A A+ A++

Pół roku temu Ashley Judd odwiedziła rezerwat zagrożonych wyginięciem małp w Afryce. Podczas przeprawy przez las deszczowy aktorka upadła i roztrzaskała sobie stopę i kość piszczelową.

Tragiczny wypadek Ashley Judd

Po tragicznym wypadku Judd została przetransportowana do szpitala. Niestety nie było to takie proste. Transport do placówki medycznej trwał aż 55 godziny. Najpierw gwiazdę niesiono na prowizorycznych noszach zrobionych z koca, a później wieziono motocyklem. W szpitalu aktorka od razu trafiła na stół operacyjny. Okazało się, że uszkodzenia kości i nerwów są bardzo poważne. Lekarze dawali gwieździe do zrozumienia, że może już nigdy nie wrócić do sprawności.

Ashley Judd znowu może chodzić

Dwa miesiące temu pojawiły się pierwsze dobre informacje, że mimo złych prognoz, Judd zaczyna powoli ruszać stopą. „Spodziewaliśmy się, że moja stopa, jeśli kiedykolwiek, to zacznie się poruszać za rok. W ciągu czterech miesięcy od dnia wypadku była kompletnie nieruchoma. Teraz, płacząc, jestem w stanie wykonać podstawowe ruchy stopą”– pisała wówczas szczęśliwa aktorka.

Bolesna i żmudna rehabilitacja przyniosła kolejne efekty. Ashley Judd zaczęła chodzić. Film ze swojego spaceru gwiazda zamieściła w sieci. „Drodzy przyjaciele, z szacunkiem i cichym podziwem przesyłam Wam tę informację. Dzisiaj, pięć miesięcy i trzy tygodnie po wypadku w kongijskim lesie deszczowym, znowu sama szłam i to w jaki sposób! Wędrowałam po Swiss National Park. Chodząc tu, poczułam się swobodnie, naturalnie, jak w domu. Moja noga i stopa działały pięknie” – napisała aktorka na Instagramie.

instagramCzytaj też:
„Nasz nowy dom”. Tak ekipa odmieniła życie pani Sylwii i jej dzieci. Zobaczcie zdjęcia

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWeekendowe punkty szczepień. Tyle osób przyjęło szczepionkę
Następny artykułA może by tak na rowerek wodny? Blachownia zaprasza i poleca aktywny wypoczynek na tamtejszym zalewie