A A+ A++

Obra Kościan w meczu szóstej kolejki Artbud IV ligi udała się na mecz wyjazdowy do Czarnkowa, gdzie zmierzyła się z drużyną Noteci, która wymieniana jest w gronie faworytów do awansu.

Kościański szkoleniowiec tego dnia mógł liczyć na prawie wszystkich zawodników. Do kadry meczowej wrócił Patryk Łakomy, który podczas ostatniego meczu kontrolnego doznał urazu i dotychczas nie był do dyspozycji Krzysztofa Knychały.

Sobotnie spotkanie bardzo źle rozpoczęło się dla Obrzanki. Już w pierwszej minucie meczu arbiter główny podyktował jedenastkę za wątpliwy faul Mateusza Adamskiego.

Rzut karny pewnym uderzeniem na bramkę zamienił Wiktor Kacprzak.

Po stracie bramki Obrzanka momentalnie ruszyła do odrabiania strat. Zawodnicy z Kościana wyglądali lepiej od rywali i dominowali na boisku czego efektem były sytuacje bramkowe.

Bliski zdobycia bramki wyrównującej był Jakub Borowiak, ale piłkę po jego uderzeniu zdołał jeszcze wybić głową defensor Noteci. Zrobił to na tyle szczęśliwie, że trafił nią w słupek a dobitka Szymona Słomy została zablokowana przez obrońców gospodarzy.

Kolejną okazję do zdobycia bramki Obra miała w dwudziestej dziewiątej minucie meczu. Kacper Borowiak zagrał w pole karne do Jakuba Płotkowiaka, ale pomocnik Obrzanki w dobrej sytuacji uderzył bardzo niecelnie.

Osiem minut później znów groźnie było pod bramką Noteci. Tym razem po indywidualnej akcji Krzysztof Marchewka zagrał dwójkowe podanie z Jakubem Płotkowiakiem, ale uderzenie defensora Obrzanki zostało zablokowane.

W ostatniej akcji meczu po rzucie rożnym głową uderzył Krzysztof Marchewka, ale piłką odbiła się tylko od poprzeczki i wypadła na aut bramkowy.

Do przerwy więc pomimo dobrej gry Obrzanka do szatni schodziła przegrywające jedną bramką.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. To Obra Kościan była stroną dominującą a gospodarze nielicznymi atakami zagrażali bramce Huberta Przybylskiego, który tego dnia był w bardzo dobrej dyspozycji popisując się kilkoma bardzo dobrymi interwencjami.

Obrzanka wyrównała w pięćdziesiątej piątej minucie meczu. Kapitalne uderzenie zza pola karnego Szymona Słomy i piłka wpada w samo okienko bramki. Jest 1-1 i Obra cały czas dąży do zdobycia kolejnej bramki.

Osiem minut po zdobyciu bramki wyrównującej bardzo dobrze z rzutu wolnego uderzył Jakub Płotkowiak, ale golkiper gospodarzy wybił futbolówkę na rzut rożny.

Gospodarze decydującą bramkę zdobyli w siedemdziesiątej piątej minucie. Dwójkową akcję Kalupy i Kacprzaka wykończył ten pierwszy i będąc sam na sam z Hubertem Przybylskim nie dał szans na interwencję bramkarzowi Obry.

Obra do Kościana wróciła bez punktów, ale cieszyć może na pewno dobra gra podopiecznych Krzysztofa Knychały.

Kolejny mecz Obrzanka rozegra w najbliższą sobotę o godzinie 15.00. Rywalem kościańskich zawodników będzie Victoria Września. Podczas meczu dla najmłodszych kibiców dostępne będą dmuchańce oraz inne atrakcje.

Swoje drugie zwycięstwo w drugim meczu odniosła drużyna rezerw. Podopieczni Piotra Sznabla pokonali na własnym stadionie Kormoran Święciechowa 3-2. Bramki dla Obry zdobyli Ryszard Bieniek, Kacper Krzyżostaniak oraz Mateusz Witomski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJubileusz “Jaka to melodia?” bez Roberta Janowskiego. Jacek Kurski tłumaczy tę decyzję
Następny artykułPremier League: Koniec zwycięskiej serii Arsenalu