A A+ A++

20.05.2021r. 04:00

Ceny ropy są już na poziomie szczytów z przedpandemicznego roku 2019. Zdaniem analityków będą jeszcze wyższe, choć na 100 USD za baryłkę się nie zanosi – komentarze zebrał Puls Biznesu.


“W marcu 2021 r. ceny ropy WTI przekroczyły na krótko 65 USD za baryłkę. Tradycyjnie droższa ropa Brent pokonała nawet 70 USD. Na przełomie marca i kwietnia doszło do schłodzenia nastrojów, ale podstawowy surowiec napędowy ponownie kosztuje około 65 USD za baryłkę. To zaś oznacza, że ropa WTI jest obecnie droższa niż w całym przedpandemicznym roku 2019, a wersji Brent niewiele do tego brakuje. – Wydaje się, że bliżej sezonu wakacyjnego cena ropy WTI osiągnie 80 USD” – prognozuje na łamach Pulsu Biznesu Daniel Kostecki, analityk Conotoxii.

Jego zdaniem będzie to pochodną dysproporcji między rosnącym popytem a podażą ograniczoną przez OPEC+ (kartel OPEC i Rosję). Popyt będzie rósł w konsekwencji popandemicznego otwierania gospodarek, którego następstwem będzie rosnący ruch turystyczny. Nie wszystkich jednak ta argumentacja przekonuje.

“Popytem na ropę naftową – i paliwa ogółem – rządzi praktycznie jeden czynnik: pandemia. Obecny optymizm związany ze znoszeniem restrykcji w Europie zbiega się w czasie z pesymizmem związanym ze wzrostem zakażeń w Azji. O ile programy szczepionkowe w wielu krajach świata postępują, to nowe mutacje koronawirusa budzą obawy o nawracające fale zakażeń i – co się z ty wiąże – restrykcji związanych z przemieszczaniem się. A to wywołuje znaczącą nieprzewidywalność w prognozowaniu popytu na ropę naftową na świecie” – podkreśla Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa DM Banku Ochrony Środowiska.

“Ryzyka są cały czas asymetrycznie rozłożone, czyli przestrzeń do wzrostu cen jest większa niż do spadku. Rynek liczy na luzowanie obostrzeń, otwieranie gospodarek, wzrost mobilności. W Stanach Zjednoczonych i w Europie będzie się to działo w miesiącach wakacyjnych, które są sezonowo dość istotne jeżeli chodzi o popyt na ropę. Uwzględniając odbudowę gospodarek, wzrost popytu będzie postępować w szybszym tempie niż wzrost produkcji ze strony kartelu OPEC. De facto więc globalny poziom zapasów będzie się kurczył i nie jest wykluczone, że ropa WTI może się wybić powyżej 70 USD za baryłkę, czyli podążyć w kierunku szczytów z 2018 r.” – komentuje z kolei Rafał Sadoch, analityk mBanku.

Zdaniem Rafała Sadocha nie ma jednak szans na wzrost ceny do 100 USD za baryłkę, co zdarzyło się na początku poprzedniej dekady.

“Świat cały czas obawia się inflacji. Jeżeli do tego dołożyłyby się tak wysokie notowania ropy, to naprawdę mogłoby to wprowadzić nerwowość i skutkować tym, że w dalszej części 2021 r. inflacja nie obniżałaby się, ale stabilizowała. To z kolei mogłoby skutkować zmianą retoryki bankierów centralnych, działaniami spowalniającymi wzrost itd. Sentyment wokół ropy jest dobry, ale jej cena nie może być za wysoka, bo utrudni odbicie po pandemii. Okolice 70 USD za baryłkę są poziomem przy, którym wilk jest syty i owca cała” – wyjaśnia Rafał Sadoch.

pozostałe komentarze na www.pb.pl

Branża PALIWA w portalu CIRE

Redakcja CIRE poleca

  • Temat słupów niskiego napięcia dla telekomunikacji
  • Temat niedoborów litu i kobaltu z wpływem na elektromobilność
  • Temat LTE 450
  • Oryginalne źródło: ZOBACZ
    0
    Udostępnij na fb
    Udostępnij na twitter
    Udostępnij na WhatsApp

    Oryginalne źródło ZOBACZ

    Subskrybuj
    Powiadom o

    Dodaj kanał RSS

    Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

    Dodaj kanał RSS
    0 komentarzy
    Informacje zwrotne w treści
    Wyświetl wszystkie komentarze
    Poprzedni artykułInfrared technology shows how a 15th-century French ruler erased his deceased wife from art history
    Następny artykułPowiat Suwałki: Uroczystość nadania imienia świętego Jana Pawła II Szkole Podstawowej w Raczkach