Lubinianie rozpoczęli sezon od wygranej z BBTS-em Bielsko-Biała. Później było jeszcze tylko ciężko wywalczone w pięciu setach zwycięstwo z Barkomem Każany Lwów. Poza tym drużyna prowadzona przez Ruska, który latem był asystentem selekcjonera Nikoli Grbicia w reprezentacji Polski, wyłącznie przegrywa. Ambicje Cuprum z pewnością były większe. W poniedziałek GKS okazał się znacznie lepszy i awansował na siódme miejsce w ligowej tabeli.
Po porażce ze Ślepskiem Malow Suwałki Rusek dokonał kilku zmian w składzie. Najważniejszymi byli nowi zawodnicy na pozycji rozgrywającego i atakującego. Na tej pierwszej mecz rozpoczął 19-letni Kajetan Kubicki, ubiegłoroczny mistrz świata kadetów. W ataku pojawił się Jakub Ziobrowski, który dołączył do Cuprum już w trakcie sezonu.
Ale to nie oni odegrali najważniejsze role w pierwszym secie. Spotkanie rozpoczęło się od festiwalu nieudanych serwisów. Łącznie w pierwszej partii siatkarze obu drużyn popełnili 12 błędów w polu zagrywki, nie notując żadnego asa serwisowego. W takich warunkach trudno było uzyskać większą przewagę.
Dopiero przy stanie 16:14 katowiczanie odskoczyli na dwa punkty. Po drugiej stronie pojawiły się problemy z przyjęciem, przewaga gospodarzy szybko rosła. W końcówce byli wyraźnie lepsi, wygrali 25:19.
Cuprum Lubin stawiało się tylko przez chwilę. GKS Katowice lepszy w każdym elemencie
Pierwsze skrzypce w ekipie GKS-u grali przyjmujący. W pierwszym i na początku drugiego seta imponować mógł szczególnie Tomas Rousseaux. Po jego ataku gospodarze szybko odskoczyli rywalom na pięć punktów. Lubinianom nie pomogło zbytnio ani wejście Remigiusza Kapicy, ani Wojciecha Ferensa.
W drugiej części partii przewaga GKS-u jeszcze wzrosła. W grze mocniej zaznaczył się Jakub Jarosz, który zdobył sześć punktów. Cuprum w końcówce odrobiło kilka “oczek”, a i tak przegrało wysoko 17:25.
Przed trzecią partią Rusek sięgnął po kolejnego doświadczonego zawodnika. Na rozegraniu pojawił się Grzegorz Pająk i gra Cuprum wreszcie zaczęła wyglądać lepiej. Odważnie atakował Kapica, lubinianie prowadzili wyrównaną walkę z gospodarzami – ale tylko do połowy seta.
Katowiczanie nie zamierzali bowiem dopuścić do przedłużenia spotkania. Im bliżej było końca partii, tym prezentowali się lepiej. Funkcjonować zaczął katowicki blok, punkt zagrywką dorzucił Jarosz. Przewaga błyskawicznie się zwiększała, GKS wygrał 25:16. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Rousseaux.
Dla katowiczan piąta wygrana w sezonie oznacza awans do czołowej ósemki. Trzeba jednak pamiętać, że jedno spotkanie rozegrali awansem. Cuprum okopuje się niemal na samym dnie tabeli.
GKS Katowice – Cuprum Lubin 3:0 (25:19, 25:17, 25:16)
GKS: Jarosz, Kania, Szymański, Seganow, Hain, Rousseaux – Mariański (libero) oraz Ogórek (libero)
Cuprum: Ziobrowski, M’Baye, Berger, Kubicki, Pietraszko, Kowaliow – Szymura (libero) oraz Sas (libero), Pająk, Kapica, Czerny, Ferens … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS