7 grudnia do Hrubieszowa przywieziono tirem 33 paczki z magazynu Szlachetnej Paczki w Krakowie. Ale darczyńca znalazł się też w Australii. Przekazał pieniądze na zakup sprzętu, którym obdarowano jedną z potrzebujących rodzin w powiecie hrubieszowskim.
Tegoroczny finał Szlachetnej Paczki w powiecie hrubieszowskim rozpoczęto 6 grudnia. Wtedy pierwsze paczki dotarły do potrzebujących rodzin. Dzień później około godz. 21 do Hrubieszowa przyjechał tir z Krakowa. Przywiózł paczki dla 33 rodzin z Hrubieszowa i okolic.
– W niedzielę od samego rana zaczęliśmy rozwozić dary. Dojazd nie zawsze był łatwy. Ale po południu magazyn był już pusty. Prawie wszystkie paczki dotarły do czekających na nie rodzin – tłumaczy Małgorzata Cios, liderka sztabu Szlachetnej Paczki w Hrubieszowie.
4,26 zł, aby przeżyć dzień
Pani Krystyna ma 59 lat. Mieszka w niewielkiej wsi. Jest społecznikiem. Od wielu lat działa w kole gospodyń wiejskich, radzie sołeckiej i w gminnym domu kultury.
– Pani Krystyna samotnie wychowała czworo dzieci. Mieszka teraz sama w małym, starym domu. Przez wiele lat borykała się z przewlekłą chorobą serca. Ma wszczepiony stymulator pracy serca. Jej dochód wynosi 450 zł miesięcznie. Po odliczeniu rachunków za mieszkanie kobiecie pozostaje około 128 zł. Czyli dzienny limit jej wydatków wynosi 4,26 zł. Pani Krystyna mówi o sobie: “Nie mogę jednak założyć rąk i płakać” – opowiada Agnieszka z hrubieszowskiego sztabu Szlachetnej Paczki.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS