Jak mówi Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej, mieszkańcy zaprotestowali przeciwko likwidacji krytego basenu w Nowym Bytomiu. Wiele osób nie zgadzało się z zamiarami władz miasta.
Bardzo mało chętnych do korzystania z basenu
– Sentyment nie przekłada się jednak na frekwencję na tym obiekcie, która jest na bardzo niskim poziomie. W 2019 r. średnio w ciągu godziny z basenu w Nowym Bytomiu korzystało zaledwie siedem osób. Gdyby nie treningi ratowników wodnych oraz zawodników jednego z klubów sportowych ten wskaźnik byłby jeszcze gorszy. Frekwencja na dwóch pozostałych miejskich basenach jest zdecydowanie wyższa, sięga 20 osób na jedną godzinę – mówi prezydent Mejer.
Wiceprezydent dodaje, że miejsce, które niegdyś tętniło życiem, od dawna umiera. – Postanowiliśmy nie czekać na jego zgon, tylko coś zrobić. Po przeanalizowaniu wielu argumentów za i przeciw, pokusiliśmy się o zmianę przeznaczenia budynku, w którym znajduje się basen. Pojawił się pomysł przekształcenia basenu w halę sportową przeznaczoną na akrobatykę sportową – mówi Mejer.
Miasto nie zrealizuje pomysłu
Wstępnie przekształcenie basenu w halę sportową kosztowałoby 700 tys. zł. Tymczasem wybudowanie nowej hali dla gimnastyków pochłonęłoby kilkanaście milionów złotych.
– Od tygodnia jesteśmy atakowani za „odważne myślenie”, za to, że zamiast przyglądać się „umieraniu” jednego z obiektów, zaczęliśmy podejmować działania dotyczące jego przyszłości – mówi Mejer.
Oświadcza, że w związku z takim oporem miasto odstąpi od pomysłu przekształcenia basenu w halę sportową. Okazało się, że koszty byłyby wyższe od wspomnianych wcześniej, bo trzeba by wybudować drogę pożarową.
– Brak zgody na realizację tego pomysłu będzie jednak skutkował tym, że sportowcom uprawiającym akrobatykę przyjdzie jeszcze długo poczekać na odpowiednie miejsce do trenowania. Niestety w tym momencie nie stać miasta na budowę nowej hali – mówi Mejer.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS