Temat mikrotransakcji ponownie powrócił, tym razem przy okazji Assassin’s Creed: Valhalla. Ubisoft już w listopadzie informował, jak ważną rolę będzie odgrywała Przepustka Sezonowa, ponieważ gracze, którzy ją zakupią, będą mogli za darmo skorzystać z dwóch przyszłych rozszerzeń. Nie była to zupełna nowość, gdyż podobną politykę Ubisoft zastosował już w Assassin’s Creed: Odyssey. Jednak, w przeciwieństwie do poprzedniej odsłony serii, która oferowała wiele darmowej zawartości oraz bardzo duży wybór uzbrojenia, gracze Valhalli mają do zdobycia tylko 9 zestawów wyposażenia. Co więcej, aby je skompletować, potrzeba dużej ilości godzin spędzonych w Norwegii lub Anglii. Tymczasem w sklepie można na chwilę obecną nabyć tyle samo zestawów, ile jest w podstawowej wersji gry. Oczywiście, przedmioty dostępne do kupienia za prawdziwe pieniądze są dużo lepsze od tych, które można odnaleźć w grze.
Fani Assassin’s Creed: Valhalla nie są zadowoleni z kierunku, jaki obrał Ubisoft. Wyrazem swojego oburzenia podzielił się jeden z użytkowników Reddita o nicku Zuazzer. Skrytykował on agresywną politykę mikrotransakcji oraz brak sensownych dodatków dla graczy niezainteresowanych pozyskiwaniem wirtualnej waluty.
Od teraz połowa zestawów wyposażenia dostępnych w grze jest ekskluzywna tylko dla ludzi, którzy chcą wydawać hajs na bardzo drogie mikrotransakcje. Graczy tacy jak my, nawet jeśli kupili edycję kolekcjonerską, otrzymali bardzo mało dodatkowej zawartości. Wszystko co do tej pory dostaliśmy to przyjemny, ale nijaki event oraz trochę aktualizacji naprawiających błędy.
Tymczasem Ubisoft wciąż dodaje coraz więcej szajsu do swojego sklepu, tylko po to by wydoić ludzi z pieniędzy. Zawartość, która znajduje się w sklepie zadowoli mały procent graczy. To nie są wyłącznie kosmetyczne rzeczy. Niektóre z nich poważnie wpływają na grę albo są niezbalansowane, jeżeli chodzi o poziom ich mocy. […]
Dlaczego nikt nie porusza tego tematu? Parę lat temu ludzie rozpętaliby piekło, gdyby jakakolwiek firma coś takiego zrobiła. To nie jest w porządku, zważywszy na to, że gra kosztowała 60 cholernych dolarów.
Wypowiedź zdobyła prawie 5000 polubień oraz powszechne uznanie. Niektórzy porównują tę sytuację z kontrowersjami, które pojawiły się przy okazji premiery gry Śródziemie: Cień Wojny. Ostatecznie wydawca tej gry czyli Warner Bros. Interactive Entertainment usunął wszelkie kontrowersyjne mikropłatności. Ubisoft na razie nie odniósł się do żadnych komentarzy na temat ich polityki mikrotransakcyjnej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS