile z Tindera, obok których trudno przejść obojętnie XLIV – Oferta tylko dla tych, którzy się masturbują…