A A+ A++

Książki Andrzeja Sapkowskiego popularnością wśród czytelników na świecie właśnie przebiły twórczość J.K. Rowling (autorka sagi Harry Potter). Andrzej Sapkowski jest najlepiej sprzedającym się autorem na Amazon.

Po cichu, bez fanfar, bez uśmiechów nacechowanych wyuczoną słodyczą na twarzach notabli, bez decyzji światłych gremiów, wysokich komisji, ludzie z całego współczesnego świata wybrali Andrzeja Sapkowskiego najpoczytniejszym autorem na świecie.

I to jest właśnie sukces. Niesamowity, niebywały, jakże inny od tych oficjalnie obchodzonych i opiewanych.

Pani Olga Tokarczuk dostała od “ekspertów” komisji noblowskiej kilka milionów złotych, rząd RP chce (już to zrobił?) dołożyć nagrodzonej jeszcze milion w postaci “ulgi od podatków”, które ściąga m.in. z emerytur babć, co mają 1 600 miesięcznie tej emerytury.

Andrzej Sapkowski zarabia sam na siebie i płaci podatki. Na kanwie fabuły jego twórczości powstała w Polsce firma (CD Projekt), która produkuje gry i animacje, która jest warta więcej niż cztery największe polskie koncerny energetyczne (mówi to komuś coś?), która płaci podatki, zapewnia pracę i rozwój Polakom. Wszystko bez wsparcia, wszystko samemu.

Nie chcę deprecjonować tu jakości twórczości pani Tokarczuk, bo po prostu, poza jej noblowskim przemówieniem, jej nie znam. Ale na półce leży już świeżutki egzemplarz “Biegunów” więc jak przeczytam to powiem, co myślę.

Świat się zmienił. Nie jest taki jak 100, 200 lat temu. Dziś o wielkości pisarza, o jego roli i oddziaływaniu na świat w mniejszym stopniu decydują takie nagrody jak ta wynalazcy dynamitu ze Szwecji, a w większym decyzje czytelników ze wszystkich kontynentów. To ci pisarze wyrabiają “markę” sobie i narodom, z których pochodzą. To oni wnoszą coś do współczesnej kultury, to ich twórczość “rezonuje” z odbiorcami. Kto dziś, tak naprawdę zna i ceni takich noblistów jak pani Jelinek? Nikt?

Andrzej Sapkowski to świetna marka. Nie podsuwa zagraniczniakom wyznań, żeśmy mordercami czy kolonizatorami. Pokazuje, że mamy poczucie humoru, wyobraźnię, polot i pracowitość. Tym bardziej chciałoby się, żeby pan prezydent, premier, minister kultury, telewizja, kwiaty, wino, kobiety i śpiew! Ale ci panowie, zamiast promować na świat i na Polskę, rzeczywiste polskie sukcesy, mające realne przełożenie na świat, wynikające z przedsiębiorczości i talentu weryfikowanego wprost przez ludzi, okazują jakby inne priorytety. To nie jest dobrze wróżące postępowanie.

Nie ważne. Gratulacje dla Andrzeja Sapkowskiego. I… czas się zabrać za jego książki, bo już dłużej go nie czytać, po prostu… nie wypada 🙂

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułI po świętach
Następny artykuł#PROSTOzKRAKOWA