Pierwsze kontrowersje Arielle wywołała już 18 marca. Chwaliła się wówczas na Instagramie testami na koronawirusa, które dostała od znajomego lekarza. Oberwało jej się za publiczne obnoszenie się z swoją uprzywilejowaną pozycją.
Sytuację tę skomentował Kenneth Vogel, dziennikarz “The New York Times”, pisząc na swoim Twitterze o nowej, niechlubnej modzie wśród influencerów. “Jak najszybsze robienie sobie testów na koronawirusa, podczas gdy inni muszą czekać” – czytamy w udostępnionym przez niego poście.
Kolejne niepochlebne komentarze wywołał fakt, że zaledwie 8 dni od otrzymania pozytywnych wyników testu, blogerka postanowiła opuścić swój apartament w Nowym Jorku. Udała się z rodziną do oddalonej o 130 km posiadłości w Hamptons, by przeczekać tam ten trudny czas.
Na Instagramie i Tik Toku pokazuje, jak spaceruje z dziećmi po okolicy i rozkoszuje się świeżym powietrzem. Sprawa również nie obeszła się bez echa. “Czy osoba chora na koronawirusa nie powinna przypadkiem przebywać w kompletnej izolacji? Nie jestem matką, ale dla mnie to logiczne” – czytamy na Twitterze Sophie Ross.
Fanom nie podoba się, że influencerka nie przestrzega zasad kwarantanny, a dodatkowo naraża na niebezpieczeństwo własne dzieci. Zdaniem internautów Arielle Charnas jest obecnie złym wzorcem do naśladowania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Koronawirus izoluje społecznie. Psycholog Agata Rakfalska-Vallicelli radzi, co powinniśmy zrobić
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS