1 godz. 56 minut temu
Co za mecz! Co za finał! Zostanie zapamiętany na długie lata. Rafael Nadal przegrywał już 0:2, by doprowadzić do zwycięstwa. Wygrał 4:6, 6:7 (5), 6:4, 6:4, 7:5. Mecz trwał pięć godzin 24 minuty. Hiszpan przeszedł do historii. Jest pierwszym tenisistą, który wygrał 21 turniejów wielkoszlemowych.
Niesamowite, trudno w to uwierzyć. To będzie jeden z najbardziej pamiętnych dni tego sezonu tenisowego i sportowego. Rafael Nadal, który przez ostatnie miesiące cierpiał, leczył bolesną kontuzję stopy, z tego powodu zrezygnował z udziału w dwóch turniejach wielkoszlemowych wrócił w wielkim stylu. Takie historie wzruszają, zdumiewają, poruszają.
Nic nie zapowiadało takiego scenariusza. Nadal przystąpił do turnieju co najwyżej jako były mistrz, który może powalczyć, ale nie był stawiany w roli faworyta.
Wygrał co prawda poprzedzający Australian Open turniej w Melbourne, ale przedtem ostatni mecz rozegrał w sierpniu. Ma już 35 lat, czy można było oczekiwać, że wytrzyma turniej wielkoszlemowy, w którym gra się do trzech wygranych setów?
Ale wytrzymał. W Australian Open dosyć łatwo wygrał cztery pierwsze rundy. Stracił tylko seta w pojedynku z Karenem Chaczanowem. W ćwierćfinale z Dennisem Szapovalovem “uciekł spod topora”, kończąc mecz po pięciu setach. Świetnie zagrał w spotkaniu o finał z Matteo Berretinim.
Po tym półfinale płakał. Osiągnął finał. Mówił, że to był dla niego szczyt marzeń.
Mecz o trofeum wyglądał na początku tak jakby Nadal pogodził się z góry, że nie będzie w stanie nawiązać walki z Miedwiediewem.
Rosjanin to wicelider rankingu, faworyt turnieju, zwycięzca ostatnie … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS