Szalony to był mecz. W piątkowym półfinale rywalem Huberta Hurkacza był Andriej Rublow, czyli mistrz olimpijski z Tokio w grze mieszanej (w parze z Anastasiją Pawluczenkową). Polak dobrze znał Rosjanina, bo grał z nim już dwa razy i wygrał oba mecze – w 2020 roku w Rzymie i w 2021 roku w Miami.
Rublow ma przekaz do świata. “Żadnej wojny, proszę”
Mimo wszystko to Rublow awansował do finału ATP w Dubaju. Choć łatwo nie było. Spotkanie z Hubertem Hurkaczem (11. ATP) trwało ponad dwie godziny! Polak momentami grał, jak natchniony. Popisał się aż dziesięcioma asami serwisowymi. W dodatku wygrał aż 86 proc. punktów po pierwszym serwisie (18/21). Rywal nie miał ani jednej szansy na przełamanie.
Najnowsze informacje ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę >>
Dobry serwis Hurkacza nie wystarczył. Rublow też miał swoje przebłyski geniuszu i ostatecznie to on awansował do finału ATP w Dubaju. Niezwykle ważny gest wykonał on po meczu. To już niemal tradycja, że tenisiści podchodzą do kamer i zostawiają na nich wiadomość. Ta ma szczególny wydźwięk: “Żadnej wojny, proszę” – to mogli przeczytać kibice oglądający półfinał z Hurkaczem.
Warto dodać, że Rublow sprzeciwił się rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na swoich mediach społecznościowych umieścił grafikę dwóch przytulających się postaci w barwach obu państw. “Ukraina i Rosja są ze sobą ściśle powiązane, jesteśmy braterskimi narodami” – czytamy pod jego postem. – W takich momentach zdajesz sobie sprawę, że twój mecz nie jest ważny. To, co się dzieje, jest znacznie straszniejsze – mówił Rublow w rozmowie z dziennikarzami w Dubaju.
W drugim półfinale Czech Jirí Vesely zmierzy się z Kanadyjczykiem Denis Shapovalov.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS