Francuska sieć supermarketów Auchan poinformowała o planach otwarcia w Rosji nowych sklepów. Format “My Auchan” ma sprzedawać 900 produktów, niemal wyłącznie marek własnych – podała w piątek agencja Reutera. Po agresji Rosji na Ukrainę Auchan nie wycofał się z rosyjskiego rynku, jak wiele zachodnich firm. Według mediów Auchan organizował “pomoc humanitarną”, która trafiała do rosyjskich żołnierzy na froncie.
Auchan ma w Rosji ponad 200 sklepów, a dochody z tego rynku sięgają 10 proc. całej sieci – informuje portal Ukrainska Prawda.
Decyzja Auchan oznacza kontynuację obranego przed rokiem kierunku. Wkrótce po inwazji na Ukrainę dyrekcja francuskiej sieci zapowiedziała, że nie ma zamiaru rezygnować z aktywności na rynku rosyjskim.
Szef firmy, Yves Claude, w wywiadzie dla francuskiej prasy argumentował to zarówno względami humanitarnymi jak biznesowymi. Twierdził, że gdyby Auchan wycofał się z Rosji, 30 tys. pracowników straciłoby pracę, a klienci – możliwość zrobienia tanich zakupów. Natomiast rezygnując z rosyjskiego rynku firma popełniłaby “bankructwo z premedytacją”. Na stronie internetowej Auchan pojawiło się też stwierdzenie mówiące o lojalności sieci wobec ludności cywilnej, która nie ponosi osobistej winy za wojnę.
W lutym wspólne śledztwo redakcji portali śledczych Bellingcat i Insider oraz francuskiego dziennika “Le Monde” wykazało, że Auchan wspierał rosyjskie siły okupacyjne organizując dla nich dostawy “pomocy humanitarnej”. Jednak, jak zauważyły prowadzące dochodzenie redakcje, w ramach “pomocy” nie przekazywano produktów przeznaczonych dla dzieci czy kobiet: pieluch, kaszek, podpasek. Były za to męskie skarpetki, papierosy, czy zapalniczki. Wszystkie pochodziły z magazynów Auchan. Redakcje ustaliły, że akcja odbyła się za pośrednictwem kliku firm powiązanych z urzędami miejskimi Petersburga. Dziennikarze przeprowadzili rozmowy z firmami pośrednikami – dwie z nich przyznały, że produkty z Auchan były przeznaczone dla żołnierzy na froncie – pisał “Le Monde”.
Te firmy wciąż działają w Rosji. Na „liście wstydu” ponad 220 marek
Od początku wojny w Ukrainie eksperci z Yale School of Management monitorują zachowanie ponad 1200 firm, które wcześniej funkcjonowały na rosyjskim rynku. Te, które nie zdecydowały się na zakończenie tam swojej działalności znalazły się na “liście wstydu”. Jest ona cały czas aktualizowana. Okazuje się, że w Rosji wciąż jeszcze działa tam ponad 220 z nich.
os/ adj/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS