A A+ A++

“Tuttosport” donosi, że Higuain powiadomił niektórych kolegów z drużyny, że nie pojawi się już w Italii, chociaż klub oficjalnie nic o tym nie wie. Argentyńczyka odstrasza ogromne żniwo, jakie w północnej części kraju zbiera koronawirus, a poza tym zawodnik opiekuje się chorą matką, u której wykryto guza mózgu. Oficjalnie to właśnie z powodów rodzinnych 32-letni napastnik wrócił do ojczyzny.

Zdaniem dziennikarzy tego serwisu, o sześć lat młodszy Milik jest najpoważniejszym kandydatem, aby zająć miejsce Higuaina.

Połączenie Arka Milika z Cristiano Ronaldo – to mogłoby zadziałać… Milik jest solidnym środkowym napastnikiem. Nie jest tak utalentowany jak Erling Haaland czy Gabriel Jesus, nie jest też bezwzględnym snajperem jak Mauro Icardi, ale na pewno jest graczem na wysokim poziomie – napisano.

Włoska Serie A chce wrócić do gry na przełomie maja i czerwca
Włoska Serie A chce wrócić do gry na przełomie maja i czerwca

Zobacz również

Przypomniano, że w ostatnim czasie Polak zmagał się z długotrwałymi skutkami kontuzji, ale zdołał strzelić dziewięć ligowych bramek w 17 występach w tym sezonie i 17 w 35 w poprzednim.

Posiada umiejętności, których Juventus poszukuje: atakuje i ze środka boiska, i z pola karnego, co zmusza rywali do rozciągnięcia obrony i otwiera przestrzenie dla Cristiano Ronaldo i Paulo Dybali, a także znakomicie gra głową, czym w obecnym składzie może pochwalić się tylko Ronaldo – analizuje “Tuttosport”.

Kontrakt Milika z Napoli obowiązuje do końca czerwca 2021. Klub może zatem być skłonny do sprzedaży już w tym roku, aby w przyszłym nie stracić go za darmo.

Jeśli transfer do … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus. Artyści i sportowcy z Olsztyna zaśpiewali, by pomóc szpitalowi
Następny artykułMatteo Trentin: “możemy coś zakreślić w kalendarzu”