A A+ A++

Po raz ostatni Ashleigh Barty pojawiła się na korcie 29 stycznia 2022 roku, kiedy pokonała w finale Australian Open Danielle Collins (61. WTA) 6:3, 7:6. Niedługo wcześniej wygrała za to w półfinale turnieju w Adelajdzie z Igą Świątek 6:2, 6:4. Mając na koncie 11 zwycięstw z rzędu, postanowiła jednak przejść na sportową emeryturę. Choć nie tak dawno w mediach pojawiło się sporo plotek na temat jej powrotu do sportu.

Zobacz wideo
Marek Molak, czyli aktor, tancerz, freakfighter

Szczere wyznanie Ashleigh Barty. “To najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam”

Do największych sukcesów Barty należą oczywiście wygrane turnieje wielkoszlemowe: French Open (2019), Wimbledon (2021) oraz przede wszystkim Australian Open, który wygrała jako pierwsza Australijka od 44 lat. Mimo to ostatnio stwierdziła, że nie jest to jej największy życiowy sukces. Co może zdziwić wielu fanów, jej zdaniem lepsze od zwycięstwa w Melbourne jest macierzyństwo. 

– Nie ma porównania, absolutnie. W mojej karierze było wiele momentów, podczas których myślałam, że treningi są wymagające. Kiedy jednak zostajesz mamą, wszystko wchodzi na zupełnie nowy poziom. Macierzyństwo różni się od wszystkiego, czego doświadczyłam w życiu – zdradziła w rozmowie dla Body&Soul.

Po zakończeniu kariery wielu sportowców ma problem, aby przyzwyczaić się do nowego trybu życia. Mimo to Barty wciąż trenuje, ale na nieco mniejszych “obrotach”. – Przez długi czas trenowałam, bo to była moja praca i trenowałam w określonym celu. Teraz ten cel się zmienił. Trenuję, aby czuć się dobrze, być szczęśliwą, być zdrową i ostatecznie trenować tak, jak lubię. Niezależnie od tego, czy jest to bieganie, jazda na rowerze, czy siłownia, staram się być tak wszechstronna, jak to możliwe – przekazała.

Na koniec przyznała, że rola rodzica jest niezwykle trudna, ponieważ trzeba unieść ogromną odpowiedzialność. – Miałam szczęście, że mogłam patrzeć, jak moje siostry wychowują dwójkę dzieci. Zawsze zwracałam uwagę na to, jak trudne jest to zadanie, a zarazem jak bardzo satysfakcjonujące. To jednak zupełnie inna gra, gdy chodzi o twoje dziecko. Nieubłaganie mecz trwa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, ale daje ogromną satysfakcję i szczerze mówiąc, jest to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam. Myślę, że jest to nieporównywalne z byciem sportowcem – podsumowała.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPomysł Polaka na wydłużenie zasięgu swojego elektryka zakończył się porażką
Następny artykułREGULAMIN KONKURSU WALENTYNKOWEGO Z SKIN LOVE STUDIO KOSMETOLOGII PROFESJONALNEJ