Asseco Poland spodziewa się, że rentowność operacyjna w całym bieżącym roku wyniesie 9,5-10 proc. Perspektywy drugiego półrocza grupa ocenia pozytywnie, nadal widzi rosnące zapotrzebowanie na rozwiązania IT – poinformowali przedstawiciele Asseco. Grupa nie notuje zwiększonej rotacji pracowników pomimo większego popytu na polskich informatyków z Europy Zachodniej i USA.
“Widzimy powrót do w miarę normalnej rentowności, którą powinniśmy notować po przejściu na pracę hybrydową. W drugim kwartale ubiegłego roku mieliśmy natomiast pewne oszczędności (wynikające z pracy zdalnej – PAP). W całym roku rentowność operacyjna na poziomie 9,5-10 proc. jest do dowiezienia” – powiedziała wiceprezes Karolina Rzońca-Bajorek podczas czwartkowej konferencji.
W drugim kwartale tego roku marża operacyjna Asseco Poland spadła do 10,1 proc. z 10,7 proc. przed rokiem, ale w całym pierwszym półroczu rentowność wzrosła do 9,9 proc. z 9,6 proc. rok wcześniej.
Zarząd podał, że od 1 października firma będzie zachęcała pracowników do przychodzenia do biur. Obecnie pracuje w tzw. modelu hybrydowym.
Asseco optymistycznie ocenia perspektywy na drugą połowę roku, wskazując na portfel zamówień. Backlog na 2021 rok ma wartość 10,11 mld zł i jest o 16 proc. wyższy od wartości portfela zamówień na 2020 rok, który grupa notowała w analogicznym okresie ubiegłego roku. Dane dotyczą oprogramowania i usług własnych Asseco Poland, które w pierwszym półroczu odpowiadały za ok. 78 proc. przychodów grupy.
“Zapotrzebowanie na rozwiązania IT rośnie i to nam pomaga” – powiedział wiceprezes Marek Panek.
W pierwszym półroczu EBITDA grupy wzrosła o 15 proc. i po raz pierwszy przekroczyła 1 mld zł. Przychody zwiększyły się o 18 proc. do 6,79 mld zł. Jak podał zarząd, w przypadku izraelskiej grupy Formula Systems za około 40 proc. wzrostu odpowiadały dokonane od ubiegłego roku akwizycje. W pozostałych segmentach zwyżka prawie w całości była wypracowana organicznie.
Jednym z motorów wzrostu grupy była spółka Asseco Poland, która zanotowała poprawę rentowności realizując duże kontrakty u klientów z administracji publicznej (ZUS, KRUS, ARiMR, Ministerstwo Sprawiedliwości) oraz wśród przedsiębiorstw (m.in. grupa Cyfrowy Polsat). Przedstawiciele firmy przyznali, że w wynikach spółki-matki widoczne są zlecenia od ZUS związane z regulacjami wprowadzanymi w czasie pandemii, ale nie obawiają się spadku liczby zamówień od tego kluczowego klienta w drugiej połowie roku.
“Jesteśmy w trakcie realizowania umów, które wzięliśmy na siebie w zeszłym roku, aneksujemy umowy itd. Fakt, to będzie się naturalnie wygaszać, ale wejdą inne zlecenia. Poza rozwojem i utrzymaniem systemu informatycznego (…) jest trzeci strumień, taki jak np. obsługa programu ‘300+’. Do tego w segmencie publicznym mamy rolnictwo i zdrowie, gdzie jest naprawdę bardzo przyzwoicie” – powiedziała Rzońca-Bajorek.
Przedstawiciele Asseco podali, że podpisanie umowy ramowej z Polkomtelem – o którym grupa poinformowała w raporcie półrocznym – wynika z chęci ustrukturyzowania trwającej od dłuższego czasu współpracy i nie przełoży się bezpośrednio na przyspieszenie lub spowolnienie prac. Wcześniej, w ubiegłym roku, współpraca prowadzona była na podstawie zawartej w marcu umowy pomostowej, a następnie prace były realizowane w oparciu o bieżące zamówienia.
Wiceprezes oceniła, że poziom przepływów pieniężnych grupy nie jest satysfakcjonujący, ale w ujęciu ostatnich dwunastu miesięcy wskaźnik konwersji gotówki pozostaje na dość bezpiecznym poziomie i wynosi 90 proc. Asseco jest spokojne o sytuację płynnościową – nie zwiększa finansowania zewnętrznego i obserwuje poprawiającą się ściągalność należności.
“W segmencie Formula Systems widać tu poprawę po słabym pierwszym kwartale. To jest efekt rozliczeń, zafakturowania w spółce Matrix, która miała bardzo dobre przepływy w poprzednich okresach dzięki zaliczkowym płatnościom z administracji publicznej” – powiedziała Rzońca-Bajorek.
“W Asseco International w dół ciągnie Hiszpania, ale tam musi nastąpić zatowarowanie, ponieważ jest ryzyko tego, że nie ma sprzętu, nie jest się w stanie sprzedawać. W segmencie Asseco Poland konwersja gotówki nie nadąża natomiast za szybkim wzrostem i to jest naturalne, biorąc pod uwagę, że mamy dużo umów z administracją publiczną, która płaci na koniec projektu” – dodała.
Grupa nadal aktywnie przygląda się przejęciom, ale nie celuje w duże podmioty.
“Nie ma takich tematów, gdzie pokażemy spółkę, która będzie kontrybuowała 100, 200 czy 500 mln zł” – powiedział Panek.
Zarząd zwrócił uwagę na utrzymujące się na rynku wysokie oczekiwania cenowe właścicieli firm oraz wymagające wyceny na rynku publicznym.
Grupa dostrzega rosnące zainteresowanie polskimi informatykami ze strony firm z Europy Zachodniej i USA.
“Jesteśmy postrzegani jako kraj z dobrymi programistami. Kiedy pojawił się koronawirus w Indiach, wszystkie firmy, które korzystały z tamtejszych informatyków, raptownie zaczęły szukać osób w naszym regionie. Bardzo szybko to odczuliśmy. To był szczyt, ale na pewno widzimy to, że zagranica szuka tych pracowników” – powiedział wiceprezes Artur Wiza.
Rotacja kadr w grupie pozostaje jednak niska.
“Jest dużo trudniej pozyskać pracowników, ale nie mamy dramatycznego problemu z rotacją ludzi, jest ona dużo niższa niż średnio na rynku IT. Natomiast tam, gdzie trzeba przyjąć nowe osoby, ten pracownik jest droższy. Nie pomagają na pewno pomysły związane ze wzrostem obciążenia kosztów pracy” – powiedział Rzońca-Bajorek.
“Rynek pracy zmienił się bardzo. Dzisiaj zmiana pracy dla informatyka jest bardzo prosta, jeżeli pracuje on zdalnie” – dodał Marek Panek. (PAP Biznes)
kuc/ osz/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS