Choć Avatar: Frontiers of Pandora to wciąż melodia przyszłości, bez dwóch zdań czeka na niego sporo osób. Dostaniemy przecież tytuł, który ma być skrojony wyłącznie pod nową generację konsol (Massive Entertainment zrezygnowało z PS4 i Xboksów One). I to bardzo dobra wiadomość, albowiem ogromne znaczenie dla samej gry będzie miało jej środowisko oraz jego jakość.
Wygląda na to, że takie działania rzeczywiście były koniecznie. Choćby ze względu na fakt, iż gra pojawi się wyłącznie z włączonym ray tracingiem. Oznacza to, że nie będziemy mogli decydować, czy chcemy grać z nim, czy jednak bez niego, aby zaoszczędzić nieco klatek animacji. Nikolay Stefanov postanowił jednak nieco uspokoić graczy i wspomniał, że Ubisoft pracuje nad zapewnieniem “skalowalnej jakości oraz wydajności”.
Jest to bardzo ciekawa zagrywka, ale wydaje się bardzo dobra. Twórcy z Massive zamierzają używać ray tracingu jako jedynej techniki renderowania dosłownie wszystkiego, co tylko można – począwszy od globalnego oświetlenia, przez cienie, aż po każde odbicie. Wiele wskazuje więc na to, że rzeczywiście możemy dostać wizualne arcydzieło, które pokaże nam możliwości nowej generacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS