Szef zespołu Astona Martina, Mike Krack uważa, że przez dobre wyniki w sezonie F1 2023, zespół musi teraz stawić czoła zawyżonym oczekiwaniom ze strony otoczenia.
Aston Martin pozostaje obecnie w tyle za czterema najlepszymi zespołami sezonu 2024. W ostatnich wyścigach walczył z robiącym postępy zespołem RB i wyróżniający się kierowca tego zespołu, Yuki Tsunoda, często kończył wyścigi przed Fernando Alonso i Lance Strollem.
Aston znalazł się pod ostrzałem krytyków za swoje występy w 2024 roku, które są znacznie słabsze niż ubiegłoroczne, kiedy Alonso sześciokrotnie stawał na podium w ciągu pierwszych ośmiu wyścigów.
Szef zespołu, Krack zwrócił uwagę, że nowa siedziba w Silverstone wciąż znajduje się w fazie budowy, a niespodziewanie dobre występy w zeszłym roku doprowadziły do nadmiernej presji na lepsze wyniki obecnie, co może być ciężkie do osiągnięcia, zwłaszcza teraz, gdy McLaren, Mercedes i Ferrari mają największe problemy za sobą.
Zapytany przez Motorsport.com dlaczego istnieje rozdźwięk między postępem jaki według Kracka osiąga zespół, a brakiem wyników na torze, odpowiedział: – Te procesy wymagają czasu, a niewiele jest firm, w których ma się mniej czasu niż w F1.
– Na tym polega ciągłe żonglowanie między zarządzaniem, a oczekiwaniami, które generujesz.
– W zeszłym roku znacznie przekroczyliśmy oczekiwania i przez pryzmat tego jesteśmy dzisiaj oceniani. Dlatego musimy spojrzeć na ten rok z nieco innej perspektywy – dodał.
Zespół oceniany jest na podstawie planów ambitnego właściciela, Lawrence’a Strolla, który zapowiedział walkę o zwycięstwa i mistrzostwo świata w ciągu czterech do pięciu najbliższych lat – brzmiało oświadczenie wydane w lipcu 2021 roku.
Miałoby to nastąpić do czasu zmiany przepisów w 2026 roku, kiedy Aston Martin przejdzie na fabryczne jednostki napędowe Hondy.
Jednak Krack, którego nie było jeszcze wtedy w zespole ostrzegł, że długoterminowe plany ekipy mogą oznaczać, że jej postęp niekoniecznie będzie liniowy.
– W zeszłym roku o tej porze wyprzedzaliśmy znacznie plan. Teraz jesteśmy znacznie w tyle za planem. Rok byliśmy oczywiście lepsi, niż myśleliśmy. Trajektoria rosła, ale czasem będzie spadać, w zależności od tego, co zrobi konkurencja.
– Trzeba mieć cel w zasięgu wzroku. Mamy gotowy plan rozwoju zespołu z punktu widzenia infrastruktury. Mamy też świetnych partnerów, którzy współpracują z Hondą, a także mamy świetnego partnera z Aramco – więc myślę, że nie ma powodu, aby się martwić.
– Ogółem jestem zadowolony z rozwoju zespołu, ale teraz musimy przejść przez trudniejszy okres – podsumował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS