Juncie rządzącej w Niamey udało się postawić na swoim: zerwać porozumienia wojskowe z Zachodem i dokonać reorientacji w stronę Moskwy. Najwięcej niepokoju budziły relacje między Nigrem a Stanami Zjednoczonymi i wyrzucenie amerykańskich żołnierzy z kraju. Żołnierzy, których głównym celem była do tej pory walka z Al-Ka’idą i tak zwanym Państwem Islamskim.
Decyzje rządzącej w Namey junty wywołały poruszenie nie tylko w Afryce, ale również w Europie i Stanach Zjednoczonych. Wyrzucenie z kraju sił francuskich było dopiero zapowiedzią niemal całkowitego zerwania współpracy wojskowej z Zachodem. O ile odcięcie się od wsparcia ze strony Paryża było dość oczywiste, o tyle w przypadku Amerykanów powstała niejasna sytuacja: Niger ogłosił wyrzucenie Amerykanów bez formalnego poinformowania ich o wygaśnięciu dotychczasowych porozumień.
Zastępczyni amerykańskiego sekretarza obrony Celeste Wallander oznajmiła przed Komisją Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, że rządząca Nigrem junta nie wystosowała oficjalnej prośby o wycofanie sił amerykańskich z kraju. Stawia to sytuację w całkowicie nowym świetle, ponieważ Niamey wcześniej deklarowało, że wyrzucenie Amerykanów będzie natychmiastowe. Jednocześnie Wallander oświadczyła, że z perspektywy Białego Domu umowa z Nigrem uznawana jest za nieobowiązującą.
#Niger– On Thursday, Dr. Wallander, Assistant Secretary of Defense for International Security Affairs, said during a testimony: „At this point, the CNSP has not demanded that the US military depart. There is actually quite a mixed message. We are seeking clarification.“ pic.twitter.com/oFT9RFJdrk
— Fabian (@fabsenbln) March 22, 2024
W mętnym klimacie niedopowiedzeń i zakulisowych rozmów pojawiły się głosy o drugim dnie w sprawie wyjścia Amerykanów z Nigru. Dziennikarze The Washington Post dotarli do zeznań anonimowego żołnierza sił powietrznych, który twierdził, że przeciągające się negocjacje stanowią niebezpieczeństwo dla sił stacjonujących w Nigrze. Celem Waszyngtonu miało być utrzymanie wrażenia, że nadal ma dobre relacje z Niamey, a wyjście odbędzie się w porozumieniu i przy zachowaniu niezbędnych środków bezpieczeństwa.
Sygnalista, który stacjonował w 101. Bazie w Niamey, stwierdził, że znajdujące się nadal w Nigrze siły są zakładnikami obecnej sytuacji. Personel miał otrzymać polecenie pozostania w bazie i maksymalnego ograniczenia ruchu poza garnizonami. Departament Stanu stanowczo odrzucił oskarżenia o bierność, jednak faktem pozostaje, że nie udało się wynegocjować korytarza powietrznego, który posłużyłby do ewakuacji żołnierzy.
They push the French out now they are pushing for the Americans to get out. The people of Niger. pic.twitter.com/tS4ZNPchex
— Don Salmon (@dijoni) April 22, 2024
Sprawa natychmiast została wykorzystana do rozgrywek wewnętrznych w Stanach Zjednoczonych. Członek Izby Reprezentantów z ramienia Partii Republikańskiej Matt Gaetz oskarżył administrację prezydenta Bidena o rażące zaniedbania. Waszyngton miał nieprawidłowo ocenić wagę wydarzeń w Nigrze. Decyzja junty miała być całkowitym zaskoczeniem, co przyczyniło się do zbyt wolnej reakcji na następujące po sobie wydarzenia.
Ostatecznie osiągnięto porozumienie. 19 kwietnia podczas wizyty podsekretarza stanu Kurta Campbella w Niamey wynegocjowano plan opuszczenia przez Amerykanów Nigru w ciągu kilku następnych miesięcy. Szczegóły operacji mają być dopiero opracowane, jednak decyzja jest przesądzona. Pomimo zakończenia współpracy wojskowej kraje mają zamiar utrzymywać kontakty polityczne i gospodarcze.
Już we wrześniu ubiegłego roku Amerykanie zredukowali obecność wojskową w Nigrze i przenieśli resztę personelu ze 101. Bazy Lotniczej w Niamey do 201. Bazy Lotniczej w Agadezie (którą sami zbudowali praktycznie od zera). Wraz z wycofaniem misji szkoleniowej głównymi zadaniami pozostało monitorowanie aktywności grup terrorystycznych w Sahelu. Potencjalna likwidacja bazy dronów mogła oznaczać utratę kluczowego elementu umożliwiającego utrzymanie cienia stabilności w regionie. Wiadomo jednak, iż przybyły do kraju na początku kwietnia 2024 roku rosyjski Korpus Afrykański ostrzył sobie zęby na Agadez jako potencjalne centrum operacyjne.
Adieu Niger, bonjour la Russie! Un avant-poste impérial de moins, 749 à venir… #Géopolitique #France https://t.co/IxgsIPnLC6 pic.twitter.com/Ba2e16wLYe
— Rsatz (@Rsatz_co) April 22, 2024
Zespół rosyjskich wojskowych przyleciał do stolicy Nigru na pokładzie Iła-76 o numerach RF-78795. Wraz z ludźmi dostarczony został ciężki sprzęt. Pojawiają się pogłoski o komponentach systemu przeciwlotniczego S-300 lub S-400. Jednym z głównych celów operacji ma być rozbudowa obrony przeciwlotniczej, która dzięki rosyjskim systemom ma umożliwić rządzącej juncie „całkowite przejęcie kontroli nad przestrzenią powietrzną”.
Samo przybycie setki instruktorów nie jest zaskoczeniem. Na mocy porozumień z lat 2003–2004 spodziewane było zwiększenie wojskowej obecności Kremla w Nigrze. Szczegóły miały być uzgodnione podczas spotkania przywódców junty z generałem Jewkurowem w Moskwie w styczniu 2024 roku.
Wzmocnienie wpływów Rosji będzie oznaczało zwiększenie zagrożenia dla Europy. Przez zachodni Sahel przebiega wiele szlaków służących przemytnikom ludzi do przerzucania imigrantów na południowe wybrzeża Morza Śródziemnego. Potencjał do wywołania kolejnego kryzysu migracyjnego może być wykorzystywany do wywierania presji na Europę.
Jak nie terroryści to pogoda
Zastąpienie Amerykanów i Francuzów Rosjanami z pewnością nie poprawi również sytuacji mieszkańców Nigru. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dojdzie do powtórki scenariusza z Mali. Okazało się, że nie wystarczy zająć tych samych baz, aby skutecznie przejąć obowiązki stacjonujących tam oddziałów. Działający w Mali bojownicy nasilili ataki, a sytuacja ludności cywilnej stała się tragiczna. Najlepiej obrazuje to wzrost poziomu zabójstw o 325% w porównaniu z kwartałem, w którym teren zabezpieczali Francuzi. Podobny scenariusz najpewniej zostanie powtórzony w Nigrze, gdzie najemnicy będą równie niekompetentni i brutalni.
RECORD HEAT IN AFRICA
Heat record allover the world and it’s never ending in Africa.
46.5 Mongo, CHAD Hottest day in climatic history44.0 Navrongo GHANA 0.2C from Ghana hottest day in history (and it can be beaten tomorrow).
Endless record heat also in BURKINA FASO pic.twitter.com/mral9Ra9SU— Extreme Temperatures Around The World (@extremetemps) April 18, 2024
Obecnie, obok bardzo aktywnych grup paramilitarnych, ogromne zagrożenie dla Nigerczyków stanowi rekordowa fala upałów przetaczająca się przez kraj. Według danych opracowanych przez World Weather Attribution sytuacja w Burkina Faso, Mali i Nigrze pod względem temperatur jest najgorsza od dwustu lat. Ponad 40° Celsjusza w słońcu przy niemal zerowej infrastrukturze sprawia, że wielu najstarszych i najmłodszych skazanych jest na śmierć.
Bez dostępu do klimatyzacji czy nawet elektrycznych wiatraków mnożą się przypadki udaru cieplnego czy skrajnego odwodnienia. Krytyczna sytuacja dotyczy nie tylko terenów niezurbanizowanych, ale również miast. Szpital w Bamako od początku kwietnia 2024 roku odnotował aż 130 zgonów związanych z upałem.
USAFRICOM, Creative Commons Attribution 2.0 Generic
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS