Chcę, aby Elbląg był miastem, w którym ludzie będą się dobrze czuli. Miastem szans dla młodych, ale wsparcia i szacunku dla seniorów. Władze mają rozwiązywać problemy, a nie tworzyć podziały. Władze mają wspierać przedsiębiorców, społeczników, ludzi sportu, pracy i kultury. – Moja kampania jest oparta o konkretną strategię rozwoju miasta. Dziękuję za setki spotkań, tysiące rozmów i uściśniętych dłoni. Przed kampanią i w jej trakcie spotykałem się i rozmawiałem z setkami elblążan, którzy podkreślali jedno: chcą znowu czuć, że mają wpływ na decyzje podejmowane przez władze miasta – mówi Andrzej Śliwka
– Panie Andrzeju, kampania wyborcza dobiega końca. Jeśli mieszkańcy Panu zaufają, jak będzie wyglądała Pańska prezydentura?
– Elbląg po utracie statusu miasta wojewódzkiego stopniowo się degraduje. Żałuję, że ten proces nie został zatrzymany. Nie ma czasu na kolejne błędy. Wierzę, że wspólnie możemy sprawić, by Elbląg stał się stolicą gospodarczą regionu. Dobrym miejscem do życia, atrakcyjnym punktem na mapie turystycznej kraju. Mogę obiecać współpracę ponad politycznymi podziałami oraz to, że będę jak zawsze traktował ludzi z szacunkiem. Obiecuję również ciężką i skuteczną pracę każdego dnia na rzecz rozwoju miasta. Liczę tu na wsparcie ze strony mieszkańców. Chcę, aby Elbląg był miastem, w którym ludzie będą się dobrze czuli. Miastem szans dla młodych, ale wsparcia i szacunku dla seniorów. Władze mają rozwiązywać problemy, a nie tworzyć podziały.
– Jak Pan ocenia przebieg kampanii?
– Moja kampania jest oparta o konkretną strategię rozwoju miasta. Dziękuję za setki spotkań, tysiące rozmów i uściśniętych dłoni. Szkoda, że doszło w niej do bezpardonowych ataków, m.in. przez hejtera do niedawna finansowanego przez Urząd Miejski w Elblągu. Liczyłem na merytoryczne starcie na argumenty i wizje rozwoju Elbląga. Na rozmowy o rozwiązaniu poważnych problemów, z jakimi miasto się boryka. Mieszkańcy Elbląga płacą np. jedną z najwyższych w kraju stawek za ogrzewanie mieszkań i ciepłej wody. W fatalnym stanie jest komunikacja miejska czy infrastruktura sportowa szkół – wspomnę chociażby o SP 23, która nie ma boiska. Kolejna sprawa: na miejsce w żłobku czeka się półtora-dwa lata. Tych problemów jest więcej. No ale cóż, jak ktoś nie potrafi rozmawiać na argumenty, albo nie ma pomysłu na rozwiązanie problemów miasta, to sięga po nieczyste zagrania. Byliśmy świadkiem tego choćby podczas wczorajszej debaty portEl.pl. Ja jestem daleki od takich metod. Dla mnie najważniejsza jest przyszłość Elbląga. A po wyborach będę chciał współpracować ze wszystkimi, którym dobro miasta leży na sercu. Dla mnie liczy się człowiek, a nie partyjny znaczek. Wielokrotnie powtarzałem, dziura w chodniku nie ma barw partyjnych.
– Pan ma konkretne pomysły na rozwiązanie problemów miasta?
-Tak. Wiem, co należy zrobić, żeby do Elbląga powróciła normalność. To wszystko znajduje się w mojej „Strategii dla Elbląga. Lepszy Elbląg”. Przed kampanią i w jej trakcie spotykałem się i rozmawiałem z setkami elblążan, którzy podkreślali jedno: chcą znowu czuć, że mają wpływ na decyzje podejmowane przez władze miasta. Słyszałem to od elblążan spotkanych na targowisku miejskim, ale również od przedstawicieli elbląskiej kultury, czy organizacji pozarządowych. Przez lata głos mieszkańców był marginalizowany, bo władze wiedziały lepiej, co im potrzeba. Ja tak nie działam. Uważam, że warto słuchać mądrych ludzi, fachowców w swojej dziedzinie, a takich w Elblągu na szczęście nie brakuje. Koalicja, w której czynny udział brał również jeden z moich kontrkandydatów, miała problemy w rozmowie nie tylko z mieszkańcami, ale także z firmami. Dlatego w mieście brakuje nowych, znaczących inwestorów. Panowie nie byli w stanie nawet wynegocjować dla miasta umowy z dostawcą ciepła. No, mogę powiedzieć jedno: nowy prezydent będzie miał co robić.
– Wspomniał Pan o ogrzewaniu. Wielu elblążan rzeczywiście boleśnie już odczuwa podwyżkę cen, inni otrzymają ją w najbliższych dniach. Czy te ceny będzie można jakoś obniżyć?
– Lata zaniedbań obecnych władz sprawiły, że to dzisiaj trudny temat, ale nie niemożliwy do realizacji. To projekt na wiele lat. Podobnie zadziałał już Olsztyn i Toruń. Po pierwsze, przy ul. Dojazdowej powinna powstać ciepłownia na paliwa odnawialne. Po drugie, należy podjąć rozmowy z dostawcą o renegocjacji umowy na dostawę ciepła, a po trzecie, opracować wieloletnią koncepcję zabezpieczenia miasta w ciepło.
– Czy po wyborach bierze pan pod uwagę współpracę ze swoimi kontrkandydatami?
– Oczywiście. Jak mówiłem, chcę współpracować z tymi, którym dobro Elbląga leży na sercu i którzy mają ciekawe pomysły.
Materiał wyborczy sfinansowany ze środków KW Prawo i Sprawiedliwość
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS