A A+ A++

Służba śmigłowców NH90 w australijskich siłach zbrojnych zakończy się prawdopodobnie tragedią. Dowództwo wojsk lądowych ogłosiło zawieszenie lotów wiropłatów tego typu w następstwie wypadku, po którym wciąż zaginione są cztery osoby, a szanse na odnalezienie ich żywych spadły już praktycznie do zera. Szanse na wznowienie lotów NH90 są niewiele lepsze.

Do wypadku doszło 28 lipca późnym wieczorem czasu lokalnego. Śmigłowiec MRH90 Taipan – jak nazwano te maszyny w Kraju Kangurów – biorący udział w ćwiczeniach „Talisman Sabre” rozbił się w Morzu Koralowym, opodal Whitsunday w północno-wschodniej Australii, tuż po wykonaniu zadania polegającego na wysadzeniu desantu komandosów. Jako że uderzył o wodę z dużą prędkością, płatowiec rozpadł się na wiele kawałków.

Na pokładzie znajdowali się kapitan Daniel Lyon, porucznik Maxwell Nugent, chorąży Joseph Laycock i kapral Alexander Naggs z 6. Pułku Lotniczego. Wszyscy czterej są uznawani za zaginionych. W akcję poszukiwawczo-ratowniczą zaangażowano ponad 800 osób, w tym załogi niszczyciela HMAS Brisbane, okrętu desantowego HMAS Adelaide i amerykańskiego okrętu bazy ekspedycyjnej USS Miguel Keith. Same ćwiczenia chwilowo wstrzymano, ale wznowiono je już 29 lipca w południe.

Znaleziono już fragmentu kadłuba i ogon, ale wciąż nie ma informacji o kabinie, w której powinni się znajdować dwaj lotnicy. Pozostali dwaj żołnierze przebywali w kabinie desantowej i być może zostali wyrzuceni siłą uderzenia daleko od wraku. Na domiar złego w strefie wypadku panują silne prądy morskie.

To już drugie zawieszenie lotów Taipanów w tym roku. Poprzednio taką decyzję podjęto w marcu, po przymusowym wodowaniu w trakcie lotu ćwiczebnego. Śmigłowiec nie został poważnie uszkodzony, nadmuchiwane awaryjne pływaki zadziałały poprawnie i nikomu nic poważnego się nie stało.

Konflikty wielokrotnie opisywały perypetie tych śmigłowców – perypetie, które w ostatecznym rozrachunku sprawiły, że australijskie wojska lądowe postanowiły wycofać niestarą jeszcze konstrukcję ze służby.

Australijska flota Taipanów liczy czterdzieści siedem egzemplarzy, z czego jeden jest rezerwowy. Pierwsze NH90 dostarczono do Australii w 2007 roku, dostawy ostatniej z trzech partii zakończyły się w lutym 2019 roku. Niemal wszystkie egzemplarze – z wyjątkiem pierwszych czterech – wyprodukowano w Kraju Kangurów. Według pierwotnych planów osiągnięcie pełnej gotowości operacyjnej miało nastąpić w roku 2014. Opóźnienia zmusiły lotnictwo wojsk lądowych do zachowania pewnej liczby śmigłowców S-70A-9 Black Hawk, które wraz z Sea Kingami miały być już dawno zastąpione przez Taipany.

Australijski MRH90 Taipan.
(Department of Defence / CAPT Carolyn Barnett)

Większość śmigłowców rozdzielono między 5. i 6. Pułk Lotnictwa, odpowiadające odpowiednio za transport na polu walki i za operacje specjalne. Sześć maszyn pozostaje w gestii marynarki wojennej i działa w ramach 808. Eskadry stacjonującej w Nowrze, przy zatoce Jervis.

Decyzję o wycofaniu MRH90 ogłoszono w grudniu 2021 roku. W uzasadnieniu podano, że Taipany nie spełniły określonych w kontrakcie wymagań co do poziomu gotowości do lotu i kosztów obsługi. Wtedy też zapowiedziano plan pozyskania UH-60M na miejsce wycofywanych maszyn. Decyzję o zakupie czterdziestu amerykańskich śmigłowców w ramach projektu Land 4507-1 ogłoszono w styczniu. Transakcja będzie realizowana pod egidą programu Foreign Military Sales, a jej wartość sięgnie 2,8 miliarda dolarów australijskich (8,1 miliarda złotych). Dostawy mają ruszyć jeszcze w tym roku.

– Black Hawki będą dla nas kluczowym elementem w obronie suwerenności Australii i realizowaniu celów polityki zagranicznej, w tym udzielaniu pomocy humanitarnej i wsparcia po katastrofach naturalnych – powiedział generał dywizji Jeremy King, odpowiedzialny za zdolności lądowe. – Black Hawk będzie wspierać rozmieszczanie naszych żołnierzy i ich sprzętu wszędzie tam, gdzie będą potrzebni w chwilach kryzysu. Black Hawk to niezawodna, sprawdzonma i dojrzała platforma mająca globalny łańcuch wsparcia.

Taipan lądujący na boisku podczas operacji udzielania pomocy mieszkańcom Australii Zachodniej po przejściu cyklonu.
(LSIS Jarrod Mulvihill, Department of Defence)

Te ostatnie słowa dobrze podsumowują zastrzeżenia Australijczyków do śmigłowców ze Starego Kontynentu, zarówno wielozadaniowych NH90, jak i uderzeniowych Tigerów. W kwestii Taipanów wydaje się, iż czarę goryczy przelała sytuacja z czerwca 2021 roku. Śmigłowce uziemiono prawdopodobnie ze względu na brak zapasowych przekładni. Elementy te, nomen omen, przekładano ze śmigłowca do śmigłowca tak, aby utrzymać względną sprawność floty, ale w końcu skończyły się sprawne przekładnie w egzemplarzach przechodzących remonty i przeglądy.

Według Australian Defence Magazine źródłem problemu był system komputerowy CAMM2, który powinien zarządzać obsługą techniczną i ją usprawniać. W praktyce nie radzi sobie ze zliczaniem, ile godzin pracy ma za sobą dany element, jeśli trafił z jednego śmigłowca do drugiego. Na to nałożył się wadliwy sposób zamawiania i magazynowania części zamiennych oraz dłuższy od obiecywanego czas napraw u producenta.

Drugi wypadek w ciągu roku, do tego wypadek, który niemal na pewno pochłonął życie czterech żołnierzy, może się okazać kroplą przelewającą czarę goryczy. Trzeba wszak brać pod uwagę, że dochodzenie – a więc i uziemienie – po tak poważnym wypadku, skutkującym dezintegracją płatowca, może trwać całymi miesiącami. A dostawy następców powinny ruszyć lada chwila (pierwotnie informowano, że ruszą już w pierwszej połowie roku). Byłoby to już drugie nagłe pożegnanie z NH90. W czerwcu 2022 roku Norwegia postanowiła z dnia na dzień wycofać ze służby całą flotę NH90NFH w związku z opóźnieniami w dostawach i niemożnością utrzymania wymaganego poziomu gotowości. W ich miejsce pozyskane będą śmigłowce MH-60R Seahawk.

Skoro los Taipanów i tak jest przypieczętowany, skoro Australijczycy nie mogą na nich polegać i skoro zaraz pojawią się nowe maszyny, to po co się dłużej męczyć? Takie stanowisko przedstawia Michael Shoebridgez think tanku Strategic Analysis Australia, cytowany przez brytyjskiego Guardiana. Ale generał dywizji Simon Stuart, dowódca wojsk lądowych, zapewnia, iż na razie nic nie wskazuje na to, aby wycofanie Taipanów – zaplanowane na przyszły rok – miało być przyspieszone.

A propos Guardianów. Niebawem Tigery również zostaną zastąpione amerykańskimi śmigłowcami. Dostawy AH-64E Guardianów mają ruszyć w 2025 roku. Canberra pozyska dwadzieścia dziewięć maszyn, z czego dwadzieścia cztery zostaną skierowane do służby liniowej i będą stacjonowały w jednej bazie, a pozostałe posłużą do szkolenia.

Zobacz też: Fattah – irańska hipersoniczna gruszka na wierzbie

LCPL Riley Blennerhassett, Department of Defence

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSONDAŻ. Opozycja razem nie zdobyłaby większości
Następny artykułУ Зеленського відповіли на пропозицію “політичного” вирішення війни від Італії