Legia Warszawa wciąż poszukuje drugiego napastnika po tym, jak latem z klubu odeszli Tomas Pekhart oraz Szymon Włodarczyk, a trafił do niego tylko Blaz Kramer. Co więcej, Słoweniec doznał kontuzji i do treningów wróci za ponad miesiąc.
W obliczu trudnej sytuacji kadrowej trener Legii – Kosta Runjaić – w ataku stawiał na Macieja Rosołka lub Ernesta Muciego. Obaj jednak nie są klasycznymi “dziewiątkami” i lepiej czują się na innych pozycjach. Dlatego szkoleniowiec Legii kilkukrotnie, publicznie apelował o pozyskanie jeszcze jednego napastnika.
W ostatnich tygodniach w kontekście warszawskiego klubu wymieniano dwóch zawodników: Pekharta i Aleksandara Prijovicia. Obaj w przeszłości grali w Legii, ale w obu przypadkach na drodze stanęły przeszkody finansowe i już wiadomo, że ani Czech, ani Serb na Łazienkowską nie wrócą.
Pekhart i Prijović nie wrócą do Legii
W środę Pekhart związał się kontraktem z tureckim Gaziantepsporem, a pozyskanie Prijovicia w rozmowie z Kanałem Sportowym wykluczył dyrektor sportowy Legii – Jacek Zieliński.
– Pekhart miał ofertę za dużo lepsze pieniądze z Azji, dostał dobre pieniądze w Turcji, także gratulacje dla niego. To jego ostatni kontrakt i większość piłkarzy zachowałaby się w ten sposób. Nie dziwię się, że dokonał takiego wyboru – powiedział Zieliński.
I dodał: – Nasze intencje w trakcie rozmów o przedłużeniu kontraktu z Tomasem od początku były jasne. Powiedziałem, jakie mam możliwości finansowe i co mogę zaoferować. Zdawałem sobie sprawę, że zawodnik może tę propozycję odrzucić. Tak też się stało, pogadaliśmy w sympatycznej atmosferze, ale on liczył na dużo więcej. Po kilku tygodniach, gdy był bez klubu, a my dalej szukaliśmy napastnika, znowu doszło do rozmów już na innym poziomie finansowym. W pewnym momencie wydawało się, że dojdziemy do porozumienia, ale pojawiły się dużo bardziej atrakcyjne dla niego oferty.
– Prijović? Wydaje mi się, że do tego tematu już nie wrócę. To bardzo trudny temat i nie wydaje się, by był możliwy do zrealizowania. Prawdę mówiąc, dwa tygodnie temu przestałem o tym mocno myśleć i skupiłem się bardziej nad innymi nazwiskami.
“Pozyskanie kolejnego napastnika przekroczy budżet płacowy”
Zieliński przyznał jednocześnie, że jest w ciągłym kontakcie z Carlitosem. O tym, że były król strzelców ekstraklasy może wrócić do Legii, w środę poinformował portal Weszło.com. – Jego transfer do Legii nie był brany od początku ze względu na kwotę odstępnego. Ona wprawdzie topnieje i jeśli pojawi się realna szansa, to pomyślimy o nim – powiedział Zieliński.
– Nad transferem napastnika pracujemy od dawna. Problem polega na tym, że żeby sprowadzić dobrego napastnika za niezbyt wygórowaną cenę i niezbyt wygórowaną wartość kontraktu, to bardzo żmudny proces. Nawet kluby z lepszymi budżetami transferowymi mają problem ze znalezieniem dobrych napastników. To duża sztuka. Jednego napastnika już ściągnęliśmy. Myśleliśmy, że spokojnie dogadamy się z drugim. Były dwa takie momenty, że było już blisko pozyskania takiego zawodnika, który docelowo byłby pierwszym wyborem. Z pewnych powodów tego nie udało się dopiąć – dodał.
I zakończył: – Mamy budżet płacowy, który jest obniżony o 16 procent w stosunku do ostatniego sezonu i teraz już wypełniony po brzegi. Pozyskanie kolejnego napastnika będzie już ponad tym budżetem i będziemy musieli myśleć nad tym, żeby ten budżet wyrównać ruchami z klubu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS