A A+ A++

– Cieszę się z debiutu, a potem także pierwszego gola Arka Milika w Juventusie, ale obawiam się, że z Dusamem Vlahoviciem rywalizacji jednak nie wygra i jeszcze długo będzie w Turynie rezerwowym – mówi Interii Piotr Czachowski, były piłkarz Udinese. Opowiada też o nadziejach jakie budzą w nim Nicola Zalewski z Romy i Jakub Kiwior ze Spezii.

Dariusz Wołowski, Interia: Wyczytałem opinię na temat letnich transferów Juventusu, że zaryzykowali, puszczając do Romy Paulo Dybalę, a teraz zaryzykowali raz jeszcze, zatrudniając Arkadiusza Milika.

Piotr Czachowski (były reprezentant Polski, ekspert Eleven Sports): – Mam nadzieję, że Arek się na mnie nie obrazi, ale wyżej cenię Dybalę. Chciałbym się oczywiście mylić. Myślę, że Juventus oddał Argentyńczyka, ze względu na urazy. Uznał, że zdrowie go zawodzi. Opcją numer 1 był Memphis Depay z Barcelony, ale zażądał zbyt wysokiej pensji. Milik był opcją B. Dla polskich kibiców to wielka nowina, że wreszcie trafił do Turynu. Zaczął bardzo dobrze. Zadebiutował z Romą, a już w drugim meczu ze Spezią zdobył bramkę.

Podstawowym napastnikiem Juventusu jest Dusan Vlahović. Pozycja Serba jest bezdyskusyjna. Mogą grać z Milikiem w podstawowej jedenastce?

– Jeśli Massimo Allegri zdecyduje się na ustawienie: 4-4-2 lub 3-5-2. Wtedy mogą grać razem. Ale to mniej prawdopodobne niż gra z jednym napastnikiem, którym będzie Vlahović. Wygrać z nim rywalizację będzie piekielnie ciężko. Milik znakomicie zaczął, ale gol z bardzo przeciętną Spezią nie zmieni faktu, że jeszcze długo będzie miał status rezerwowego. Oby wchodził z ławki jak najwięcej i pomagał drużynie, a wtedy jest szansa na zmianę.

Juventus walczy na trzech frontach, więc będzie grał dużo meczów.

– Ale obok Vlahovicia i Milika jest w kadrze też 22-letni Moise Kean. Do gry wraca Angel di Maria i za jakiś czas wyleczy się Federico Chiesa. Polak będzie musiał wykorzystywać każdą minutę gry, którą dostanie od Allegriego. Czeka go misja trudna, ale też wyjątkowo motywująca. Zmiana Olympique Marsylia na Juventus to na pewno duża szansa sportowa. Dla Arka priorytetem jest mundial w Katarze, zespół z Turynu daje mu szansę pojechania tam w dobrej formie.

Zespół Allegriego nie ma we Włoszech dobrej prasy.

– Bo gra słabo, jak na tak wielki zespół. Do tego stopnia, że ja na serio obawiam się o jego awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Trafił do grupy z PSG i z Benficą. Widziałem zespół z Portugalii i wydał mi się silniejszy niż drużyna Allegriego. O gwiazdorskim PSG nie wspomnę. Zespół z Turynu powinien znacznie poprawić grę, pomoże mu w tym zapewne Paul Pogba, kiedy się wyleczy. Bo postawa drugiej linii Juve wygląda teraz najsłabiej. Za często piłka zagrywana jest od obrońców do Vlahovicia. Tak prosta taktyka nie przystoi wielkiej drużynie. Allegri już przestrzega, że nie chce grać ładnie, ale skutecznie. Juventus zawsze był zespołem cynicznym, nawet w swoich najlepszym momentach, gdy przez 9 lat nikomu nie oddał scudetto. Teraz nawet cyniczny być przestał. W meczu z Romą dominował, ale nie p … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy dietę pudełkową można dopasować do siebie?
Następny artykułByliśmy na rozpoczęciu roku szkolnego w Szkole Podstawowej nr 21. Obejrzyjcie zdjęcia