A A+ A++

Formuła 1 jest coraz popularniejsza w Stanach Zjednoczonych, co przekłada się na zainteresowanie sponsorów z tego kraju. Wielkiego targu dobiło właśnie Alpine, choć jego szczegóły Francuzi próbowali ukryć przed opinią publiczną.

Łukasz Kuczera

Łukasz Kuczera


Materiały prasowe
/ Alpine
/ Na zdjęciu: Esteban Ocon za kierownicą bolidu Alpine

  • O krok od tragedii w F1. Kierowca mógł potrącić ludzi

W tym tygodniu Alpine pochwaliło się nawiązaniem umowy sponsorskiej z firmą AutoNation, jednym z większych dealerów samochodowych na rynku amerykańskim. Równocześnie ekipa z Enstone podkreśliła, że nowy darczyńca będzie jej głównym partnerem przy okazji nadchodzącego GP Miami (5-7 maja).

Okazuje się jednak, że transakcja pomiędzy Alpine a AutoNation to coś więcej niż zwykła transakcja sponsorska. Ujawnił to na swoim blogu dziennikarz Joe Saward. Z jego ustaleń wynika, że Amerykanie kupili 25 proc. akcji zespołu Formuły 1 i wydali na ten cel 212 mln dolarów. Równocześnie firma dała sobie możliwość zwiększenia swojego stanu posiadania do 40 proc.

Kwota transakcji pozwala oszacować, iż Alpine cały zespół wyceniło na ok. 850 mln dolarów. To suma zbliżona do tej, jaka pojawia się w padoku F1 w kontekście innych przejęć. Niedawno sugerowano bowiem, że w razie sprzedaży Alpha Tauri, potencjalny nabywca będzie musiał wyłożyć od 800 mln dolarów do nawet 1 mld dolarów.

ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu

“Od dawna krążyły pogłoski, że jeden z dealerów samochodowych będzie sprzedawał pojazdy drogowe Alpine na rynku amerykańskim. AutoNation ma ponad 300 lokalizacji w Stanach Zjednoczonych, a główna siedziba firmy mieści się w Fort Lauderdale, czyli bardzo blisko Miami i Hard Rock Stadium, gdzie rozegrany zostanie najbliższy wyścig F1” – napisał Saward.

AutoNation od dawna jest mocno zaangażowane w świat wyścigów. W ostatnich latach firma sponsorowała m.in. Alexandra Rossiego. Obecnie promuje natomiast wschodzącą gwiazdę IndyCar – Kyle’a Kirkwooda.

Mike Manley, stojący na czele AutoNation, w oficjalnym komunikacie firmy nie odniósł się jednak do plotek, jakoby nabyła ona 25 proc. zespołu F1. – Cieszymy się, że możemy współpracować z Alpine, liderem w dziedzinie motorsportu. Łączy nas miłość do samochodów, prędkości i zwycięstwa – powiedział Manley.

Follow @Kuczer13

Czytaj także:
Rosjanin pozwał władze Wielkiej Brytanii. Jest reakcja Londynu
Koniec z grzecznym chłopcem. Konflikt z Verstappenem jedyną szansą Pereza?

Czy Alpine wygra choć jeden wyścig F1 w sezonie 2023?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku


Skomentuj

0

Zgłoś błąd






Komentarze (0)









    Oryginalne źródło: ZOBACZ
    0
    Udostępnij na fb
    Udostępnij na twitter
    Udostępnij na WhatsApp

    Oryginalne źródło ZOBACZ

    Subskrybuj
    Powiadom o

    Dodaj kanał RSS

    Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

    Dodaj kanał RSS
    0 komentarzy
    Informacje zwrotne w treści
    Wyświetl wszystkie komentarze
    Poprzedni artykułPanie z DKK rozmawiały o „Ordesie” Manuela Vilasa
    Następny artykułWłamali się do stacji paliw. Ukradli przeterminowane chipsy