Rajd Argentyny był czwartą i zarazem przedostatnią rundą w tegorocznym cyklu Mistrzostw Świata w Rajdach Terenowych. Podczas dwunastej edycji Desafio Ruta 40 uczestnicy mieli do pokonania ponad 3000 kilometrów po szutrowych i piaszczystych terenach, z czego 1792 km stanowiły odcinki specjalne (z pomiarem czasu). Prolog i pierwszy etap rozegrano w Córdobie, drugim co do wielkości mieście w Argentynie. Stamtąd stawka przeniosła się do San Juan i La Rioja, by wrócić do Córdoby.
Walczącego o podium w końcowej klasyfikacji kategorii Rally2 Konrada Dąbrowskiego w Argentynie nie omijał pech. Na prologu zadanie utrudniała gęsta mgła, która „oszczędziła” jedynie kilku uczestników. Dzień później po 200 kilometrach rywalizacji zawodnik Duust Rally Teamu zatrzymał się po tym, jak w pompach paliwa jego KTM-a doszło do zwarcia. Ponowne uruchomienie motocykla nie było możliwe, więc Konrad musiał wezwać pomoc i nie był w stanie dokończyć etapu. Na drugim i trzecim odcinku Dąbrowski narzucił solidne tempo, ale na czwartym w jego maszynie doszło do uszkodzenia zbiorników paliwa, przez co musiał mocno zwolnić, by w ogóle dojechać do strefy tankowania.
Konrad Dąbrowski, Duust Rally Team, KTM 450 Rally
Autor zdjęcia: DUUST Rally Team
23-letni Konrad Dąbrowski ostatecznie wywalczył w Rajdzie Argentyny czwarte miejsce w klasyfikacji Rally2, w której po wygraną sięgnął lider mistrzostw Romain Dumontier. Reprezentant Duust Rally Teamu nie tylko awansował na trzecią lokatę w „generalce” Rally2, ale też umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji Juniorów. W motocyklowej klasie RallyGP najszybszy w Argentynie był Ricky Brabec, a liderem klasyfikacji generalnej pozostaje Ross Branch.
– Niestety Rajd Argentyny nie poszedł po naszej myśli – przyznał Dąbrowski. – Codziennie jechałem w zasadzie na pół gazu, za każdym razem z innego powodu. W prologu wyjechaliśmy w góry, gdzie była tak gęsta mgła, że nie było nic widać. Do pierwszego etapu wystartowałem w kurzu, musiałem wyprzedzać i traciłem na tym czas, ale byłem zmotywowany, bo przed nami wciąż było pięć dni rywalizacji i wiele mogło się wydarzyć. Niestety po 200 kilometrach mój motocykl stanął przez zwarcie w pompach paliwa. Na czwartym etapie znów mieliśmy problemy, gdy zepsuł się zaworek w zbiorniku, a paliwo przelewało się i wyciekało odpowietrznikiem. Do tankowania było 160 kilometrów, a ja po 30 nie miałem już połowy paliwa, więc musiałem mocno zwolnić, żeby zmniejszyć spalanie i dojechać do strefy tankowania
– Niestety, w Argentynie nie dane mi było pościgać się tak, jak lubię. Dojechaliśmy jednak do mety i zdobyliśmy cenne punkty do klasyfikacji generalnej. W Rally2 wskoczyliśmy do czołowej trójki, więc najważniejszy plan na ten rajd został wykonany. Nie mogę już doczekać się finału sezonu w Maroku.
informacja prasowa
Konrad Dąbrowski, Duust Rally Team, KTM 450 Rally
Autor zdjęcia: DUUST Rally Team
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS