A A+ A++

Zgodnie z tym, o czym informuje Polskie Radio, do Ukrainy trafiło 18 armatohaubic KRAB produkowanych przez zakłady Huta Stalowa Wola S.A. (HSW). Wyjaśniamy, co potrafią polskie armatohaubice KRAB.

Polskie Kraby dołączą do ciągle rosnącego w Ukrainie parku artylerii w natowskim kalibrze 155 mm, obejmującym już dostarczone m.in. francuskie armatohaubice CAESAR czy holowane działa FH-70 i M777.

Armatohaubice KRAB to nowoczesny system, aczkolwiek historia jego powstania powinna być nauczką, jak nie należy pozyskiwać nowego sprzętu. W latach 90. planowano pozyskać wieżę z działem w kalibrze 155 mm o długości 52 kalibrów (padło na tę będącą propozycją modernizacyjną dla brytyjskich AS-90), która miała zostać osadzona na polskim podwoziu od zakładów Bumar Łabędy.

Firma przez ponad dekadę nie była w stanie wykonać poprawnego podwozia i los Kraba uratował zakup gotowego podwozia z Korei Południowej (podwozie od armatohaubicy K9 Thunder), które na mocy umowy z grudnia 2014 r. miało później być produkowane na licencji w Polsce przez HSW.

Armatohaubica KRAB — osiągi

Armatohaubica KRAB o masie 48 ton to nowoczesny system z działem o długości 52 kalibrów zdolnym razić cele oddalone oficjalnie na dystansie 40 km, ale przy zastosowaniu pocisków z dopalaczem rakietowym lub innych zgodnych normą JBMoU – ponad 50 km, jak w przypadku francuskiego działa CAESAR.

Załoga to zaledwie pięciu żołnierzy, a półautomatyczny mechanizm ładowania pozwala na prowadzenie ognia z szybkostrzelnością 6 strz./min. przez trzy minuty lub oddawanie serii trójstrzałowych, także w trybie MRSI. W tym trybie pierwszy strzał jest oddawany stromotorowo, a kolejne po bardziej płaskiej trajektorii. Efektem zastosowania tej “sztuczki” jest to, że wszystkie pociski salwy spadają na cel w tym samym czasie, potęgując efekt zaskoczenia.

Warto także znaczyć, że KRAB może błyskawicznie rozpocząć ostrzał z pozycji marszowej i odwrotnie, ponieważ według HSW wystarczy do tego 30 sekund. Ponadto w polskich warunkach armatohaubice KRAB są częścią zintegrowanego systemu zarządzania walką TOPAZ od WB ELECTRONICS S.A., znacząco podnoszącego zarówno przeżywalność, jak i skuteczność w dzisiejszym sieciocentrycznym polu walki.

Niestety, ze względów bezpieczeństwa nie wiadomo, czy darowane przez Polskę Kraby są dalej wyposażone w ten system, ale do Ukrainy trafiło nie tak dawno trochę dronów FlyEye, które mogą zapewniać potrzebne dane w czasie rzeczywistym.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBartosz Gawryszewski zakończył sportową karierę
Następny artykułTrwa festyn w Katolickiej Szkole Podstawowej w Oleśnicy [ZDJĘCIA]