Iga Świątek prezentowała dobrą formę od początku 2024 roku. Wygrała aż pięć turniejów, z czego trzy z rzędu – w Madrycie, Rzymie i Roland Garros. Później doszło do delikatnego pogorszenia dyspozycji. Odpadła już w III rundzie Wimbledonu, przegrała też z Qinwen Zheng na igrzyskach olimpijskich, a następnie pożegnała się z imprezą w Cincinnati w półfinale, gdzie uległa Arynie Sabalence. Kibice wierzą jednak, że Polce uda się wrócić do pełni formy w US Open i zgarnąć drugi w karierze tytuł w Nowym Jorku.
Tomasz Wolfke nie pozostawia wątpliwości ws. szans Świątek na wygraną w US Open
Nadzieję na to ma również Tomasz Wolfke. Ekspert Eurosportu, podobnie jak i wielu innych dziennikarzy, uważa jednak, że większe szanse na końcowy triumf ma Białorusinka. Miała w ostatnich tygodniach nieco więcej czasu na odpoczynek, nie musiała też zmieniać tak często nawierzchni. To może działać na jej korzyść.
– Szanse Świątek na wygranie turnieju są mniejsze niż Sabalenki. Białorusinka jest w lepszej formie i to widać gołym okiem. Wszyscy muszą się jednak liczyć z Igą, że dojdzie do półfinału czy nawet finału – podkreślał w rozmowie z WP SportoweFakty.
Odniósł się też do kwestii rzekomego kryzysu, w który zdaniem ekspertów wpadła Świątek. Wolfke zauważył, że rzeczywiście notuje gorszy czas, ale jak na razie nie ma powodów do niepokoju. Wskazał, kiedy kibice powinni zacząć się martwić. – O kryzysie będzie można mówić dopiero, jeśli nie awansuje do drugiego tygodnia w US Open – podkreślił.
Wolfke wypowiedział się na temat zmęczenia Świątek
Ekspert Eurosportu poruszył też temat zmęczenia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Świątek opowiadała, że przez tak dużą liczbę turniejów traci przyjemność z gry. Podobne zdanie wyraziły też inne zawodniczki i zawodnicy. I jak twierdzi Wolfke, Polka ma prawo tak czuć. – Trzeba to uszanować. (…) Musi się skoncentrować na każdy mecz. (…) Prawdopodobnie to spala jej wewnętrzną energię. Mimo wszystko i tak widać po niej motywację i chęć do gry – zauważył.
Świątek ma za sobą już dwa mecze na US Open. Najpierw z kłopotami, ale jednak pokonała Kamillę Rachimową. Z kolei w II rundzie rozniosła wręcz Enę Shibaharę – oddała jej zaledwie jeden gem w całym meczu. – Wszystko dobrze funkcjonowało. Dzisiaj miałam lepszy rytm, starałam się koncentrować na sobie, bo w ostatnim meczu byłam bardzo spięta. Nie myślałam o wyniku, bo wtedy umysł może płatać figle, starałam się myśleć o każdym kolejnym zagraniu – podkreślała Świątek w pomeczowym wywiadzie.
Teraz przed nią spotkanie z Anastazją Pawluczenkową. Zaplanowano je na sobotę 31 sierpnia, ale godzina nie jest jeszcze znana. Będzie to drugie bezpośrednie starcie tych zawodniczek w historii. Pierwsze wygrała Polka – w Rzymie w 2023 roku rozbiła Rosjankę 6:0, 6:0.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS