Wędkarz z miasta Darwin, położonego na Terytorium Północnym, na początku lutego wybrał się do parku Corroboree Billabong, aby złowić kilka okazów z pobliskiej rzeki Mary.
Australijczyk zna to miejsce bardzo dobrze – łowił w tym miejscu wielokrotnie. Kilka razy zdarzyło mu się też zauważyć krokodyle, ale tym razem spotkanie było wyjątkowo bliskie.
“Widziałem krokodyle pływające w rzece, wylegujące się na brzegu, leżące na kłodach. Jednak nigdy nie miałem okazji zobaczyć krokodyla na drzewie. Byłem w szoku” – mówił w rozmowie z telewizją NT News wędkarz Jim Churchley.
“Siedział tam i wydawał się nie przejmować tym, że znajduję się obok. Podszedłem bliżej, aby zrobić zdjęcie. Byłem przygotowany na to, że może wykonać jakiś ruch. Tak się jednak nie stało” – wyjaśnił wędkarz.
Czy mieszkańcy muszą się obawiać, że krokodyle będą łypać na nich złowieszczo z drzew? Pracownik Crocodylus Park Grahame Webb wyjaśnia, że zdecydowanie nie. Wytłumaczył, że krokodyle słodkowodne rzadko się wspinają na drzewa, a robią to tylko po to, aby złapać więcej promieni słonecznych i się wygrzać, gdy woda w rzece jest chłodna.
Mimo wszystko mieszkańcy i tak są niespokojni. Cały czas żyją historią 69-letniego rybaka z Queensland, który w ostatnich tygodniach najprawdopodobniej został pożarty przez krokodyla. Tak w każdym razie wynika z przeprowadzonego przez policję śledztwa.
W lutym złapano krokodyla w pobliżu wyspy Hinchinbrook, w połowie drogi między Cairns i Townsville, w którego żołądku znaleziono ludzkie szczątki. Właśnie w tej okolicy znaleziono przewróconą łódź zaginionego mężczyzny.
WIDEO: Krokodyl w domowym basenie. Przerażona rodzina wezwała pomoc
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS