A A+ A++

gpw.pl

Musiało dość aż do zawieszenia notowań, by Beata Babińska opublikowała zawiadomienie o sprzedaży dużych pakietów akcji Aquatechu. Żona prezesa wyprzedała niemal cały 20-proc. pakiet akcji, jednak nie poinformowała o tym należycie rynku.

Piątkowy wieczór przyniósł publikację “Zawiadomienia w trybie art 69 ustawy o ofercie publicznej” firmy AQT Water (powszechnie: Aquatech). Raport bieżący zawiera załącznik z czterema zawiadomieniami autorstwa Beaty Babińskiej, która informuje o schodzeniu poniżej kolejnych progów w akcjonariacie spółki. 

Pierwsze dotyczy zejścia poniżej 20 proc. udziału w kapitale i dotyczy transakcji z okresu… między 30 kwietnia a 8 maja. Przypomnijmy, że mowa o zawiadomieniu, które wpłynęło do spółki 21 sierpnia, czyli 3,5 miesiąca później. Poniżej 15 proc. Babińska zeszła transakcjami przeprowadzonymi 5 czerwca, poniżej 10 proc. transakcjami z 25 i 26 czerwca, a poniżej 5 proc. transakcjami z 7 lipca.

Choć przepisy nakładają obowiązek na głównych akcjonariuszy, by informowali o przekroczeniu istotnych progów, w kanale informacyjnym były na ten temat spore braki. Dodatkowo, jak wskazują artykuły w lokalnej prasie, Babińska jest żoną prezesa i głównego akcjonariusza spółki – Wojciecha Babińskiego. Babińska należy zatem do osób powiązanych z tzw. “insiderami”, tymczasem akcjonariusze z wielkim opóźnieniem dowiedzieli się, że zredukowała swoje zaangażowanie w spółkę z przeszło 20 proc. do ledwie 0,69 proc. 

KNF wkracza do akcji

Być może sprawa dalej owiana byłaby tajemnicą, gdyby nie działania Komisji Nadzoru Finansowego, która zdecydowała się zawiesić notowania akcji AQT Water na rynku NewConnect. – Powodem skierowania żądania zawieszenia obrotu jest wystąpienie okoliczności wskazujących na możliwość dokonywania obrotu akcjami ww. spółki z naruszeniem interesów inwestorów — poinformowała 12 sierpnia komisja.

Sprawę szerzej opisywaliśmy w artykule “Fala problemów akcjonariuszy AQT Water”. Babińską zdradziło jedno pismo. W raporcie za IV kwartał 2019 roku spółka informuje, że Babińska ma 20,42 proc. akcji, w raporcie za I kwartał 2020 roku mowa już o 211,3 tys. akcji spółki, dających 17,9 proc. udziału w kapitale. 19 lipca opublikowana zostaje z kolei informacja od Beaty Babińskiej, że zmniejszyła ona swoje zaangażowanie do 100,2 tys. akcji, tyle że nie z 211,3 tys., a ze 119,2 tys. posiadanych wcześniej akcji. To do niedawna była jedyna informacja przesłana raportem bieżącym na temat sprzedaży dokonanych przez Babińską. Zainteresowanie komisji wzbudziło pytanie, co się stało z brakującymi 98 tys. akcjami żony prezesa? Teraz wiemy, że wyprzedała je wcześniej. Wiemy też, że były i kolejne transakcje, w których Babińska pozbyła się niemal całego 20-proc. pakietu akcji Aquatechu.

Poszkodowani? Akcjonariusze mniejszościowi

Zawiadomienia opublikowane w piątek przez Babińską posiadają na górze dokumentów zapisy, które sugerują, iż powstały w krótkim okresie po faktycznym dokonaniu sprzedaży. W piątkowym raporcie spółka informuje z kolei, że “w dniu 21 sierpnia 2020 roku do Spółki wpłynęły zawiadomienia od Pani Beaty Babińskiej (datowane na: 11 maja 2020 roku, 06 czerwca 2020 roku, 03 lipca 2020 roku oraz 14 lipca 2020 roku)”. To sugerowałoby z kolei, że dziura informacyjna i niedopełnienie obowiązków to wina Babińskiej. 

Jedno jest pewne, przez całe zamieszanie ucierpieli akcjonariusze. Nie dość, że wokół spółki zrobiła się negatywna atmosfera, to jeszcze dodatkowo realnym obciążeniem wynikającym z zamieszania wokół Babińskiej i jej akcji było zawieszenie notowań z polecenia Komisji Nadzoru Finansowego (przy takiej skali nieścisłości zresztą bardzo słuszne). Należy się także spodziewać kar za całe zamieszanie. Miejmy nadzieję, że obciążone zostaną nimi konkretne osoby, które zawiniły, a nie spółka, to byłoby bowiem uderzenie we wszystkich, także mniejszościowych akcjonariuszy, którzy już przecież ucierpieli przez dezinformację i zawieszenie handlu.

Aquatech i więzień księgowego

To zresztą nie pierwsze w ostatnim czasie zamieszanie wokół Aquatechu. Notowania papierów spółki były zawieszone od 5 sierpnia z innego powodu – galimatiasu dokumentowego. Z powodu niedostępności ksiąg biegły rewident wydał negatywną opinię dotyczącą raportu za 2019 rok. Audytor stwierdził, iż opublikowane 28 lipca sprawozdanie AQT nie przedstawia rzetelnego i jasnego obrazu sytuacji spółki, jest niezgodne co do formy i treści z obowiązującymi przepisami i zostało sporządzone na podstawie nieprawidłowo prowadzonych ksiąg.

Spółka tłumaczyła się, że księgi “więzi” stare biuro księgowe. 7 sierpnia opublikowano zaktualizowany raport, w którym biegły zrezygnował z opinii negatywnej, ale nadal wskazywał na liczne zastrzeżenia. Szczególnie zwracał uwagę zarzut dotyczący zaniżenia kosztów aż o 1,4 mln zł (zysk spółki za 2019 rok wyniósł 581 tys. zł). Także ten temat szerzej opisywaliśmy w artykule Fala problemów akcjonariuszy AQT Water“.

kliknij, by przejść do notowań / Bankier.pl

Samo zawieszenie przerwało gwałtowną hossę na akcjach spółki. Jeszcze w maju za akcje spółki płacono 8 zł, w lipcu — na maksimach — ich cena sięgnęła 65 zł, w momencie zawieszenia było to zaś 51 zł. AQT Water było jedną z najmocniej rosnących spółek wielkiej newconnectowej hossy, teraz jednak inwestorzy nie mogą sprzedać jej akcji. W efekcie rajdu wycena spółki skoczyła do 60 mln zł, zysk netto wykazany w ostatnim raporcie — za I półrocze 2020 roku — sięgnął 2,3 mln zł, zysk ze sprzedaży 1,3 mln zł, a przychody ze sprzedaży 6,8 mln zł.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzienny raport o koronawirusie – 24 sierpień 2020 r.
Następny artykułOpóźnienia w budowie tunelu pod Łodzią. Czy łódzkim metrem pojedziemy dopiero za 3 lata?