A A+ A++

Publicystka gazety „The New Yorker” stwierdziła w oświadczeniu na Facebooku, że „doskonale zdaje sobie sprawę z kontrowersji, które wybuchły w Polsce w odpowiedzi na (jej) artykuł”. Następnie… dalej szkaluje Polskę! Kim jest Masha Gessen? To znana aktywistka LGBT, przedstawiająca się jako osoba „niebinarna”, a do publikacji zainspirował ją sam prof. Jan Grabowski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Paskudny tekst w „New Yorkerze”. Jest też odpowiedź! „Ta manipulacja będzie przedmiotem zdecydowanej reakcji polskiej dyplomacji”

Autorka tekstu z „New Yorkera” próbuje się bronić

Autorka tekstu pisze, że „większość reakcji skupia się na jednym zdaniu” jej niedawnego artykułu pt. „Historycy atakowani za badanie roli Polski w Holokauście”. Dotyczy ono „wysiłków polskiego rządu, by oczyścić Polskę – etnicznych Polaków i państwo polskie – ze śmierci trzech milionów Żydów podczas nazistowskiej okupacji w Polsce”.

Wbrew prawom językoznawstwa i logiki, zdanie to zostało zinterpretowane jako stwierdzenie, że Polacy czy Polska są odpowiedzialni za śmierć trzech milionów Żydów zabitych na jej terytorium podczas Holokaustu. Niczego takiego nie napisałam. Oto, co napisałam: 3 miliony Żydów zginęło na terytorium okupowanej Polski w Holokauście: niektórzy etniczni Polacy i niektóre struktury przedwojennego państwa polskiego są zamieszane w niektóre zgony; rząd w swoich wysiłkach, by oczyścić Polaków i Polskę z jakiejkolwiek winy w jakichkolwiek sprawach związanych z Holokaustem, posunął się aż do tłumienia intelektualnego dochodzenia

— stwierdza Gessen.

W swoim artykule publicystka napisała m.in., że „aby oczyścić naród z zarzutu zamordowania trzech milionów Żydów, polski rząd posuwa się do ścigania za zniesławienie dwojga naukowców” prof. Jana Grabowskiego i prof. Barbary Engelking. Chodzi o sprawę historyków, którym warszawski Sąd Okręgowy nakazał przeprosić za jedną z informacji umieszczonych w książce „Dalej jest noc”.

Rozumiem, że daje mi to ledwie posmak intelektualnego klimatu, w jakim żyją dziś polscy historycy Holokaustu

— dodała autorka nieco złośliwie, ponownie szkalując Polskę!

Współautorów pozwała Filomena Leszczyńska – bratanica jednej z opisywanych w książce osób. Według niej jej stryj, sołtys wsi Malinowo, Edward Malinowski, został fałszywie pomówiony w spornej książce o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Leszczyńska domagała się 100 tys. zadośćuczynienia i przeprosin. Sąd nakazał przeprosiny i oddalił żądanie zadośćuczynienia. Podczas procesu Leszczyńską wspierała Reduta Dobrego Imienia.

CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Prof. Żaryn o wyroku ws. książki Engelking i Grabowskiego: Wolność nie polega na tym, by czuć się bezkarnym w kłamaniu

Zdecydowana reakcja MSZ i Komitetu Żydów Amerykańskich na Europę Środkową

Wiceszef polskiego MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował PAP w niedzielę, że „publikacja +New Yorkera+ jest skandaliczna”, „próbuje kreować obraz, w którym odpowiedzialność za zagładę 3 mln Żydów w trakcie II wojny światowej ponoszą Polacy”. Wiceminister przekazał, że w tej sprawie zdecydowanie zareagowała także polska ambasada w Waszyngtonie.

Polska Ambasada w Waszyngtonie jeszcze wczorajszego wieczora (w sobotę) skierowała do redakcji „New Yorker” słowa jednoznacznego oburzenia manipulacyjnym charakterem tekstu, żądając jego usunięcia i wskazując, że jego tezy fałszują historię Holocaustu oraz II wojny światowej. Od reakcji redakcji uzależniamy dalsze działania w tej sprawie

— poinformował PAP wiceminister.

CZYTAJ TAKŻE: Wiceszef MSZ krytykuje fałszywy tekst „New Yorkera”: Ta publikacja jest skandaliczna. Polska ambasada zażądała jej usunięcia

W sprawie w sobotę oświadczenie wydał także Komitet Żydów Amerykańskich na Europę Środkową (AJC Central Europe).

Skrytykowaliśmy polski rząd za lukrowanie prawdy o postawach Polaków wobec Żydów w czasie II wojny światowej. Ale twierdzenie, że Polska rozumiana jako wspólnota etnicznych Polaków i państwo polskie są winne śmierci 3 milionów Żydów jest wypaczeniem Holokaustu

— oświadczyła organizacja na Twitterze.

Tysiące Polaków szantażowało, denuncjowało, a nawet mordowało Żydów własnymi rękami. Tysiące Polaków pomagało Żydom, ryzykując życie swoich rodzin. Czy my zaryzykujemy nasze? Nie, Polska okupowana przez Niemców nie była zarządzana przez państwo polskie. Obarczanie Polski zbiorową winą za Holocaust jest błędem

— napisano w drugim tweecie.

CZYTAJ TAKŻE: Kłamliwy tekst „NY” nt. Polaków spotkał się z międzynarodową krytyką! Komitet Żydów Amerykańskich wydał oświadczenie

Kim jest autorka? To aktywistka LGBT

Kim jest autorka tekstu w „The New Yorker”? To Masha Gessen, amerykańsko-rosyjska dziennikarka pochodzenia żydowskiego, autorka książek o tematyce społeczno-politycznej oraz znana aktywistka LGBT.

Przez kilka miesięcy w roku 2012 była redaktorką naczelną rosyjskiego miesięcznika Wokrug Swieta, od 2017 jest pracuje we wspomnianym już tygodniku „The New Yorker”. Mieszka w Nowym Jorku wraz z poślubioną w USA rosyjską działaczką LGBT.

Jest drobna, czarnowłosa, nosi kolczyki i pierścionki, a jednocześnie marynarki i koszule. Tnie włosy po męsku, goli skronie, zostawiając sobie siwiejącą czuprynę. Z żoną Darią Oreszkiną, z którą wcześniej mieszkała w Moskwie, a od siedmiu lat żyje w Nowym Jorku, wychowuje troje potomstwa. Starszego syna adoptowała, reszta rodzeństwa to biologiczne dzieci obu pań. Pierwszą żoną Mashy była Swietłana Generałowa, która podobnie jak Gessen działała w Moskwie na rzecz praw osób LGBT

— tak opisuję ją „Gazeta Wyborcza”, przy okazji artykułu nt. książki Gessen o autorytaryzmie, Władimirze Putinie i Donaldzie Trumpie.

Z prezydentem Federacji Rosyjskiej rozmawiała dwa razy – pierwszy raz przez telefon, kiedy zadzwonił do niej, aby zaprosić ją na Kreml, drugi raz, gdy przyjęła jego zaproszenie

— przedstawiono.

Niebinarna osoba”, która prosi, by nazywać ją „oni”

Jednak Gessen to nie tylko aktywistka LGBT. Jakiś czas temu ogłosiła, że jest osobą „trans, niebinarną” (nie chce określać swojej tożsamości płciowej za pomocą kategorii męskości i kobiecości). W czerwcu napisała na Twitterze, że prosi wszystkich, aby od tej pory, pisząc o niej, używali zaimka „they” („oni”) zamiast „she” („ona”).

Myśl o tym, aby określać się jako osoba niebinarna, dojrzewała we mnie od dziesięciu lat. To była ewolucja, którą przyśpieszyły moje problemy ze zdrowiem: dziedziczę po kobiecej linii rodziny skłonność do złośliwego raka piersi z powikłaniami. Przeszłam więc kilka zapobiegawczych operacji, m.in. mastektomię. Dlatego łatwiej było mi przyjąć niebinarną tożsamość

— opowiadała w wywiadzie dla kanadyjskiego radia CBC.

Masha Gessen / autor: Facebook/Masha Gessen
Masha Gessen / autor: Facebook/Masha Gessen

O Gessen było głośno już niemal dekadę temu, gdy podczas imprezy literackiej Writer’s Festival w Sydney przyznała, że homoseksualiści powinni mieć prawo do zawierania małżeństw, ale podkreśliła też, że instytucja małżeństwa w ogóle powinna przestać istnieć.

Jest także rzeczą oczywistą, że instytucja małżeństwa nie powinna istnieć. Walka o małżeństwa gejowskie generalnie zakłada kłamanie na temat tego, co zrobimy z małżeństwem, kiedy osiągniemy cel – kłamiemy, że instytucja małżeństwa się nie zmieni, to jest kłamstwo

— mówiła aktywistka, oklaskiwana przez życzliwą jej publiczność.

CZYTAJ WIĘCEJ: To nie przejaw tolerancji, tylko brutalny atak na rodzinę – australijscy obrońcy życia o słowach dziennikarki walczącej o „prawa homoseksaulistów”

Dlaczego pisze o Holokauście?

Powróćmy jednak do tekstu z „New Yorkera”. Dlaczego Masha Gessen pisze o Polsce i Holokauście? Autorka twierdzi, że nie jest dla niej obcy temat.

Moja rodzina mieszkała przed wojną w Białymstoku i Warszawie. Z ogromnej rodziny – moi pradziadkowie mieli dwadzieścioro pięcioro rodzeństwa – przeżyła tylko czwórka: moja babcia i prababcia, które trafiły do Związku Radzieckiego, i cioteczna babcia z córeczką, które uratowali Polacy. Mówiąc dokładniej, uratowali je obcy po tym, jak w obawie przed konsekwencjami odprawili je ich polscy przyjaciele. Dorastałem z bagażem trudnej historii

— opisała w cytowanym już oświadczeniu.

Jednak do inspiracji konkretnej publikacji w „New Yorkerze” przyznał się… sam prof. Jan Grabowski.

W zeszłym miesiącu, na zaproszenie YIVO, odbyłem długą dyskusję z Mashą Gessenem na temat polskich problemów z historią Holokaustu. Byłem wtedy zachwycony, że ponad 700 osób poświęciło czas, by słuchać naszej wymiany zdań

— napisał na Twitterze prof. Jan Grabowski.

Jestem zachwycony kiedy widzę, że Masha Gessen napisał przejmujący artykuł dla New Yorkera na ten sam temat. To ważny i aktualny artykuł, który rzuca światło na zniekształcenia Holokaustu, na agresywną politykę „pamięci” państwa polskiego oraz o trudnej sytuacji badaczy, którzy ośmielają się zaprzeczać oficjalnej, sponsorowanej przez państwo narracji

— dodał Grabowski publikując link do artykułu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZwolnienie z kwarantanny po przyjeździe do Polski. Wiceminister tłumaczy, kto może skorzystać
Następny artykułAktywni poza szkołą mimo pandemii, w IV L.O. uczniowie działają na rzecz szkoleń z pierwszej pomocy