Zatrzymani pod Mińskiem obywatele Rosji udawali się do kraju trzeciego i spóźnili się na samolot, a twierdzenia, że Rosjanie próbowali ingerować w sprawy wewnętrzne Białorusi są bezpodstawne – oznajmił ambasador Rosji na Białorusi Dmitrij Miezencew.
Rosjanie, którzy przybyli do sanatorium Biełorusoczka (ros. Białorusineczka) pod Mińskiem byli zmuszeni to zrobić w związku z tym, że spóźnili się na rejs z portu lotniczego Białorusi udając się tranzytem do kraju trzeciego – oświadczył ambasador.
Miezencew poinformował, że mężczyźni planowali lecieć do Stambułu – podała agencja TASS.
Granica rosyjsko-białoruska, zamknięta z powodu epidemii koronawirusa, nie została jeszcze otwarta. Ambasador zapewnił, że podstawą do przybycia Rosjan do sąsiedniego kraju był kontrakt zawarty z firmą zarejestrowaną na Białorusi. Każdy z przybyłych Rosjan zawarł z tym przedsiębiorstwem umowę o pracę – powiedział.
Zastrzegł, że nie są to jeszcze informacje ścisłe, ale “Rosjanie mogą być pracownikami prywatnej firmy ochroniarskiej, która w ramach zobowiązań wynikających z kontraktu komercyjnego ma zapewniać ochronę zasobów i infrastruktury energetycznej za granicą, bynajmniej nie na Białorusi”. Najemnicy z “grupy Wagnera” często pracowali m.in. przy złożach ropy lub przy kopalniach.
Dyplomata powiedział dziennikarzom w Mińsku, że Rosja oczekuje od Białorusi dowodów uzasadniających zatrzymanie obywateli rosyjskich i wszczęcie sprawy karnej. Władze Rosji skierowały do MSZ Białorusi notę z żądaniem dopuszczenia do zatrzymanych przedstawicieli swego konsulatu.
Miezencew, który wypowiadał się po rozmowie z szefem MSZ Białorusi Uładzimirem Makiejem zaapelował, by nie rozpowszechniać niesprawdzonych informacji szkodzących relacjom z Rosją.
Noszenie strojów w barwach maskujących, niechęć do podtrzymania słowiańskich tradycji gościnności i wznoszenia toastów za przyjaciół – w czasie przebywania w jakimkolwiek sanatorium na Białorusi – nie wydaje się podstawą do tak bacznej uwagi mediów – oświadczył ambasador Rosji.
Pracownicy sanatorium, w którym zatrzymali się Rosjanie, mówili, że przyjezdni zwracali uwagę nietypowym zachowaniem jak na turystów z Rosji. Mężczyźni nie pili alkoholu i nie uczestniczyli w imprezach. Nosili stroje w stylu militarnym.
Według białoruskich służb bezpieczeństwa obywatele Rosji, należący do prywatnej firmy wojskowej nazywanej w mediach grupą Wagnera, przeniknęli na terytorium Białorusi w celu zdestabilizowania sytuacji przed sierpniowymi wyborami prezydenckimi. Zatrzymanych zostało 33 Rosjan, a ogółem bojowników miało być ponad 200. Trwają poszukiwania pozostałych członków grupy – poinformowały w czwartek władze Białorusi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS