A A+ A++

W Polsce mamy ok. 50 sądów arbitrażowych, działających przy różnych organizacjach biznesowych, najczęściej przy izbach gospodarczych. Większość z nich nie ma jednak charakteru stałego i wydaje zaledwie po kilka wyroków rocznie. Jednym z niewielu, który działa aktywnie jest Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej.

– Do sądu wpływa 150-200 nowych spraw rocznie, wartość sporu wynosi średnio około kilku milionów złotych, ale są i sprawy po kilka tysięcy złotych, jak i znacznie większe. Najczęściej trafiają do nas sprawy z takich obszarów jak usługi, budownictwo, najem nieruchomości, energetyka, informatyka czy fuzje i przejęcia. Jesteśmy wybierani, bo mamy dużą tradycję, dobrze funkcjonujący sekretariat i doświadczonych arbitrów – mówi Agnieszka Durlik, dyrektor generalna Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej.

Zobacz też: Vestor – jesteśmy czerwoną latarnią

Arbitraż przy KIG ma długą historię – został powołany jeszcze ww 1950 roku, aby rozstrzygać spory ówczesnych central handlu zagranicznego. Od 1990 roku kontynuuje działalność w ramach KIG i cieszy się sporą renomą. Przedsiębiorcy cenią sobie tę formę rozwiązywania sporów także za poufność – coraz więcej z nich wnioskuje o nieujawnianie ich danych. – Na wokandzie nawet nie ma stron sporu, a tylko sygnatura i arbitrzy. Wiele firm nie chce ujawniać tego, iż są w sporze ze swoimi kontrahentami – mówi Durlik.

Jak wygląda postępowanie przed sądem arbitrażowym? – Znacząca większość postępowań zaczyna się od rozprawy organizacyjnej. Strony znają od początku harmonogram – wiedzą, kiedy będą przesłuchiwani świadkowie, kiedy należy przedstawić pisma procesowe, kiedy będą gotowe opinie biegłych, a także kiedy zakończy się postępowanie i zostanie wydany wyrok. Te rozwiązania znane arbitrażowi od wielu lat zaczerpnął resort sprawiedliwości, przygotowując ostatnią nowelizację Kodeksu Postępowania Cywilnego, podobnie zresztą jak pisemne zeznania świadków – mówi Durlik.

Szybko, jeszcze szybciej

Najważniejszą zaletą arbitrażu jest czas. – Wydanie wyroku trwa około roku. Mamy też postępowania przyśpieszone, w przypadku gdy wartość sporu nie przekracza 80 tys. zł. Wtedy wyrok jest wydawany w 6 miesięcy od ukonstytuowania się zespołu orzekającego. W arbitrażu w przypadku zgodnego wniosku stron terminy określonych czynności mogą być zmienione – skrócone lub przełożone na później. Nie zawsze szybkość postępowania jest dla stron priorytetem – mówi Durlik.

Czy da się uzyskać wyrok jeszcze szybciej? – Wyrok wydajemy maksymalnie w trzy tygodnie, a w praktyce średnio w 11 dni – mówi Robert Szczepanek, twórca sądu arbitrażowego Ultima Ratio. Ten radca prawny z 15-letnim doświadczeniem stworzył w pełni elektroniczny sąd, w którym arbitrami są notariusze.

– Wszystko dzieje się elektronicznie. Postępowanie odbywa się w wirtualnej sali sądowej – czyli na specjalnie zaprojektowanym profilu. Każda sprawa ma swój czat, na którym można korespondować z drugą stroną, arbitrem czy biegłym. Ultima Ratio posiada również aplikację mobilną, która pozwala być na bieżąco, a także łatwo gromadzić dowody – można nagrać oświadczenie dyktafonem, zrobić zdjęcia, dodawać filmy – mówi Szczepanek.

Termin trzech tygodni jest liczony od wniesienia pozwu i opłacenia go. Aby to zrobić wystarczy profil zaufany, z którego korzystamy w kontaktach z administracją publiczną, ewentualnie możemy wykonać przelew weryfikacyjny. Pozew doręcza się pocztą elektroniczną na adres, który strony podały w umowie. Dla bezpieczeństwa jest on dodatkowo drukowany i wysyłany listem poleconym. Ultima Ratio ma także umowę z biegłymi na dostarczanie opinii w ciągu 10 dni w pięciu najpopularniejszych obszarach (grafologii, techniki samochodowej, wyceny wartości ruchomości i nieruchomości oraz informatyki).

Twórca Ultima Ratio – radca prawny Robert Szczepanek Fot.: mat. prasowe

Choć Szczepanek sam wpadł na pomysł usprawnień pod wpływem negatywnych doświadczeń związanych chociażby z powolnym obiegiem dokumentów w polskich sądach, to inspirował się tym, jak działają arbitraże innych krajach. – W Chinach elektroniczny sąd arbitrażowy wydał w zeszłym roku 166 tys. orzeczeń. Podobne sądy działają w USA, na Łotwie, we Włoszech, Portugalii. Tylko, że to zazwyczaj głównie platformy komunikacyjne. My poszliśmy dalej. Jeżeli strona chce przedstawić stanowisko czy dowody, wystarczy, że wpisze w odpowiednim polu to, co chce oświadczyć. System automatycznie przygotuje projekt pisma, uzupełniony o takie dane jak znak sprawy czy dane stron. W przypadku orzeczeń arbitrów system jest odrobinę bardziej zaawansowany. Arbiter wybiera z listy rodzaj rozstrzygnięcia i uzupełnia jego motywy, a system generuje gotowy dokument i przedstawia arbitrowi do zatwierdzenia. Wydanie prostych orzeczeń zajmuje więc zaledwie kilkanaście sekund – mówi Robert Szczepanek.

Ultima Ratio nie zamierza się zatrzymać na tym etapie automatyzacji . Firma podpisała już umowę z warszawską spółką IUS.AI na wdrożenie modułów informatycznych opartych na sztucznej inteligencji. Nowe funkcje mają zastępować człowieka nawet w 80 proc. procesu związanego z prowadzeniem sprawy i wydawaniem wyroków.

Sąd arbitrażowy przy KIG także jest otwarty na elektroniczne rozpatrywanie spraw. – Do wartości sporu na poziomie 80 tys. zł jedno posiedzenie organizacyjne jest obowiązkowe, ale można je odbyć elektronicznie, np. za pomocą skype’a. Jeśli strony chcą to można całe postępowanie przeprowadzić elektronicznie – w tym słuchanie stron, przesłuchiwanie świadków. Tradycyjne pisma są obowiązkowe do posiedzenia organizacyjnego – potem strony mogą zdecydować, że chcą się komunikować elektronicznie. Mimo to rzadko z tego korzystają. Sekretariat Sądu jest jednak zobowiązany do przechowywania dokumentów papierowych, głównie z uwagi na ewentualną kontrolę następczą sądów powszechnych. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby materiały dowodowe składane były na nośnikach elektronicznych – mówi Durlik.

– Sąd powszechny jest tańszy, ale nieobliczalny w zakresie czasu. U nas rozprawy mogą odbywać się codziennie, od poniedziałku do piątku. A firmy, czekając na wyrok pozostają w niepewności, która nie służy rozwijaniu biznesu – dodaje Durlik. – W sądach powszechnych sprawy gospodarcze w I instancji trwają średnio 13 miesięcy … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKlimakterium i już | spektakl (Łódź 2020)
Następny artykułIga Lis i Taco Hemingway żegnają 2019 rok romantycznym zdjęciem na Instagramie (FOTO)