Lwy angolskie, które trafiły do Opola, to gatunek zagrożony wyginięciem w naturze i objęty Europejskim Programem Ochrony Gatunku (EEP).
– Jest to program, który pozwala nam na mądre, rozsądne, przewidujące najbliższą i trochę dalszą przyszłość zarządzanie populacją. Populacją, która jest rozwijana ex situ, czyli poza miejscem ich naturalnego występowania. Tak też się stało i z naszymi lwami. Urodzone ponad trzy lata temu, znalazły nowy, wspaniały dom. Jest to nasze zaprzyjaźnione zoo w Opolu, cieszymy się, że właśnie tam wyjechały – mówi Beata Kuźniar, kierowniczka sekcji zwierząt drapieżnych w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.
Bracia opuszczają dom
Atos i Portos oraz Aramis i Casa to czwórka rodzeństwa, która przyszła na świat w gdańskim zoo 7 października 2017 roku. Rodzicami lwów są król stada Arco oraz jedna z jego dwóch partnerek – Tschibinda. Ojciec Atosa i Portosa przyjechał do Polski z zoo w Lizbonie w Portugalii, matka pochodzi z Francji.
Jak podkreślają gdańscy pracownicy zoo, gdy w ogrodach zoologicznych rodzą się lwy płci męskiej, pewne jest, że ich docelowym domem stanie się inne zoo. Natura zmusza dorastających samców do rywalizacji o przywództwo z królem stada. Gdy więc pojawiają się pierwsze oznaki takich zachowań, młody lew zostaje odseparowany. Są to standardowe działania ogrodów zoologicznych na całym świecie.
– Aramis jako pierwszy zaczął konkurować ze swoim ojcem o przywództwo nad stadem – mówi Kamil Dolecki, pielęgniarz opiekujący się gdańskimi lwami.
Dlatego Aramisa jako pierwszego oddzielono od reszty stada, a wkrótce potem zapadła decyzja, że zostanie przetransportowany do niemieckiego ogrodu zoologicznego Ueckermünde, który stanie się jego nowym domem. Aramis wyprowadził się w lutym, a jesienią ubiegłego roku samica Casa pojechała do zoo Valcorba we Włoszech, gdzie założyła własną rodzinę. Imię tej lwicy możliwe było do wylicytowania w 2018 roku na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kosztowało 45 tys. zł.
Atos i Portos to ostatnie młode z gdańskiego miotu, które będą zakładać własne stada w innych miejscach. Opolskie zoo wybudowało dla nich pawilon i dwa wybiegi. Główne prace przy budowie domu dla nowych mieszkańców zostały zakończone w grudniu. Inwestycja kosztowała blisko 10 mln zł.
fot. Gdański Ogród Zoologiczny
Lwy w opolskim zoo. Pogodne, niebezpieczne zwierzęta
Do Opola bracia przyjechali dwa tygodnie temu (w nocy 9 marca). Obecnie Atos i Portos aklimatyzują się w pomieszczeniach zaplecza nowego obiektu wybudowanego specjalnie dla nich. To czas, w którym zwierzęta zapoznają się z nowym miejscem, przeznaczonymi im pomieszczeniami, zapachami, dźwiękami oraz swoimi opiekunami. Opiekunowie z kolei uczą się rozpoznawać każdego z podopiecznych, odkrywając jego znaki szczególne i charakterystyczne zachowania. Jak informuje opolskie zoo, dietę dużych kotów stanowią duże porcje wołowiny (około 6–7 kg dziennie). Lwy jedzą pięć razy w tygodniu, wołowinę dostają cztery razy w tygodniu. Dla urozmaicenia podaje im się także tuszki królicze oraz piersi z kurczaka. Uwielbiagją też jajka, to ich prawdziwy przysmak. Do tego doliczyć trzeba zróżnicowane suplementy i witaminy. Lwy jedzą oddzielnie, żeby uniknąć sporów czy rywalizacji o pożywienie. Gdańscy opiekunowie informują, że lwy nie bardzo dbają o swoje otoczenie. Lubią drapać, gryźć, w związku z tym ich przestrzenie często muszą być naprawiane, odnawiane czy malowane.
– Lwy Atos i Portos są ze sobą bardzo zżyte od urodzenia. To zdrowe, silne i pogodne zwierzęta – informują opiekunowie z gdańskiego zoo.
W oczekiwaniu na partnerkę
Główny specjalista ds. dydaktyczno-hodowlanych w opolskim zoo Krzysztof Kazanowski podkreśla jednak, że „lwy i tygrysy należą do I grupy zwierząt niebezpiecznych, mogących zabić lub trwale okaleczyć człowieka”.
– W ich obsłudze nie ma miejsca na błędy, dlatego tak ważne są szkolenia z bezpiecznego obchodzenia się z tymi drapieżnikami – mówi Krzysztof Kazanowski.
Stąd też pięciu pracowników opolskiego zoo odwiedziło wcześniej kilka innych ogrodów zoologicznych na terenie kraju (m.in. w Gdańsku), gdzie podczas kilkudniowych pobytów poznawali w praktyce codzienną obsługę, zwyczaje i zasady bezpiecznej pracy z dużymi kotami.
– Otrzymaliśmy teoretyczną i praktyczną wiedzę, jak obsługiwać lwy, w jaki sposób obserwować i interpretować ich zachowanie. Ogromna praca w ułożenie tych dwóch samców dała nam pogląd i wiedzę, którą – mam nadzieję – wykorzystamy również w naszym ogrodzie zoologicznym w Opolu. Mamy przygotowany obiekt z dużą liczbą boksów wewnętrznych i dwa wybiegi zewnętrzne. Chcemy utrzymać lwy razem, a później jeden z nich założy rodzinę. Mam nadzieję, że w ciągu roku sytuacja się wyjaśni i do tego czasu na pewno bracia będą przebywać razem – mówi Grzegorz Rolik, asystent ds. dydaktyczno-hodowlanych w opolskim zoo.
Fot. Ogród Zoologiczny w Opolu
Lwy i tygrys w opolskim zoo. Diego też czeka
Przyjazd lwów to drugie ważne wydarzenie w opolskim zoo w tym roku. W lutym do Opola przyjechał tygrys syberyjski. Diego, syn Jurija oraz Darii, pary tygrysów z krakowskiego zoo, ma dwa lata. Jak informują opiekunowie, z natury jest samotnikiem i woli, gdy mu się nie przeszkadza. Na wybiegu zewnętrznym zapewne będzie starał się zaszyć w gąszczu roślinności. Pracownicy opolskiego zoo podkreślają przy tej okazji, jak ważne było dla nich możliwie najwierniejsze oddanie warunków, w jakich te zwierzęta żyją w naturze. Chodzi tu o obszerne wybiegi, naturalne i piaszczyste podłoże, dostęp do cieków wodnych oraz drewnianych podestów i konarów, z których tygrysy lubią obserwować okolicę.
Diego, podobnie jak lwy, również czeka w Opolu na przydzielenie partnerki.
– Do rozrodu będzie mogło dojść wtedy, gdy do naszego ogrodu zawitają samice tych gatunków (tygrys syberyjski oraz lew angolski). Warto pamiętać, że przy sprowadzaniu samców do naszego zoo bardzo ważne było spojrzenie na nie pod kątem wartości genetycznej, by miały zielone światło do rozmnażania. I tak też jest. Szczególnie ważny genetycznie jest Diego, ponieważ nie jest tak bardzo spokrewniony z innymi osobnikami z ogrodów zoologicznych. Natomiast jeśli chodzi o lwy angolskie, to ich populacja w ogrodach zoologicznych liczy raptem 70 sztuk, więc bardzo ważne jest, by zwiększać tę liczbę. Dlatego jak najbardziej chcemy rozmnażać nasze nowe koty – informuje Miłosz Bogdanowicz z opolskiego zoo.
Na razie nie wiadomo, skąd trafią do Opola partnerki zwierząt. Decyduje o tym koordynator gatunków, który prowadzi księgi rodowodowe. Nie wiemy też, czy powiększona rodzina lwów zadomowi się w Opolu na dłużej.
– Gdy młode podrosną, koordynator gatunku zdecyduje, co dalej. Albo lwy będą zakwalifikowane do rozrodu w naszym ogrodzie, na co liczymy, albo trafią do innego ogrodu zoologicznego po upływie około dwóch lat, gdy osiągną dojrzałość – dodaje Miłosz Bogdanowicz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS