Aryna Sabalenka niedawno mówiła o tragedii, która dotknęła ją na początku tego sezonu, kiedy zmarł jej były chłopak. Były partner Sabalenki, Konstantin Koltsov, zmarł w marcu w wyniku samobójstwa. Uważano, że oboje nadal byli w związku, ale dwukrotna mistrzyni Australian Open szybko wyjaśniła, że tak nie było.
Mimo to cierpienie emocjonalne, z którym zmagała się Sabalenka, stało się jeszcze bardziej zauważalne podczas rywalizacji na Miami Open 2024. Poprosiła o całkowitą prywatność i można śmiało powiedzieć, że została jej ona przyznana. Do niedawna gwiazda WTA nigdy nie mówiła o tym, co nazwała „niewyobrażalną tragedią”.
Jedną z rzeczy, na której Sabalenka zawsze opierała się po stracie ukochanej osoby, był tenis. Dał jej cel i, co najważniejsze, oderwanie się od rutyny, aby odwrócić jej uwagę.
Po rozdzierającej serce śmierci jej ojca (Siergieja) w wieku 43 lat w 2019 roku, Sabalenka powróciła do Tour niemal natychmiast w następnym sezonie, aby spełnić jego życzenia.
A teraz, prawie pięć miesięcy po śmierci Konstantina, Sabalenka znalazła jasność, aby porozmawiać o swoim byłym partnerze w wywiadzie dla Guardiana. Wyjaśniła, jak jej ciało ucierpiało z powodu zbyt intensywnej gry w tenisa, aby uciec od żalu.
„Kiedyś straciłam ojca i tenis pomógł mi przejść przez tę trudną stratę. Więc w tym momencie [śmierci Koltsova] pomyślałam, że muszę po prostu iść dalej, grać dalej, robić swoje, aby oddzielić życie osobiste od zawodowego”
„Ale na koniec powiedziałbym, że bardzo zmagałem się ze zdrowiem, ponieważ nie przestałem. To było naprawdę emocjonalne i bardzo stresujące, i w pewnym sensie zniszczyło moje zdrowie psychiczne w tym momencie”
Sabalenka mówi, że „musiała zapłacić” za pozostanie w Tour od marca do lipca, kiedy walczyła z chorobą i kontuzją barku. Patrząc wstecz, najmądrzejszą decyzją byłoby odejście na bok, aby się odmłodzić.
„Prawdopodobnie, patrząc teraz wstecz, powiedziałabym, że lepszą decyzją byłoby wycofanie się, zresetowanie i naładowanie akumulatorów i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Ale zrobiłem to, co zrobiłem”
„Ostatecznie zapłaciłem za swoją decyzję, ale naprawdę cieszę się, że mam tenis w swoim życiu i to naprawdę pomogło mi przejść przez wszystko i stać się silniejszym”
Kontuzja barku, której doznała w Berlinie podczas turnieju na kortach trawiastych, okazała się błogosławieństwem w nieszczęściu. Białorusinka wycofała się z Wimbledonu. Dopiero wtedy dowiedziała się, jak bardzo jej ciało potrzebuje odpoczynku, zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
„Tak, zdecydowanie. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero po tym, jak doznałam kontuzji i musiałam się wycofać. To było naprawdę smutne i oczywiście bardzo walczyłem, aby nie grać w Wimbledonie, ale jednocześnie byłem w stanie czerpać wszystkie korzyści z tego czasu”
„Przeszedłem wiele rehabilitacji i leczenia, ale byłem w stanie cieszyć się życiem i czasem spędzonym z dala od tenisa oraz czerpać wszystkie dobre strony z braku rywalizacji w trasie. Pod koniec doszedłem do wniosku, że było to bardzo potrzebne. Teraz czuję się fizycznie i psychicznie znacznie lepiej i silniej”
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS