Pokrzywdzeni i ich obrońcy nie stawili się na pierwszej rozprawie apelacyjnej. Stawili się za to przedstawiciele prokuratury, oskarżyciel posiłkowy z Komisji Nadzoru Finansowego, obrońcy oskarżonych oraz sam Marcin P., który został na rozprawę doprowadzony z aresztu w kajdankach. Nie było Katarzyny P., która pozostaje na wolności, gdyż sąd w ub. roku zgodził się na to uznając, że jest jedyną osobą zdolną do opieki nad swoją matką i małoletnim synem. Pozostaje jednak pod dozorem policji i nie może opuszczać miejsca pobytu.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS