We wczorajszym przemówieniu Papieża do korpusu dyplomatycznego w sposób szczególny trzeba zwrócić uwagę na to, co Franciszek powiedział o Ukrainie – uważa polski ambasador przy Stolicy Apostolskiej. Ojciec Święty mówił wprost, nazwał agresora i to wywołało wśród zebranych poruszenie i komentarze. Moim zdaniem powiedział to w swym noworocznym wystąpieniu po raz pierwszy – dodaje w rozmowie z Radiem Watykańskim Adam Kwiatkowski.
Radio Watykańskie
Zauważa on, że tegoroczne przemówienie było zdecydowanie dłuższe niż w roku ubiegłym. Papież nakreślił polityczną mapę całego świata. Mówił o wielu miejscach, w których trwają konflikty. „Mówił o rzeczach, które dzieją się wokół nas i które można by powiedzieć nie napawają optymizmem. Ale to, co wybrzmiało dla mnie w sposób szczególny, to zakończenie tego przemówienia, bo mówił wtedy o swoich spotkaniach z młodymi ludźmi. Przypominał i przywoływał Lizbonę, w której miałem zaszczyt być obecny, towarzysząc pierwszej damie pani Agacie Kornhauser-Duda. Franciszek podkreślił, że to właśnie dla tych ludzi powinniśmy działać. Wskazał na potrzebę budowania przyszłości dla tych pokoleń, które będą od nas przejmować pałeczkę, będą w przyszłości decydować o losach świata” – mówił ambasador Kwiatkowski.
Dodał, że doroczna audiencja dla korpusu dyplomatycznego to też okazja, by osobiście spotkać się z Papieżem, złożyć mu życzenia. „Przede wszystkim przekazałem Ojcu Świętemu pozdrowienia od pana prezydenta Andrzeja Dudy i jego małżonki” – powiedział polski ambasador. Zauważył, że w tym roku do Papieża mogli podejść wszyscy dyplomaci, a przed rokiem tylko szefowie misji. Było to bardzo wzruszające – dodał Adam Kwiatkowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS