W minioną sobotę odbyła się kolejna rozmowa telefoniczna prezydentów USA i Rosji. Joe Biden i Władimir Putin rozmawiali przez około godzinę. Amerykański przywódca ostrzegł swojego rosyjskiego odpowiednika przed “zdecydowaną i szybką odpowiedzią”, kiedy ten wydałby rozkaz o ataku na Ukrainę.
Przypomnijmy, że przy granicy ukraińsko-rosyjskiej Kreml zmobilizował ponad 127 tys. żołnierzy wraz z licznym sprzętem. Poza tym, do 20 lutego tego roku włącznie na terytorium białoruskim trwać będą wspólne manewry wojskowe Rosjan i Białorusinów.
“Ramię w ramię”
W poniedziałek w rozmowie z TVN 24 aktualną sytuację na Wschodzie i zagrożenie bezpieczeństwa dla regionu ocenił ambasador RP w Kijowie. – Polacy stoją ramię w ramię z Ukraińcami. Nie widzę wśród Polaków zamieszkujących różne regiony Ukrainy determinacji do pozostawienia swoich sąsiadów – stwierdził Bartosz Cichocki.
Według dyplomaty, już teraz pojawiają się głosy o pomocy humanitarnej dla Ukraińców od Polaków zamieszkujących lub robiących interesy na terenie państwa ukraińskiego. – Wielu polskich przedsiębiorców, którzy odnieśli sukces, którzy mają swoje zakłady, zastanawia się nad formą pomocy cywilom, wśród których żyją – oznajmił Cichocki.
Ostrzeżenie przed atakiem
W ostatnią niedzielę doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan przedstawił najnowsze ustalenia dot. ruchów rosyjskich wojsk.
– W ciągu ostatnich około 10 dni widzieliśmy przyspieszenie tej koncentracji wojsk i ruchów rosyjskich sił wszystkich rodzajów bliżej granicy z Ukrainą, na pozycje, z których mogą bardzo, bardzo szybko rozpocząć działania zbrojne. To również zgadza się z informacjami, które zbieramy z różnych źródeł – powiedział. I dodał: “Świat powinien być przygotowany na rosyjską próbę wykreowania pretekstu do inwazji”.
Czytaj też:
Soloch: Retoryka Putina jest bardzo podobna do hitlerowskiejCzytaj też:
Miliony uchodźców ruszą na Polskę? Niepokojące doniesienia
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS