Zawrzało po spotkaniu Jerzego Hubki, wiceprzewodniczącego zakładowej organizacji Związku Zawodowego Górników w Polsce, która wciąż działa w likwidowanej kopalni Makoszowy z Gretą Thunberg. Zabrzanin od życzliwych mu osób otrzymuje życzenia, by wytrzymał presję blisko 2 tys. komentarzy, które pojawiły się na portalu społecznościowym pod informacją o rozmowie z ekologiczną aktywistką. Autorzy części z nich odżegnują go od czci i wiary. Natomiast Jerzy Hubka swoim komentarzem do sprawy uczynił utwór Dżemu „Autsajder”. I pewnie tak się czuję, bo oberwał nawet od macierzystego związku.
– W tej piosence ważny jest dla mnie szczególnie jeden wers: „zawsze warto być człowiekiem”. A skoro tak, to warto rozmawiać z każdym, bo każdemu należy się szacunek. Rozmową z Gretą Thunberg była krótka, nie mogliśmy opowiedzieć o wszystkim. Nasz gość był ciekawy, jak wygląda życie górników, nasze branżowe tradycje, także po zamknięciu kopalni. Uważam, że takie podejście do sprawy bardzo dobrze świadczy o 16 – latce. Nie ukrywaliśmy przed nią, że likwidacja „Makoszów” to dla nas bardzo trudne doświadczenie, z którym do dziś nie pogodziliśmy się – opowiada Jerzy Hubka.
Tym, którzy atakują związkowca trudno jednak odmówić logiki myślenia: w końcu Szwedka jest w jednym rzędzie z działaczami, obwiniającymi spalanie węgla kamiennego za nadmierną emisję dwutlenku węgla do atmosfery. A więc jest po innej strony barykady niż Jerzy Hubka. – To tylko z pozoru tak wygląda. Po pierwsze nauczyłem się, że dramatyczne gesty, protesty, manifestacje na niewiele się zdają. Robiliśmy to, nim los kopalni był przesądzony. Na próżno. Przypomnę, że Beata Szydło przed objęciem teki premierem, przed bramą „Makoszów” deklarowała, że nie zamknie zakładu. Jej rząd zrobił inaczej. To ważne, bo wszystkim, którzy oskarżają mnie o zdradę interesów górniczych, odpowiadam: to nie Greta Thunberg je likwiduje kopalnie w Polsce. Zamiast żalów i wyrzutów, wolałem odpowiedzieć jej o możliwościach nowoczesnego, przyjaznego dla środowiska wykorzystania węgla. Wiedziałem, że temat ją zainteresował.
W tonie podobnym do krytyków Jerzego Hubki wypowiedzieli się przedstawiciele jego macierzystego związku. Zabrzanin od ZZG zebrał prawdziwe cięgi. Został nazwany megalomanem, a jego działanie głupotą i szkodliwym dla Polski. – Nie rozumiem tego komentarza, bo nawet przez chwilę nie wypowiadałem się w imieniu związku. A jeśli chodzi o megalomanię, to wyjaśniam: o spotkanie z nami poprosiła Greta Thunberg. Przykro mi, że ktoś nazwą głupotą rozmowę i wymianę poglądów. Jednak nie ma tego złego: mam nadzieję, że zamieszanie, które niechcący powstało zmobilizuje decydentów do rzeczowej rozmowy o polskich kopalniach. Tym razem nie nad głowami górników.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS