Walentynki tuż-tuż. Pluszowe misie, gadżety z serduszkami, romantyczne piosenki i szeroko reklamowane oferty “dla dwojga” nie pozwalają o tym zapomnieć. W opozycji do fanów święta miłości stoją ci, którzy go po prostu nie lubią. I to nie tylko single, którym samotność może doskwierać w tym dniu mocniej.
Co sądzisz na temat walentynek?
Oddaj głos Łącznie głosów: 610
Na sklepowych półkach od kilku tygodni jest już czerwono i różowo za sprawą pluszaków, baloników, czekoladek w kształcie serduszek czy innych uroczych gadżetów. Wciąż można jeszcze zarezerwować stolik na romantyczną kolację w restauracji czy kupić bilety do kina.
Pomysłów na spędzenie walentynkowego wieczoru czy nawet weekendu nie brakuje. Ciekawe oferty nadal można znaleźć na naszym specjalnym serwisie walentynkowym.
Jednak dla wielu par 14 lutego jest dniem jak każdy inny. Mimo okazywanej sobie na co dzień miłości wolą ten wieczór spędzić w domu, nie wydawać pieniędzy na prezenty. Często też, nawet zakochanych, może zniechęcić atmosfera słodko-romantycznych wydarzeń.
Walentynki w Trójmieście: atrakcje
– Nie lubię przesłodzonego klimatu walentynek. Chodzimy z chłopakiem na randki regularnie i pewnie pójdziemy na jakąś kolację, ale w inny dzień niż walentynki – opowiada Natalia. – W dodatku moja siostrzenica urodziła się 14 lutego, więc na kilka lat mamy problem z głowy, co robić w tym dniu.
– Od kilku lat nie obchodzę walentynek, mimo iż jestem w szczęśliwym związku – dodaje pani Aneta, mężatka z siedmioletnim stażem. – To zwykła “komercha”. Szkoda mi kasy na kolejny kubek z serduszkiem. Jeśli się ludzie kochają, to sobie to okazują przez cały rok.
Największy “problem” walentynki sprawiają jednak osobom, którym na co dzień doskwiera samotność. Restauracje przygotowują tego dnia specjalne menu dla dwojga, kluby organizują imprezy pod hasłem “walentynkowy…”, a nawet tematyka spektakli czy koncertów ściśle nawiązuje do miłości i związkowych perypetii. Trudno więc znaleźć w tym dniu oferty skierowane do grup znajomych, o miejscu dla jednej osoby nie wspominając.
– Koleżanki mają plany ze swoimi chłopakami, a mi pozostaje siedzenie w domu z psem. Wolę wieczorem nigdzie nie wychodzić, bo wszędzie roi się od obściskujących się par – opowiada Karolina, studentka z Sopotu.
Niektórzy nie lubią walentynek, widząc w nich jedynie przejaw zbytniej amerykanizacji, obcej naszej kulturze, a także krytykują wiążący się z tym świętem konsumpcjonizm. Szczególnie sprzeciwia się temu pewna grupa singli, określających się jako “quirkyalone”. Święto miłości widzą jako źródło napiętnowania, opresyjny dzień związany z “tyranią bycia w związku” i krytykujący osoby żyjące w pojedynkę. Z tego powodu 14 lutego został uznany przez społeczność “quirkyalone” za International Quirkyalone Day, mający być w zamierzeniu antywalentynkami.
“Quirkyalone” to pojęcie wprowadzone przez amerykańską pisarkę Sashę Cageton. W ten sposób nazwała osoby żyjące w pojedynkę z wyboru, nieszukające partnera lub partnerki po to tylko, aby być w związku.
Imprezy dla nie-zakochanych w Trójmieście
W kinie Helios odbędzie się maraton nieromantyczny. Do wyboru są dwa zestawy. W pierwszym zobaczyć będzie można najmocniejsze polskie hity ostatnich miesięcy: chwilę po premierze “365 dni” – pierwszy polski film erotyczny na podstawie bestsellera Blanki Lipińskiej, zaskakujący “Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa” i debiut reżyserski Macieja Kawulskiego – “Underdog”.
Przeczytaj naszą recenzję filmu “365 dni”
W drugim zestawie znalazły się zaś: oscarowy “Joker” z niezwykłą kreacją Joaquin’a Phoenix’a, szalony “Legion samobójców” i drużyna najbardziej niebezpiecznych arcyłotrów na świecie, a na koniec Harley Quinn i jej fantastyczna emancypacja w filmie “Ptaki Nocy”. Taki sam filmowy zestaw będzie można również zobaczyć w Multikinie. Maraton Antywalentynki – Antybohaterowie to specjalna coroczna tradycja wszystkich widzów, kochających kino mocnych wrażeń. W kontrze do przesłodzonych, różowych walentynek tu celebrowane jest przekorne antyświęto.
Imprezy filmowe i kinowe w Trójmieście
Klub Autsajder przygotował imprezę pod hasłem Antywalentynki, pozbawioną romantycznej muzyki, bez serduszek i pluszaków. Tak można przeczytać na stronie organizatorów:
– Single nie muszą spędzać tego święta samotnie, wybierz się z przyjaciółmi do naszego klubu na promocyjne drinki. Zapraszamy wszystkich, którzy nie potrzebują święta do okazywania sobie miłości. Pijemy za zdrowie eks.
Bez względu na to, czy walentynki lubimy, czy są dla nas neutralne, czy wzbudzają w nas negatywne odczucia, warto spędzić ten dzień w zgodzie z samym sobą.
– Każdego dnia jest jakieś święto. Pamiętam czasy, gdy taki dzień jak walentynki nie istniał w naszej świadomości. Nie przepadam jakoś szczególnie za tym zwyczajem, ale jeśli ktoś lubi, to niech świętuje. Nigdy za mało okazji, żeby wyznać ukochanej osobie miłość – przyznaje pan Marek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS