PZU w nowej strategii może nie zdecydować się na ewentualną fuzję Pekao z Aliorem, by być gotowym do potencjalnych przejęć banków, które wpadną w kłopoty w wyniku rozwoju sytuacji związanej z kredytami CHF. Rynek czeka na nową politykę dywidendową PZU, wsparciem dla kursu akcji byłaby strategia płacenia wysokich dywidend – ocenił analityk BM mBanku Michał Konarski.
Dotychczasowa strategia PZU obowiązywała do 2020 roku. Nową strategię ubezpieczyciel opublikować ma w czwartek, 25 marca, razem z wynikami za 2020 rok.
“Najważniejszą rzeczą w nowej strategii będzie zdefiniowanie polityki dywidendowej. Wydaje się, że nie powinno być tutaj negatywnych informacji – PZU potwierdzi swoją politykę dywidendową, pewnie aspiracją zarządu będzie to, by spółka płaciła dywidendy. Jeśli obecne progi wypłaty dywidendy by się pogorszyły, to byłoby to negatywnie odebrane przez rynek” – powiedział Konarski.
Obecna polityka dywidendowa PZU zakłada przeznaczanie na nią 50-80 proc. corocznych zysków.
W grudniu 2020 roku KNF dopuściła możliwość wypłaty przez ubezpieczycieli dywidendy w wysokości maksymalnej równej 100 proc. zysku za 2019 oraz 50 proc. zysku za 2020 rok. Członek zarządu ds. finansowych Tomasz Kulik informował wówczas PAP Biznes, że PZU jest zadowolony z zaprezentowanego przez KNF podejścia do możliwości dystrybucji zysku i chce wypłacić akcjonariuszom jak najwyższą dywidendę.
Analityk BM mBanku ocenia, że dywidenda wypłacona w 2021 roku przez PZU może sięgnąć blisko 4 zł na akcję. Na dywidendę trafić może 90 proc. zysku za 2019 rok i około 50 proc. z 2020 roku, co będzie bliskie maksymalnemu poziomowi wyznaczonego przez KNF.
Dotychczasowa strategia PZU na lata 2017-2020 zakłada m.in., że wskaźnik ROE grupy będzie powyżej 22 proc. Zdaniem analityka, w nowej strategii cel ROE będzie niższy.
“Cel ROE może być gorszy – w długim terminie ciężko oczekiwać, że będzie on utrzymywany na ponad 20 proc. poziomie. Oczekuję, że 17-20 proc. – to jest poziom, który rynek mógłby przyjąć z satysfakcją. Powyżej 20 proc. – patrząc na to, co się dzieje na książce inwestycyjnej – byłoby ciężkie do osiągnięcia” – powiedział Konarski.
SŁABOŚĆ KURSU WYNIKA Z BRAKU DYWIDENDY
Akcje PZU straciły w 2020 roku 19,2 proc., podczas gdy cały indeks WIG20 spadł 7,7 proc.
Dołek notowań kurs PZU zaliczył pod koniec października i koniec roku przyniósł stopniową odbudowę kursu ubezpieczyciela. W 2021 r. akcje spółki zachowują się zdecydowanie lepiej niż inne blue chipy – od początku roku kurs PZU wzrósł o ok. 3,4 proc., podczas gdy WIG20 zanotował około 2 proc. spadek.
Zdaniem analityka spadek wyceny rynkowej PZU w 2020 roku wynikał z braku dywidendy z zysku za 2019 rok. Decyzja akcjonariuszy w tej sprawie to pokłosie stanowiska Komisji Nadzoru Finansowego.
“Na liście z innymi europejskimi ubezpieczycielami PZU na koniec 2020 roku było trzecią od dołu spółką pod względem zachowania się kursu akcji. W Europie Zachodniej rekomendacje dotyczące wypłacenia dywidend były jednak bardziej +miękkie+ i de facto ubezpieczyciele ci wypłacili dywidendy” – powiedział Konarski.
“Ubezpieczyciele z reguły są w portfelach dywidendowych, więc PZU zeszło z radaru zainteresowania funduszy +polujących+ na dywidendy” – dodał.
Analityk zwrócił uwagę, że sentymentu do akcji spółki nie poprawiała nawet wysoka, wyższa niż u konkurentów, rentowność.
“Pandemia odbiła się na wynikach PZU, ale ROE PZU na poziomie 16-17 proc. jest cały czas wyższe niż średnie na rynku, które wynosi około 10 proc. Rentowność PZU jest cały czas znacznie wyższa niż u konkurentów” – powiedział Konarski.
Poinformował, że oczekiwana stopa dywidendy dla PZU wynosi 9 proc., a dla europejskiego rynku ubezpieczeniowego średnio 5,6 proc.
“Rentowność PZU cały czas pozostawała na wysokim poziomie, tak samo jak oczekiwane przyszłe dywidendy, a jednak kurs akcji spółki zachowywał się słabo, co można wytłumaczyć przestojem w wypłacaniu dywidendy” – powiedział Konarski.
“Jeśli inwestorzy uwierzą, że ta dywidenda będzie wypłacana, to spółka powinna powrócić do portfeli dywidendowych i część starej premii do sektora europejskiego zostanie odzyskana” – dodał.
PZU KONSOLIDATOREM SEKTORA BANKOWEGO?
Grupa PZU ma 31,9 proc. akcji Alior Banku oraz 20 proc. akcji Banku Pekao. Wskutek pandemii wyniki tych banków w 2020 roku znacznie się pogorszyły – Alior zanotował 311,2 mln zł straty netto, a zysk Pekao wyniósł 1,1 mld zł, był więc o 49,1 proc. niższy niż rok wcześniej.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami PZU, wraz ze strategią ubezpieczyciela przedstawiony ma być docelowy model zaangażowania grupy w sektor bankowy. Rynek w 2020 roku spekulował, że PZU może zdecydować się na fuzje tych banków.
“Uważam, że PZU powinno określić, jaki ma plan rozwoju w segmencie bankowym. Cały czas sensowne wydaje się myślenie, że fuzja Pekao z Aliorem ma jak największy sens. Alior jest obecnie bardzo dobrze wyceniany pod fuzję, pod ewentualne wezwanie” – powiedział Konarski.
Zdaniem analityka, PZU może jednak z decyzją o ewentualnej konsolidacji biznesu bankowego poczekać na rozstrzygnięcie kwestii kredytów frankowych.
“Na przeszkodzie w ogłoszeniu fuzji przy publikacji strategii może stać sprawa franków. Jeśli orzeczenie Sądu Najwyższego nie będzie pomyślne dla banków, to wówczas zwiększy się liczba pozwów klientów banków, co – przy niekorzystnym orzecznictwie sądowym – sprawi, że banki będą musiały zawiązywać jeszcze większe rezerwy. Wówczas niektóre z nich mogą mieć problem ze współczynnikami wypłacalności” – powiedział Konarski.
“Pytanie więc, czy PZU nie zdecyduje się poczekać i ewentualnie wystąpić w roli konsolidatora rynku, bo mogą pojawić się banki, których akcjonariusze dominujący postanowią się wycofać z Polski” – dodał.
Analityk ocenił, że rozstrzygnięcia kwestii kredytów frankowych nie ma bezpośredniego wpływu na oba banki w grupie, bowiem kredyty te mają mały udział w ich portfelach.
Prezes Pekao Leszek Skiba w październikowym wywiadzie dla PAP Biznes nie wykluczał wzrostu nieorganicznego, mówił, że podejście banku do tej kwestii jest oportunistyczne. Pekao 30 marca przedstawić ma swoją strategię na lata 2021-2024.
SZYBSZY ROZWÓJ SEGMENTU ŻYCIOWEGO
Analityk ocenił, że w nowej strategii grupa PZU może postawić na transformację swojego biznesu w kierunku szybszego rozwoju segmentu życiowego.
“Wydaje się, że w kolejnych latach spółki ubezpieczeniowe powinny położyć większy nacisk na segment ubezpieczeń życiowych. W okresie pandemii wzrosła świadomość klientów w tym zakresie, a penetracja tych ubezpieczeń w kraju jest wyjątkowo niska” – powiedział Konarski.
“Z rynkowych badań wynika, że w porównaniu do PKB składka przypisana brutto w segmencie życiowym w Polsce odbiega od wielu krajów, w tym od Czech czy Węgier. Widać więc, że jest tutaj co nadrabiać. Segment ten będzie motorem wzrostem, powinien szybciej rosnąć niż ubezpieczenia majątkowe” – dodał.
Zdaniem analityka grupa postawi także na dalszy rozwój segmentu zdrowie. Spółka PZU Zdrowie od kilku lat nabywa i buduje centra medyczne pod własną marką. Po dziewięciu miesiącach 2020 roku osiągnęła 685 mln zł przychodów, co stanowi wzrost o 23 proc.
“Widząc obecny popyt na usługi medyczne ubezpieczyciel będzie chciało pewnie kontynuować rozwój PZU Zdrowie” – powiedział Konarski.
Jego zdaniem grupa będzie chciała także zwiększać udziały rynkowe na rynku funduszy inwestycyjnych, niewykluczone, że także dzięki przejęciom. TFI PZU jest obecnie jednym z liderów sprzedaży funduszy i wzrostu aktywów pod zarządzaniem – w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku pozyskało od klientów blisko 0,6 mld zł.
“Patrząc na trendy rynkowe, sytuację związaną ze stopami procentowymi, segmentem, w którym PZU będzie chciało rosnąć, są fundusze inwestycyjne. Ciężko powiedzieć, czy rozwój odbywałby się także przez akwizycję, nastawienie będzie tutaj pewnie oportunistyczne” – ocenił analityk BM mBanku. (PAP Biznes)
seb/ ana/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS